Cóż za rasistowskie pytanie... A tak na serio — pingwinka z gdańskiego ZOO rzeczywiście wygląda nietypowo; to prawdopodobnie jedyny na świecie całkowicie biały przedstawiciel gatunku pingwinów przylądkowych. Jak sobie poradziła z takim umaszczeniem – i jakie byłyby jej szanse w naturalnym środowisku?
Kokosanka – co warto o niej wiedzieć?
Zacznijmy od tego, że wcale nie musiała zostać akurat Kokosanką. Imię zostało wybrane komisyjnie (czyli odpowiedzialność się rozłożyła...) w drodze głosowania. Alternatywnymi pomysłami były między innymi: Blanka, Albi i Śnieżynka. Internet przemówił i ostatecznie postawiono na Kokosankę.
Pingwinka wykluła się w grudniu 2018 roku, a jej nietypowe umaszczenie zelektryzowało nie tylko pracowników ogrodu zoologicznego, ale i dziennikarzy. Trzeba pamiętać, że brak ciemnego pigmentu to kwestia genetyki, a pingwiny albinosy są bardzo rzadkie – ostatni taki przypadek miał miejsce kilka lat temu w ZOO w Bristolu; niestety ptak był słabego zdrowia i żył tylko trzy lata.
Nic zatem dziwnego, że dyrekcja gdańskiego ZOO wolała poczekać kilka miesięcy z ogłoszeniem światu faktu, że na świat przyszła pingwinia albinoska. Nie było bowiem pewności, że pisklę przeżyje. Jak mówił wówczas p. Michał Targowski, dyrektor ogrodu zoologicznego, takie narodziny to wielka radość, ale też wielkie wyzwanie i niepewność.
An international competition for the title of penguin of the year will be held this month
— NEXTA (@nexta_tv) April 9, 2024
Among the finalists is a contestant from Gdansk. The African penguin named Kokosanka is the world's only albino living in the zoo. Kokosanka was born 5 years ago and loves Baltic herring. pic.twitter.com/TKYlq2fDyC
Historia Kokosanki
Kiedy pingwinek rósł i nabierał sił, pracownicy gdańskiego ZOO podchodzili do niego z coraz większym optymizmem i nadzieją, że malec da sobie radę. Na wszelki wypadek Kokosanka była jednak odizolowana od reszty stada liczącego około 80 osobników. Razem z rodzicami i dwójką najspokojniejszego starszego rodzeństwa została umieszczona w osobnym lokum do czasu, aż osiągnęła dorosłość.
Trzeba pamiętać, że wiele ptaków (w tym niestety sympatyczne pingwinki) boi się tego, czego nie zna. U ludzi zresztą bywa podobnie, prawda? U zwierząt gromadnych objawia się to zwykle odrzuceniem dziwaka przez grupę, a często nawet zabiciem go przez resztę stada.
Jak mówią specjaliści, gdyby takie pisklę przyszło na świat na wolności, jego szanse na dożycie dorosłości byłyby niemal zerowe. Nawet jeśli nie spotkałaby go agresja ze strony innych pingwinów, wyróżniający się kolorem malec byłby łatwym celem drapieżników.
Pingwinki z Afryki
Kokosanka należy do tzw. tońców, czyli pingwinów przylądkowych występujących w południowej Afryce. Na wolności przedstawiciele tego gatunku żyją około 20 lat, ale w niewoli zdarzają się wyjątki. Jak mówią pracownicy gdańskiego ZOO, w ich ogrodzie wciąż żyją osobniki, które przyjechały do Gdańska w latach 90. XX wieku.
Co ważne, tońce to zwierzęta monogamiczne; kiedy raz znajdą sobie partnera, pozostają mu wierne. Czy jednak taki odmieniec, jak Kokosanka, może się spodobać jakiemuś pingwiniemu amantowi?
O dziwo – tak. Mimo oczywistych różnic znalazła sobie drugą połówkę, co jest doskonałą wiadomością nie tylko dla niej, ale i dla całego gatunku. Tońców jest na całym świecie zaledwie około 20 tys. par, więc każdy młody pingwinek jest na wagę złota.
Na początku XX wieku nastąpił spadek populacji o 95%, jednak obecnie, dzięki wsparciu ludzi dobrej woli i organizacji chroniących przyrodę, liczebność zaczęła minimalnie wzrastać. Jednym ze sposobów popularyzowania wiedzy o pingwinach jest głosowanie na Pingwina Roku – jak już pisaliśmy w poprzednim artykule, w dniach 14-16 kwietnia możecie wesprzeć Kokosankę, która dostała się do finału i ma szansę na złoty medal. Szczegóły znajdziecie tutaj.
Tagi: pingwin, Kokosanka, albinos, Gdańsk, ZOO