Ile może być wart złoty, kieszonkowy zegarek? To zależy: jeśli stoi za nim wyjątkowa historia i równie wyjątkowy właściciel – może to być nawet 1,17 miliona funtów. Taką cenę wylicytowano za czasomierz należący kiedyś do najbogatszego pasażera Titanica.
Niezatapialny...
Zgodnie z założeniem, Titanic miał być niezatapialny – i poniekąd jest; właściwie od chwili katastrofy wszystko, co związane jest z tym nieszczęsnym statkiem, rozpala emocje i powoduje, że ludzie chętnie sięgają do kieszeni, kupując za ciężkie pieniądze najdrobniejsze nawet przedmioty (na przykład... menu, o czym pisaliśmy tutaj).
O ile jednak karta dań nie ma żadnego praktycznego zastosowania, o tyle zegarek da się już wykorzystać. Wiele wskazuje jednak na to, że zostanie on wykorzystany głównie jako inwestycja, a cena, jaką osiągnął ten niewielki przedmiot, wprawiła w osłupienie nawet specjalistów z domu aukcyjnego Henry Aldridge & Son. Panowie bardzo się pomylili, licząc na kwotę rzędu 100-150 tys. funtów. Jak wiemy, zegarek kupiono za 1,17 mln funtów, czyli 1,46 mln dolarów. Dlaczego tak drogo?
Sigmą być!
Starszym czytelnikom należy się w tym miejscu pewne wyjaśnienie: otóż nie chodzi o postać z MatPlanety, ale o silnego, niezależnego człowieka, który nawet w obliczu śmiertelnego zagrożenia nie spuszcza z tonu i zachowuje klasę. Sigmą zdecydowanie był pierwszy właściciel rzeczonego zegarka, pan John Jacob Astor, będący magnatem finansowym, a zarazem członkiem władającego prawdziwą fortuną klanu Astorów.
John wyróżniał się jednak zamożnością nawet na tle swoich krewnych, plasował się bowiem w ścisłej czołówce najbogatszych ludzi na świecie. Jego majątek szacowano na 87 mln dolarów, co w dzisiejszych realiach wynosiłoby już 2,75 miliarda... czyli skromniutko, prawda? Przecież niejaki Jeff Bezos ma ponad 161 miliardów.
Pamiętajmy jednak, że nie można tego porównywać wprost, bo tak naprawdę nie jest ważne, ile pieniędzy mamy – ale ile ich mamy na tle pozostałych. Sto lat temu świat wyglądał zupełnie inaczej, a poziom życia przeciętnego obywatela był dramatycznie niższy, niż to, co zwykliśmy uważać za normę.
Klasa do samego końca
John Jacob Astor niestety załapał się na feralny rejs niezatapialnym statkiem – i trzeba przyznać, że w chwili próby zachował się, jak prawdziwy gentleman. Pomógł swojej żonie, Madeleine, wsiąść do szalupy ratunkowej, jednak sam został na pokładzie Titanica. Świadkowie opowiadali potem, że kiedy widziano go po raz ostatni, stał spokojny i elegancki, paląc papierosa i rozmawiając z innym gentlemanem. Czyli te legendy o orkiestrze grającej do samego końca nie są tak zupełnie bez sensu...
Madeleine przeżyła katastrofę, zaś ciało Astora znaleziono tydzień po zatonięciu Titanica. Wśród przedmiotów, jakie miał przy sobie, był się m.in. zegarek z pięknie wygrawerowanymi inicjałami: JJA. Odziedziczył go syn magnata, William Vincent Astor.
W miniony weekend przedmiot trafił na licytację. Jak poinformowali przedstawiciele domu aukcyjnego, zegarek został całkowicie odrestaurowany i jest w pełni sprawny. Wątpliwe jednak, by nowy właściciel używał go do tak prozaicznych czynności, jak mierzenie czasu...
Tagi: zegarek, Titanic, aukcja, Astor, ciekawostkiA gold watch found on the body of the richest passenger on the Titanic was auctioned in England for £1.17 million ($1.46 million) on Saturday. (????: Henry Aldridge & Son)https://t.co/q3L0It7lv5 pic.twitter.com/eKzv397eQh
— PTVph (@PTVph) April 30, 2024