Szkuner spoczywał przechylony na burtę. Na pokładzie i na lądzie trwały gorączkowe prace. Chodziło o uratowanie cennego ładunku. Szalupy kursowały nieprzerwanie od statku na brzeg przewożąc baryłki, worki i skrzynie. Przez spore uszkodzenie wdzierała się do wnętrza ładowni woda. Między szkunerem a plażą rozciągnięto liny, i to za ich pomocą także transportowano zapasy. Chciano w ten sposób jak najszybciej odciążyć uszkodzony statek, tak by mógł po uszczelnieniu zejść z mielizny.
Jeszcze kilka dni temu stateczek, jeden z ostatnich żaglowców przewożących towary, dzielnie pomykał po morzu, jednak potężny sztorm jaki rozpętał się poprzedniej nocy nie dał mu żadnych szans. Zapędzony silnym wiatrem do tej zatoki, naprzód rozdarł część kadłuba na ukrytej pod lustrem wody skale, by później spocząć na mieliźnie.
Odpływ odsłaniał sporą dziurę tuż poniżej linii wodnej, do pracy przystąpił cieśla z pomocnikami. Planowali naprzód uszczelnić otwór drewnianymi klepkami i zasmołować połączenia, a później pokryć miejsce naprawy płytami miedzianej blachy.
Praca trwała również na lądzie. Chciano zabezpieczyć przed spodziewanym deszczem stosy przetransportowanego ładunku. Okrywano je zapasowymi żaglami i wiązano linami. Budowano także schronienia dla załogi. Kilku zaufanych ludzi zostało uzbrojonych w karabiny, by pilnować zapasów rumu.
Ze szczególną zapalczywością i oddaniem marynarze poczęli przygotowywać stanowisko pracy kuka. Rozpostarto namiot nad zgromadzonymi zapasami. Zbudowano z przeniesionych elementów ze statku prowizoryczny piec. Kucharz z niepokojem przeglądał worki z mąką, bał się czy przypadkiem nie zostały one uszkodzone przez wodę morską. Mniej obawiał się innych szkodników, bowiem nawet gdyby zalęgły się w nich wołki zbożowe, to wystarczało mąkę przesiać przez gęste sito i w ten sposób ich się pozbyć. Jeden z worków wyglądał podejrzanie, najwyraźniej zamókł nieco podczas transportu. Trzeba było zawilgoconą mąkę jak najszybciej zużyć. Postanowił zatem przygotować dla pracujących ciężko ludzi smaczne i pożywne Cebulaki i w ten sposób wykorzystać mąkę, która budziła jego wątpliwość. Szybko zabrał się do wyrabiania ciasta, a gdy je pozostawił w ciepłym miejscu do wyrośnięcia, zaczął obierać cebulę i kroić ją w plasterki.
Cebulaki Należy wpierw zrobić drożdżowe ciasto. Świeże drożdże rozrobić z odrobiną ciepłej wody, dodać trochę mleka, mąkę, troszkę oliwy i posolić. Wyrobić ciasto, odstawić w ciepłe miejsce. Gdy ciasto wyrośnie, trzeba uformować z niego niewielkie placki. Na wierzch każdego placka kładziemy plasterek cebuli i smarujemy go roztopionym masłem. Układamy placki na blasze, najlepiej wyłożonej papierem do pieczenia. Wkładamy do rozgrzanego do 200 stopni piekarnika i pieczemy około 20 minut, aż ciasto się zrumieni. |