TYP: a1

Narcosuby - łodzie podwodne do przemytu narkotyków

środa, 17 lipca 2019
Monika Frenkiel

Amerykańska straż wybrzeża opublikowała kilka dni temu filmik pokazujący zatrzymanie przemytników narkotyków. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie jednostka, którą poruszali się przemytnicy. To jeden z tzw. narcosubów – czyli domowej roboty łodzi podwodnej.

 

Potrzeba matką wynalazków

Tak, można przestać przecierać oczy – chodzi rzeczywiście o domowej roboty łódź podwodną, chociaż tak naprawdę jednostki pływające używane przez przemytników nie schodzą głęboko pod powierzchnię wody. Czasem łódź płynie tuż pod powierzchnią, ale to wystarczy, żeby stać się znacznie mniej widoczną. A to z kolei sprawia, że narcosuby są prawdziwą zmorą amerykańskich strażników.

Jeszcze do całkiem niedawna pomysł, że ktoś mógłby w ten sposób przemycać cokolwiek, władzom Stanów Zjednoczonych czy państw Ameryki Południowej wydawał się żartem. Być może dlatego, że wszyscy sądzili, że łódź taka musi być skomplikowanej budowy, oczami wyobraźni wszyscy widzieli okręty podwodne skradzione armii i temu podobne fantazje. Okazuje się jednak, że skoro na balkonie bloku pewien Kazach ze śmieci mógł zbudować jacht, którym przepłynął świat dookoła, to czemu przemytnicy nie mieliby zbudować łodzi podwodnej? Nie od dziś wiadomo, że potrzeba matką wynalazków. A kartele narkotykowe mają wystarczająco dużo pieniędzy, żeby móc poeksperymentować. A „tradycyjna” metoda przemytu, czyli na zwykłych łodziach motorowych okazała się już nieopłacalna, bo było je zbyt łatwo namierzyć.

 

Big Foot

Pierwszy raz natknięto się na narcosuba w 1988 roku w Boca Raton na Florydzie. Łódź miała długość 6,4 metra i była zdalnie sterowana z zewnątrz – czyli innej jednostki, wyglądającej jak całkiem niewinny jacht. Łódź była pusta, ale już wtedy podejrzewano, że może służyć przemytowi. Trudno było przypuszczenia sprawdzić, chociaż plotki o przemytniczych łodziach podwodnych rozchodziły się coraz bardziej. Sfrustrowani przedstawiciele straży wybrzeża nazwali nawet takie jednostki „Bigfoot” (czyli Wielka Stopa) od mitycznego zwierzęcia, o którym wszyscy mówią, ale nikt go nie widział.  Oficjalnie władze „uwierzyły” w narcosuby w 2000 roku, kiedy pod Bogotą w magazynie z kokainą znaleziono gotową konstrukcję. Na pierwszą zapełnioną „towarem” jednostkę na morzu natknięto się w 2006 roku  ok. 166 km od Kostaryki. „Bigfoot” na pokładzie miała kilka ton kokainy. I jak już strażnicy wiedzieli, czego szukać, się posypało. W 2006 roku wykryto jeszcze trzy łodzie, w 2008 roku strażnicy zauważali średnio 10 łodzi w miesiącu, ale tylko jedną na dziesięć udało się schwytać. Do 2009 r. Stany Zjednoczone zanotowały aż 60 zdarzeń związanych z narcosubami. Obliczono, że w ten sposób transportowanych jest ok 330 ton kokainy rocznie.

 

Co to takiego?

Jednak dopiero rok 2010 przyniósł rozwiązanie zagadki narcosubów. 5 listopada tego roku został zatrzymany Harold Mauricio Poveda-Ortega, jedna z czołowych postaci narkotykowej mafii meksykańsko-kolumbijskiej. Wtedy okazało się, że za budową łodzi stoją Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii (FARC), które weszły we współpracę z kartelem Sinaloa, żeby sfinansować swoją działalność zbrojną. Jednym słowem jedni mieli know-how, drudzy kasę. Najbardziej imponująca jest jednak logistyczna strona przedsięwzięcia. Łodzie są budowane na kolumbijskim wybrzeżu Pacyfiku. W tamtejszej dżungli poprzecinanej tysiącami kilometrów dróg wodnych bardzo łatwo jest ukryć nielegalną stocznię. Trudniej natomiast jest dostarczyć materiały niezbędne do budowy łodzi – w tym ciężki sprzęt, generatory i napęd. Czasem kawałki łodzi są budowane w różnych obozach i składane w innym miejscu. Wybudowanie łodzi trwa około roku, a koszt to ok. 2 miliony dolarów. Mimo tego część z tych łodzi jest jednorazowego użytku, a wykorzystane porzuca się na morzu po udanej dostawie – w sumie nic dziwnego, skoro przewieziony na takiej łodzi towar wart jest na ulicy ok. 400 milionów. Jednak niektóre zatrzymane przez amerykańską straż wybrzeża łodzie mają konstrukcję, która ewidentnie jest wielorazowa. Wywnioskowano z tego, że łodzie służą do przemytu dwustronnego – w jedną stronę płyną narkotyki, w drugą broń.

 

Konstrukcja

Łodzie, które wpadają w ręce służb pokazują, że to prężnie rozwijająca się gałąź przemysłu - są coraz szybsze i mają coraz większą pojemność.  Zazwyczaj kadłub narcosuba jest zbudowany z drewna, włókna szklanego lub stali, ze zbiornikami balastowymi. Łodzie mierzą 12-24 metry długości, wymagają czteroosobowej załogi, są napędzane silnikami wysokoprężnymi i są w stanie przepłynąć nawet 3200 kilometrów. Mogą osiągać ok. 10 węzłów.  Konstrukcja z włókna szklanego sprawia, że łodzie są niewidoczne za pomocą radaru czy sonaru, a niektóre z łodzi, żeby uniknąć widzenia w podczerwieni, mają sprytny sposób odprowadzania dwutlenku węgla pod kadłubem, gdzie woda oziębia powietrze. Najłatwiej łodzie dostrzec z powierza – chociaż malowane są niebieską farbą w celu zamaskowania.

Najciekawszy do tej pory był przypadek z Ekwadoru, kiedy to znaleziono (jeszcze przed dziewiczym rejsem) łódź z włókna szklanego i kevlaru, wyposażoną w napęd elektryczny, prawdziwy trzymetrowy peryskop i klimatyzację, z miejscem nawet dla 6 osób załogi i 10 ton towaru.

 

Duży problem

Szacuje się, że za pomocą łodzi podwodnych do Stanów Zjednoczonych trafia ok. 32 % kokainy przemycanej z Ameryki Południowej do USA. Przemytnicy stworzyli prawdziwy system transportowy. Lokalni rybacy dostarczają załogom żywność i wodę i ostrzegają przed patrolami, tankowania dokonuje się ze statków znajdujących się poza wodami przybrzeżnymi a rozładunku dokonuje się na łodzie motorowe – co ciekawe, do tej pory nie było przypadku odkrycia miejsca wyładunku na sam brzeg w Ameryce Północnej. „Załogant” narcosuba dostaje jednorazowo 3000 dolarów.

 

Choć amerykańska straż wybrzeża wykrywa coraz więcej narcosubów, nieczęsto dochodzi do takich zatrzymań, jak ostatnio – głównie dlatego, że obsługa w razie zagrożenia zatapia łódź wraz z towarem. Na pokładzie tej ostatnio zatrzymanej łodzi znaleziono ok. 7,2 ton kokainy. Według wstępnych analiz, narkotyki był warte około 569 milionów dolarów. Nie jest to jednak największy zatrzymany przemyt – największy zatrzymano w 2015 roku. Było to 7, 7 ton, łódź została wypatrzona przez samolot i zatrzymana przez jednostkę nawodną.

 

Tagi: łódź podwodna, narkotyki, przemyt
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 22 grudnia

W stoczni Multiplast w Vannes wodowano katamaran "Orange II".
środa, 22 grudnia 2004
Na Barbados dopływa Arkadiusz Pawełek na pontonie "Cena Strachu"; Polak jest drugim człowiekiem na świecie, który pontonem przepłynął Atlantyk (41 dni, 3000 Mm).
wtorek, 22 grudnia 1998
Opłynięcie Hornu przez "Pogorię" pod dowództwem Krzysztofa Baranowskiego.
czwartek, 22 grudnia 1988