TYP: a1

Rok Prasy Morskiej. Szkwał 1933-1939

poniedziałek, 12 sierpnia 2019
Marek Słodownik

W grudniu 1933 roku na rynku prasowym ukazał się „Szkwał-Magazyn Morski”, miesięcznik działający w środowisku akademickim, którego ważnym celem było propagowanie aktywnego wypoczynku na wodzie i konieczność podejmowania współzawodnictwa na różnych polach związanych z wodą. Wydanie grudniowe nosiło numer drugi, co było nawiązaniem wprost do jednodniówki wydanej w Gdańsku kilka miesięcy wcześniej, co wszelako nie nosiło żadnych znamion kontynuacji.

[t]Okładka i strona redakcyjna „Szkwału” z grudnia 1933 roku[/t] [s][/s]

„Szkwał” był pismem Akademickiego Związku Sportowego pod redakcją Franciszka Ursusa Siwiłły, który pełnił zarazem funkcję samodzielnego wydawcy. W stopce redakcyjnej zamieszczono również nazwisko Gerharda Littchena jako redaktora. Od numeru pierwszego z 1934 roku do stopki dopisano także, jako osobę kierującą sprawami administracyjnymi, nazwisko Stanisława Zadrożnego, który objął stanowisko redaktora naczelnego w od października tegoż roku i piastował je aż do 1937 roku, kiedy to tytuł został zawieszony. Od 1938 roku redaktorem naczelnym był Zygmunt Gorgol trwający na stanowisku aż do wybuchu wojny.

Redakcja „Szkwału” znajdowała się w warszawskiej siedzibie Zarządu Głównego Ligi Morskiej i Kolonialnej przy ulicy Widok 10, miała wydzielony osobny pokój, w którym pracowali redaktorzy i w którym pomieszczono także archiwum i sprawy administracyjne. Pismo kosztowało 60 groszy, a roczna prenumerata skalkulowana została na poziomie 2,50 złotych. Było więc bardzo tanim periodykiem,  co w zamyśle jego twórców miało przysporzyć mu liczne grono czytelników i szybko stać się tytułem masowym. Liczył 32 kolumny, ale paginacja dotyczyła tylko kolumn wewnętrznych, okładka byłą z niej wyłączona. Sama okładka drukowana była na papierze kartonowym o gramaturze 220 g, co czyniło pismo sztywnym pomimo niewielkiej objętości. Ceny reklam były dość wysokie, całostronicowa reklama skalkulowana została na poziomie 400 złotych, półkolumnowa na 220 złotych, a jedna czwarta na 130 złotych. Reklamy na kolumnach redakcyjnych kosztowały o 25% drożej. Numer grudniowy nie zawierał reklam płatnych, ale kolejny, ze stycznia 1935 roku, przyniósł już ponad dwie kolumny ogłoszeniowe, a następny, wakacyjny, przyniósł ich ponad pięć, co w istotny sposób poprawiło finanse raczkującego tytułu.

Logotyp tytułu nawiązywał wprost do logo organizacji, z którą był związany, ale już od numeru styczniowo-marcowego z 1934 roku uległ on  zmianie. Kolejna modyfikacja nastąpiła w następnym numerze, październikowo-grudniowym, a w rok 1935 pismo wchodzi z kolejnym, które po jednym miesiącu znika, a wraz z nim podtytuł „Magazyn Morski”. Ten logotyp utrzymał się do roku 1937, a po reaktywacji tytułu, w roku 1939, pojawia się kolejny, pozostający do ostatniego przedwojennego numeru, datowanego na czerwiec 1939.

[t]Okładka i strona redakcyjna numeru lutowo-marcowego z 1935,   pierwszego wydawanego przez LMiK[/t] [s][/s]

„Szkwał” ukazywał się bardzo nieregularnie. Przez siedem lat, 1933-39, ukazało się zaledwie 46 numerów, średnio powyżej sześciu na rok. Przyczyną były kłopoty finansowe, zawirowania związane ze zmianą wydawcy oraz brak zainteresowania pismem u czytelnika z głębi lądu. Rok 1933 przyniósł jednodniówkę wakacyjną oraz numer grudniowy, który należy potraktować jako debiut rynkowy tytułu. W 1934 roku wydano trzy numery: styczniowo-marcowy, czerwcowo-lipcowy oraz październikowo-grudniowy. „Pismo nasze, ukazujące się dotychczas kwartalnie, w roku bieżącym ukazywać się będzie jako dwumiesięcznik. Prenumerata roczna wynosi obecnie 3.60 zł. Jednocześnie zapewniamy, że z każdym następnym numerem będziemy dążyć do dostarczania jak najciekawszych wiadomości  z zakresu zagadnień morskich.”[1] Deklaracja redaktora naczelnego nie znalazła pokrycia w faktach, skoro po dwóch wydaniach dwumiesięcznych zdecydowano się zwiększyć częstotliwość ukazywania się pisma do miesiąca. W 1935 roku wydano łączone numery styczniowo-lutowy i marcowo-kwietniowy by od maja wydawać pismo jako miesięcznik. W dwóch kolejnych latach kontynuowano wydawanie tytułu o charakterze miesięcznika, aby na koniec roku 1937 zawiesić druk z powodów finansowych. W 1938 roku wydano „Szkwał” jako jednodniówkę wydaną z okazji Święta Morza, a w 1939 roku tytuł wraca na rynek jako miesięcznik by wydać osiem numerów.

Podobnie złożone były sprawy wydawcy tytułu. Numer grudniowy 1933 wydał redaktor naczelny, Franciszek Ursus Siwiłło, od numeru zimowego 1934 roku wydawcą został Zarząd Akademickiego Związku Morskiego i Jan Grzywaczewski jako jego prezes, aby od numeru marcowo-kwietniowego z 1935 roku wydawać tytuł jako czasopismo Ligi Morskiej i Kolonialnej, co uwidoczniono w nowym podtytule. W artykule wstępnym anonsującym zmiany wynikające z objęcia tytułu przez nowego wydawcę czytelnik dowiadywał się o planach edytora wobec pisma. „Zaczynamy nowy okres wydawniczy. Z pisma wychodzącego kwartalnie w oparciu o A.Z.M. przechodzimy na miesięcznik – czasopismo Ligi Morskiej i Kolonjalnej. Nie zbaczamy przez to z raz wytkniętego kursu, lecz zapewniamy sobie szerszy teren naszej pracy. Będziemy nadal odzwierciedlać przejawy życia Akademickiego Związku Morskiego, rozszerzając zakres naszego zespolenia z L.M.K. na terenach młodzieżowych, a w szczególności wśród młodzieży gimnazjalnej wyższych klas. Przedmiotem wysiłku naszego będzie serc młodzieży polskiej. Chcemy rozpalić je umiłowaniem morza; chcemy w kształtujące się kontury uczuć społecznych wrzucić tę naszą morską ideę, aby w duszy pozostał jej ślad na całe życie.”[2] Ten wydawca kierował pismem do czasu zawieszenia tytułu w 1937 roku z powodów ekonomicznych. Jednodniówkę z 1938 roku wydało już Wydawnictwo AZM, które kontynuowało swoją pracę wydawniczą od 1939 roku jako Akademicki Związek Morsko-Kolonialny.

Zmiana wydawców nie pozostała bez wpływu na zawartość tytułu i jego objętość. Po przejęciu tytułu przez Ligę Morską i Kolonialną zmniejszono objętość pisma z 36 do 18 kolumn i utrzymano ją aż do ostatniego wydania z sierpnia 1939 roku. Jednodniówka wydana rok wcześniej liczyła 24 kolumny. Po przejęciu tytułu przez Ligę zrezygnowano także z kartonowej okładki na rzecz tradycyjnej, o gramaturze 80 g, ale nie zarazem nie wprowadzono paginacji na okładkę.

 

Nowy tytuł wydawano na dobrej klasy papierze, w formacie A4, układ graficzny jaki zastosowano; druk dwuszpaltowy w zasadniczej części numeru i trzyszpaltowy na kolumnach newsowych i kronikarskich, nie różnił się zasadniczo od innych tytułów ówczesnej prasy polskiej.

Pismo w zamierzeniu nie obrało żadnej specjalizacji, w materiale redakcyjnym z numeru grudniowego redaktor naczelny pisze: „Szkwał” w odróżnieniu od innych polskich wydawnictw morskich nie będzie się specjalizował, lecz będzie traktować o wszystkich z morzem związanych sprawach w formie lekkiej i przystępnej. Stąd też podtytuł pisma – „magazyn morski”. Omawiane w nim będą nie tylko sprawy handlowo-morskie, gospodarcze, kolonialne i zagadnienia z dziedziny prawa morskiego, lecz zawierać będzie zarówno dział poświęcony sportowi żeglarskiemu, jak i dział literacko-artystyczny i reportażowy.”[3]

Akademicki Związek Morski próbował dokonać zmian w postrzeganiu żeglarstwa. W „Tezach sportowych AZM”, opublikowanych na łamach „Szkwału” pisze min: Działalność żeglarską A.Z.M. oceniać należy przedewszystkiem jako ważną funkcję zewnętrzną, obliczoną zarówno na budzenie w szerokich rzeszach młodzieży problemów morza, jak i na werbunek członków do szeregów organizacyjnych, gdzie dopiero odbywać się winna dalsza nad nimi praca wychowawczo-uświadamiająca, obliczona w pierwszym rzędzie na tworzenie przyszłych działaczy społeczno-morskich. W prowadzonej przez A.Z.M. działalności sportowo-żeglarskiej względy propagandowo-społeczne, polegające głównie na masowości zjawiska, winny znajdywać pierwszeństwo przed celami ściśle sportowemi i przyjemnościowemi.[4] Pierwszy numer, z grudnia, zawierał czytelny podział na działy, które zostały utrzymane w kolejnych edycjach. Miał ambicje opiniotwórcze, zapowiadano w pierwszym numerze, że  „w „Szkwale”  Sprawa Przebudowy Społecznej stanie się najbardziej palącem zagadnieniem chwili obecnej, które uwzględniać muszą wszelkie organizacje, obojętne jakim celom służą. Nie wolno więc i nam przejść obok niego. Rozpatrywaniu zagadnień morskich z punktu widzenia Ustroju Przyszłości poświęciliśmy specjalny dział naszego pisma – Wolną Trybunę.”[5]

To głównie na jego łamach propagowano ideę zorganizowania spływu Prutem i Dunajem do Morza Czarnego, do którego ostatecznie doszło w lipcu i sierpniu dwa lata później. W ówczesnej Polsce starano się wszelkimi siłami wzbudzić zainteresowanie sprawami morza wśród Polaków, a tego typu akcje propagandowe miały zaszczepić emocjonalne związki z morzem, wybrzeżem, ze sprawami gospodarki morskiej. W sierpniu 1933 Liga Morska i Kolonialna zorganizowała spływ do Bałtyku, w którym wzięło udział kilkaset osób. Popularyzowano na jego łamach idee Ligi – konieczność podjęcia kolonizacji ziem w Afryce i Ameryce Południowej, podkreślano wątki patriotyczne. Dużo miejsca, co oczywiste, poświęcano sprawom żeglarskim. Stworzono w tym celu rubryki „Sport żeglarski” oraz „Z praktyki jachtsmena”, a ponadto dużo artykułów, zazwyczaj o charakterze reportażowym, publikowano niezależnie od rubryk.

 

Bardzo wiele miejsca w piśmie poświęcano sprawom wychowawczym, a dyskusja toczyła się wokół Deklaracji Ideowej Akademickiego Związku Morskiego, zbioru zasad, którymi kierować się miał każdy żeglarz. Dokument obligował członków organizacji do zachowania wysokich standardów moralnych,  kładł ponadto duży nacisk na sprawy wychowawcze i patriotyczne.[6] Dalekosiężnym założeniem autorów programu było działanie na rzecz stworzenia Człowieka Morza, młodego Polaka głęboko zainteresowanego sprawami Bałtyku, widzącym w morzu  ważny element państwowości i suwerenności gospodarczej.[7] Idea powyższa była dalekosiężna, ale z punktu widzenia autorów programu fundamentalnie ważna, toteż często do niej powracano na łamach pism branżowych poświęconych zagadnieniom morskim. Z tą tematyką nieodmiennie kojarzyły się sprawy zdobyczy kolonialnych. Wprawdzie „Szkwał” nie poświęcał tym zagadnieniom szczególnie wiele miejsca, ale na łamach pisma znalazło się kilka ważnych tekstów naświetlających te zagadnienia z różnych stron.[8] Stała rubryka kolonialna, „Morza-porty-kolonje” przynosiła krótkie informacje o charakterze newsowym i nie miała charakteru publicystycznego. W „Szkwale” opublikowano także kilka artykułów poświęconych zagadnieniom żeglugi pasażerskiej. Pisano o nowych transatlantyckich statkach pływających pod polską banderą, a także na tej kanwie opublikowano kilka materiałów poświęconych nowoczesnym technologiom stosowanym w budowie dużych statków. [9] Bardzo ważnym tekstem, o licznych reperkusjach i silnej polemice w prasie, był artykuł poświęcony szkoleniu morskiemu w Niemczech.[10] Zaprezentowano w nim spójny proces kształcenia kadr morskich, autor artykułu chwalił Niemców za dobrze przygotowany i szeroko zakrojony program edukacyjno –wychowawczy, ale część mediów odebrała to jako gloryfikacje metod faszystowskiego kształtowania postaw i nazistowskiej ekspansji. Z dużym pozytywnym odzewem spotkał się natomiast artykuł podnoszący sprawę dostępności żeglarstwa dla kobiet. To także była nowinka, dotychczas bowiem wydawało się sprawą oczywistą, że tego rodzaju aktywność przynależna jest z natury rzeczy mężczyznom.[11]         Niezwykle istotnym cyklem w piśmie była „Sztuka żeglarska” mająca swe stałe miejsce na łamach i licznych zwolenników, w którym to cyklu poruszano tematykę żeglarską w różnorodny sposób pokazując je z różnych punktów widzenia. Znalazły się w nim tematy poświęcone szeroko rozumianemu poradnictwu w zakresie manewrowania jachtem czy też ich utrzymaniu w dobrej kondycji technicznej.[12] Prezentowano również ciekawe, zdaniem redakcji, nowości  jachtowe, głownie polskie, ale okazjonalnie zdarzały się także zagraniczne.[13] „Szkwał” był  pierwszym periodykiem branżowym poruszającym te zagadnienia w sposób systematyczny i zorganizowany. Przypominano również wybrane fakty z historii żeglarstwa z silnym zaakcentowaniem polskich wątków, mające na celu pokazanie chwały polskiego żołnierza w przeszłości. [14] Przybliżano czytelnikom także sztukę nawigacji i meteorologii omawiając szczegółowo różne aspekty tych dziedzin w sposób zrozumiały dla czytelnika bez przygotowania.[15] Prezentowano także teksty z dziejów jachtingu światowego oraz historię ciekawych miejsc leżących na tradycyjnych szlakach żeglarskich[16]

 

Niemało miejsca poświęcano bojerom, nowej dyscyplinie sportu i rekreacji i sposobowi przedłużenia sezonu żeglarskiego o zimowe miesiące. Redakcja bardzo aktywnie popularyzowała zimowe żeglowanie prezentując zarówno nowe konstrukcje jak też teksty teoretyczne, wprowadzające w zagadnienia ruchu ślizgu bojerowego.[17]

 

Pisano także o zagadnieniach z dziedziny prawa morskiego i ubezpieczeń, co w ówczesnej prasie było nowinką.[18] Wiele uwagi poświęcono także Igrzyskom Olimpijskim w Berlinie oraz konkurencjom żeglarskim rozgrywanym w Kilonii, podczas których startowali, ale bez powodzenia, żeglarze polscy.[19]

 

Analizując procentową zawartość pisma należy zwrócić uwagę na systematyczny spadek zainteresowania redakcji tematyką żeglarską oraz sprawami wychowania młodzieży. W pierwszych latach istnienia na rynku prawie połowa zawartości numeru dedykowana była tematyce żeglarskiej, w latach kolejnych wartość ta spadała nawet do 30%. Tytuł ewoluował w kierunku tematyki patriotycznej, więcej pisał o Lidze Morskiej i Kolonialnej, nawet do 20%, co nie dziwi zważywszy zmianę wydawcy, którym stała się właśnie Liga, a także  publikowano w nim coraz więcej materiałów związanych z kwestią kadr dla żeglarstwa, czy szerzej, dla kraju, w którym narastało poczucie zagrożenia agresją wojenną.

 

W roku 1939 widoczna jest ponowna gwałtowna zmiana, kiedy zwiększono spektakularnie zawartość związaną z gospodarką oraz Ligą Morską. Zmiana profilu pisma widoczna jest po roku 1937, w którym „Szkwał” był wydawany przez Ligę. W roku 1938 jednodniówka wydana z okazji Dni Morza może wypaczać nieco obraz całości, a rok później tytuł przeszedł w ręce nowego wydawcy, który miał nieco inne preferencje, co znalazło odbicie na łamach pisma.

Tytuł przechodził dwukrotnie w swej siedmioletniej historii ewolucję związaną ze zmianą wydawcy oraz, będącą jego konsekwencją, zmianą profilu czytelniczego. Ponadto na analizę powyższą wpływ miało także roczne zawieszenie tytułu, które skutkowało wydaniem zaledwie jednego numeru specjalnego w roku 1938. Wskutek tych czynników trudno jest jednoznacznie oceniać wypełnienie misji przez „Szkwał”, a tematyka zmieniała się zależnie od woli aktualnego wydawcy, co powoduje niejednoznaczność wniosków.

 

Ewolucja tytułu:

  • „Szkwał – Magazyn Morski”  1933-1935
  • „Szkwał”  1935
  • „Szkwał – czasopismo Ligi Morskiej i Kolonjalnej” 1935-1937
  • „Szkwał – jednodniówka na Święto Morza” 1938
  • „Szkwał”   1939

Rok Prasy Morskiej to akcja mająca na celu uczczenie 100. rocznicy wydania pierwszego polskiego czasopisma morskiego. Jej celem jest przybliżenie zagadnień związanych z czasopiśmiennictwem morskim w odrodzonej Polsce i pokazanie współczesnemu czytelnikowi wybranych tytułów prasowych o tematyce morskiej i żeglarskiej. Pomysłodawcą akcji jest red. Marek Słodownik.

 

Organizator: wodnapolska.pl

Oficjalny Partner: Henri Lloyd Polska

Współorganizatorzy: żeglarski.info, tawernaskipperow.pl, zeszytyzeglarskie.pl, zeglujmyrazem.com, sailbook.pl, periplus.pl, port21.pl, polskieszlakiwodne.pl, marynistyka.pl, portalzeglarski.com, dobrewiatry.pl, ktz.pttk.pl, hermandaddelacosta.pl, lmir.pl, Komisja Kultury, Historii i Odznaczeń PZŻ,

 

 [1]  (ba), Od redakcji, „Szkwał”, nr 1/1934,

[2]  (ba), „Na szerszych wodach”, „Szkwał”, nr 2/1934,

 [3]  (ba), „Startujemy”, „Szkwał”, nr 2/1933,

   [4]  (ba), „Sport żeglarski”, „Szkwał”, nr 2/1935,

   [5]   tamże

[6]   (ba), „Deklaracja Ideowa A.Z.M. RP, „Szkwał”, nr 2/1935,

[7]   (J.R.) „Światopogląd morski”, „Szkwał” nr 1/1935,

[8]    Stanisław Pawłowski, „O studia morskie i kolonialne”, „Szkwał” nr 1/1936, Stanisław Pawłowski, „Linje polskiej ekspansji – od morza do morza”, „Szkwał” nr 1/1936, (s.z.), „Bohaterska wyprawa kolonialna”, „Szkwał” nr 1/1936, (ba), „Instytut Morski i Kolonjalny”, „Szkwał” nr 6/1936, (ba), „O sprawiedliwy podział kolonji”, „Szkwał” nr 10/1936, (ba), „Nie możemy lecz musimy”, „Szkwał” nr 11/1936,

 [9]   (ba), „Nowy transoceaniczny statek Piłsudski”, „Szkwał”, nr 6-7/1935, (ba), „O okrętach nowoczesnych i ich budowie”, „Szkwał” nr 6-7/1935,

                    [10]    R.C. „Wychowanie morskie młodzieży w Niemczech”, „Szkwał, nr 10/1935,

[11]    M.Z. (Mariusz Zaruski), „Czy kobiety mogą uprawiać żeglarstwo morskie”, „Szkwał”, nr 6-7/ 1934,

[12]    Kapricho, „Szoty luz, cumy na ląd”, „Szkwał” nr 6/1936, str. „Kapricho, Węzły i knoty”,   tamże, nr  10/1936, Olgierd Jabłoński,  „Ożaglenie łodzi”, „Szkwał” nr 5/1937,

 [13]   Olgierd Jabłoński, „Monotyp szkolny Ving”, „Szkwał” nr 2/1934, tenże, „Jola holenderska BM”, „Szkwał” nr 12/1936,

 [14]   Olgierd Jabłoński, „Z dziejów żeglarstwa sportowego”, „Szkwał” nr 7/1936, Olgierd Jabłoński, „Z nawietrznej  burty żeglarstwa sportowego”, tamże, nr 2/1937,

[15]    Captain Blood, „Papierowa nawigacja”, „Szkwał” nr 11/1936, Blue Peter, „Co to jest nawigacja”, „Szkwał” nr 4/1937, Blue Peter, „Niże”, „Szkwał” nr 3/1936,

 [16]   Cutty Sark, Historia żeglarstwa i regaty jachtów o Puchar Ameryki”, „Szkwał” nr 5/1935, Cutty Sark, „Żegluga oceaniczna”, „Szkwał” nr 6/1937, Stefan Gorazdowski, „Historia Przylądka Horn”, „Szkwał” nr 9/1937,

[17]    (ojot. Olgierd Jabłoński), „Żeglarstwo na lodzie”, „Szkwał nr 1/1935, „Limuzyna lodowa”, „Szkwał” nr 1-3/1934, str. 4-5, (ba), „Żeglarski sport zimowy”, „Szkwał” nr 1/1936, Kormoran, „Dlaczego w żeglarstwie lodowym nie stosuje się fokżagli”, „Szkwał” nr 1/1937,

[18]  Leszek Wieleżyński, „Normy prawne w żegludze jachtowej”, „Szkwał” nr 6-/1935,

[19]  Olgierd Jabłoński, „Olimpjada  żeglarska”, „Szkwał” nr 8/1936, Olgierd Jabłoński, „Jak było na Olimpjadzie Kilońskiej”, tamże, nr 9/1936,

Tagi: prasa morska
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 22 grudnia

W stoczni Multiplast w Vannes wodowano katamaran "Orange II".
środa, 22 grudnia 2004
Na Barbados dopływa Arkadiusz Pawełek na pontonie "Cena Strachu"; Polak jest drugim człowiekiem na świecie, który pontonem przepłynął Atlantyk (41 dni, 3000 Mm).
wtorek, 22 grudnia 1998
Opłynięcie Hornu przez "Pogorię" pod dowództwem Krzysztofa Baranowskiego.
czwartek, 22 grudnia 1988