TYP: a1

Rosja kupiła jacht Stalina

wtorek, 24 kwietnia 2018
Monika Frenkiel

Okazuje się, że polski rząd, kupując Damę z łasiczką od fundacji Czartoryskich nie jest jedynym, który zrobił taki deal życia. Podobny zrealizował Rosja, kupując parostatek, którym po Rosji sowieckiej podróżował Stalin.

Parostatek nosi oficjalne imię „Maksim Gorki”, ale nieoficjalnie nazywany jest „jachtem Stalina”. Zbudowano go w 1934 r.  W latach 60-tych XX w. służył jako statek wycieczkowy. Do 2015 r. był wykorzystywany na bankiety i oficjalne przyjęcia rządowych delegacji, a w 2016 r. został zakonserwowany. 

Jacht był własnością firmy żeglugowej MRU i tu zaczyna się robić śmiesznie, bowiem firma należy do  rosyjskiego miliardera Romana Trocenko. 48-letni przedsiębiorca to doradca prezesa Rosneft i kurator projektów szelfowych koncernu – choć koncern ma ostatnio niejakie kłopoty, ze względu na zachodnie sankcje. Pan Trocenko majątek zbił na żegludze śródlądowej, deweloperce i zarządzaniu  lotniskami w Rosji – aż 11, m.in. w Kaliningradzie, Czelabińsku, Nowosybirsku, Murmańsku i Czycie. A teraz, no cóż, z dobroci serca, pozwolił rosyjskiemu rządowi odkupić od siebie parostatek, za, bagatela, 20 mln rubli (czyli jakieś 1,2 mln złotych). Jacht kupiła państwowa instytucja „Kanał imienia Moskwy”, która planuje otworzyć w nim muzeum. Oczywiście po remoncie, którego koszt szacuje się na dodatkowe 50 mln rubli. Ale kto bogatemu zabroni…

Na statku bywali np. Nikita Chruszczow i Leonid Breżniew. Jednak żeby było śmieszniej, to choć „Maksym Gorki” służył  jako osobista jednostka Józefa Stalina to noga dyktatora na nim nie postała…

Tagi: Maksym Gorki, parostatek, Józef Stalin
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 22 grudnia

W stoczni Multiplast w Vannes wodowano katamaran "Orange II".
środa, 22 grudnia 2004
Na Barbados dopływa Arkadiusz Pawełek na pontonie "Cena Strachu"; Polak jest drugim człowiekiem na świecie, który pontonem przepłynął Atlantyk (41 dni, 3000 Mm).
wtorek, 22 grudnia 1998
Opłynięcie Hornu przez "Pogorię" pod dowództwem Krzysztofa Baranowskiego.
czwartek, 22 grudnia 1988