TYP: a1

Żeglarz, który zabija

czwartek, 1 lutego 2018
Monika Frenkiel

Jeśli zastanawiacie się, czy żeglarz może być niebezpieczny, odpowiemy – tak. Zwłaszcza portugalski. Mimo iż z natury swojej jest towarzyski i chętnie żyje w koloniach z nawet kilkudziesięcioma innymi żeglarzami.

[t][/t] [s]Fot. Wikipedia[/s]

Wyobraźcie sobie, że ten śmiertelnie groźny żeglarz nie ma dwóch metrów wzrostu i bicepsów jak Burneika. Wręcz odwrotnie – jest całkiem malutki, a cała żeglarska kolonia ma jakieś…30 cm długości. Tak tak, to nie pomyłka – chodzi bowiem o stworzenie rodzaju Physalia, nazywane żeglarzem portugalskim, aretuzą, żywłogą czy bąbelnicą bąbelcową. Żeglarz ma charakterystyczny, unoszący się na powierzchni pęcherz zakończony czymś w rodzaju żagielka, zrozumiała jest więc niejako jego nazwa – tym bardziej, że żagielek ten służy do przemieszczania się kolonii. Tak, całej kolonii, bowiem żeglarze pojedynczo się nie przemieszczają. Wiecie – jak załoga to załoga. Od spodu żeglarzowi wyrastają zaopatrzone w parzydełka nici chwytne, osiągające całkiem spore rozmiary (nawet do kilkunastu metrów), pełniące funkcje rozrodcze i zaopatrzone w parzydełka.

 

No właśnie, to przechodzimy do clou, czyli morderczej broni żeglarza. Otóż toksyny wydzielane przez parzydełka mogą spowodować zaburzenia w układzie krwionośnym, groźne zwłaszcza dla małych ssaków. Jad jest niebezpieczny także dla człowieka - kontakt z żeglarzem może skutkować dysfunkcjami naczynioruchowymi, zapaścią, niewydolnością oddechową, zaburzeniami w układzie nerwowym, mięśniowo-szkieletowym i pokarmowym. I tak, te nieprzyjemne efekty mogą doprowadzić do zgonu, dlatego w miejscach występowania żeglarza obowiązuje zakaz wchodzenia do wody.

Na szczęście dla nas żeglarze nie mają zwyczaju aktywnego poszukiwania ofiar. Kolonie aretuz są pozbawione kontroli nad własnym ruchem i przemieszczają się tam, gdzie popchnie je woda. Jad często stanowi dla nich jedyna obronę przed niemiłym sąsiadem, w którego pobliżu znajdą się nie ze swojej winy. O dziwo jednak, żeglarze mają też wielbicieli – rozmaite żyjątka, odporne na toksynę, szukają schronienia w pobliżu kolonii wiedząc, że grupie żeglarzy nie podskoczy nawet największy kozak. Taka rybka pasterzyk bardzo lubi żyć w kolonii żeglarzy, żywiąc się resztkami upolowanych przez nich żyjątek oraz polipami aretuz. Aretuzom niespecjalnie to przeszkadza, bowiem polipy te się replikują.

 

Jak już wspomnieliśmy, żeglarz portugalski tworzy kolonie, a długość pojedynczej kolonii dochodzi do 30 cm.  Ciekawostką jest też wspomniany już pęcherz żeglarzy, wypełniony gazem. Ciśnienie gazu w jego wnętrzu jest równe z ciśnieniem atmosferycznym, ale zaskakujący jest jego skład, gdyż zawiera 15% tlenku węgla, stężenie tlenu jest niższe niż w atmosferze, dwutlenku węgla znikome, a azotu jest tyle co w atmosferze. Dzieje się tak ponieważ gaz jest wytwarzany przez gruczoł gazowy, który wykorzystuje serynę jako substrat do wytwarzania CO. Stworzenia odżywiają się planktonem i małymi rybkami, nie do końca zbadano jednak ich zwyczaje rozrodcze. Wiadomo jednak, że TEN żeglarz rozmnaża się bezpłciowo i że w koloniach znajdują się polipy  odpowiedzialne za rozród. Z nich powstają nowe kolonie. Przypuszcza się również, że żeglarz portugalski podczas śmierci wydala do oceanu plemniki i jajeczka, z których to powstają nowe żeglarze.

No, a teraz, kiedy już wiemy, jak groźny jest żeglarz portugalski, to gdzie możemy się na niego natknąć? Najczęściej spotyka się je w prądzie zatokowym północnego Atlantyku oraz w subtropikalnych wodach Oceanu Indyjskiego i Pacyfiku. Miejscami najdalej wysuniętymi na północ, gdzie zostały znalezione kolonie żeglarzy są Zatoka Fundy i Hebrydy. W morzach tropikalnych Aretuzy potrafią tworzyć ogromne ławice

Tagi: żeglarz portugalski, zwierzę
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 19 maja

Yves Parlier na katamaranie "Mediatis Region Aquitaine" bije rekord 24-godzinnej żeglugi w klasie 60-stopowej z wynikiem 585,5 Mm (o 45,5 Mm lepiej od poprzedniego rekordu).
piątek, 19 maja 2006
W Breście zakończył rejs trimaran "Sport Elec", jacht z pięcioosobową załogą na pokładzie; okołoziemską trasę przebyto w 71 dni, 14 godzin, 22 minuty i 8 sekund, co było ówczesnym rekordem Jules Verne Trophy.
poniedziałek, 19 maja 1997
Na "Nord IV" z San Francisco wyruszył w samotny rejs dookoła świata Andrzej Urbańczyk; trasa wiodła przez Cieśninę Torresa do portu Darwin, potem do Kapsztadu i Panamy i z powrotem do San Francisco (24.06.1984 r.).
środa, 19 maja 1982
W San Francisco urodził się Paul Cayard, jeden z najbardziej słynnych żeglarzy morskich na świecie.
wtorek, 19 maja 1959
Z Falmouth na jachcie "Emmanuel" wyruszył w rejs przez Atlantyk trasą północną komandor R. D. Graham; dotarł do Saint John's na Nowej Fundlandii (z krótkim postojem w Bantry w południowej Irlandii).
piątek, 19 maja 1933