TYP: a1

Tomasz Sawukinas: Sędzia główny ma ostateczny głos

czwartek, 4 lipca 2019
Dariusz Olejniczak/www.zeglarski.info

19 lipca rozpoczną się w Gdyni PRO-AIR Cup Morskie Mistrzostwa Polski w klasie ORC załóg jednoosobowych. O pracy sędziów podczas tych zawodów rozmawiamy z Tomaszem Sawukinasem, sędzią głównym regat.

– Czy praca sędziego w czasie regat samotników różni się czymkolwiek od pracy przy regatach załóg wieloosobowych?

– W sferze zadań komisji sędziowskiej, procedur, konfiguracji tras, nie ma żadnych różnic. Wszystko jest określone przepisami, które są uniwersalne dla każdego rodzaju morskich regat żeglarskich. To raczej zawodnicy muszą podejść inaczej do przygotowania siebie i jachtu do regat samotniczych.

– Inaczej, czyli jak?

– Najistotniejsza jest dbałość o własne bezpieczeństwo i zapewnienie sobie środków bezpieczeństwa na czas udziału w regatach. W załodze zawsze jest ktoś, kto może skontrolować drugiego załoganta i w razie potrzeby pomóc. Solista musi zadbać o siebie sam. To może być nie być łatwe na przykład przy dużym zafalowaniu. Wtedy trudno się poruszać po jachcie.

– Czy polscy żeglarze są na tyle karni, że sumiennie przygotowują się do każdych regat morskich?

– Słowo „karni” jest w tym przypadku kluczowe. Przepisy są po to, by je respektować i egzekwować. A jedynym sposobem na ich respektowanie jest zadbanie o własne środki bezpieczeństwa i odpowiednie wyposażenie jachtu. Od egzekwowania są inspektorzy OSR, którzy działają w oparciu o ustalone procedury dotyczące zasad bezpieczeństwa podczas regat. Te zasady tylko w niewielkim stopniu różnią się w zależności od tego, czy są to regaty załóg jedno- czy wieloosobowych. Poza tym, w zależności od dystansu danych regat, są one podzielone na właściwe kategorie. Te kategorie wiążą się z pewnymi wymogami dotyczącymi przygotowania jachtów i żeglarzy, które należy spełnić chcąc stanąć na starcie regat. Tu już nie ma czasu na dokupywanie wyposażenia czy środków bezpieczeństwa na chwile przed startem. Wszystko musi być zapięte na ostatni guzik, a i tak woda i natura weryfikuje, kto jak się do regat przygotował i jaką taktykę sobie opracował.

– Jaka jest specyfika akwenu, na którym będą odbywać się w tym roku MŻMP?

– Akwen regat mistrzostw Polski załóg wieloosobowych, dwuosobowych i jednoosobowych jest wspólny. To Zatoka Gdańska. Jednak samotnicy będą pływali w rejonie Gdyni. Tam Zatoka jest bardziej osłonięta przez Półwysep Helski, niż rejon Brzeźna, gdzie będą pływać załogi czy Sopot, gdzie z kolei będą ścigać się duety. Jeśli jednak powieje wiatr ze wschodu, to możemy spodziewać się dużej, fajnej fali. Wiatr jest czynnikiem kluczowym, bo chyba nikt nie lubi wyścigów, w których trzeba się męczyć z powodu braku wiatru. Jeśli będzie 10, 12 węzłów, to będą na pewno udane regaty.

– Na czym polega praca sędziów podczas przygotowań do tak dużych regat?

– Praca sędziowska nie zaczyna się z dniem otwarcia regat. Ona trwa już od kilku miesięcy. Jej zakres to opracowanie zawiadomienia o regatach, rozmowy z urzędami i organizatorem, pozyskanie licencji, ubezpieczenia, tworzenie dokumentacji zawodów i tak dalej, i tak dalej. Sama część wodna oznacza już finał długiej pracy wielu ludzi – mierniczych, sędziów, których jest dziesięciu oraz inspektorów i żeglarzy. Rozstawienie bojek i praca sędziów na wodzie to już „konsumpcja” przygotowań.

– Praca sędziów najbardziej widoczna jest jednak tuż przed regatami i w czasie ich trwania…

– Sporo będzie działo się tuż przed startem regat. Przed rozpoczęciem zawodów będziemy weryfikować zgłoszenia nadesłane przez zawodników przez internet. Sprawdzimy wszystkie dokumenty, także certyfikaty ORC, bo zawody są rozgrywane z klasyfikacją przelicznikową ORC International. Mierniczy dokonają niezbędnych pomiarów na jachtach, inspektorzy sprawdzą stan bezpieczeństwa jednostek. Musimy też sprawdzić listy startowe, prognozy pogody, przygotujemy instrukcje odpraw sterników i meteo. Wejdziemy na wodę, rozstawimy znaki. To wszystko zgodnie z instrukcją żeglugi. A podczas regat będziemy działać z łódek sędziowskich i RIB-ów. A po regatach do naszych zadań należeć będzie opracowywanie wyników. Spore znaczenie będzie tez miała praca komisji protestowej.

– W przygotowaniu i prowadzeniu regat uczestniczy wielu ludzi, ale najważniejszy jest sędzia główny.

– No tak, ktoś musi być ostatecznym głosem. Podczas regat odpowiedzialność jest jednoosobowa i ciąży na konkretnym człowieku. To kierownik zawodów, czyli sędzia główny.

– Jak odnajdują się nasi rodzimi sędziowie we współczesnym zglobalizowanym żeglarskim świecie?

– Wymieniamy się doświadczeniami z kolegami z całego świata. Aktualizujemy wiedzę, uczestniczymy w wymianach międzynarodowych organizowanych przez EUROSAF. Polscy sędziowie wyjeżdżają na imprezy rangi europejskiej i światowej, łącznie z igrzyskami olimpijskimi. Dzięki temu podnoszą kwalifikacje. Poziom sędziów pracujących podczas dużych imprez jest zunifikowany przepisami World Sailing. W związku z tym nie widzę jakichś różnic między naszymi sędziami, a ich kolegami z zagranicy. Dzięki temu wyrównanemu, wysokiemu poziomowi, uczestniczymy w imprezach zagranicznych. Równocześnie, coraz więcej regat rangi kontynentalnej czy światowej trafia do Polski.

----------------------------

Organizatorami PRO-AIR Cup – Mistrzostw Polski Samotników jest Jachtklub Morski „Roda” Gdynia i Pomorski Związek Żeglarski, a gospodarzem miasto Gdynia. Sponsorem tytularnym została firma PRO-AIR, a sponsorami Rooto System i Griffin Group Marine. Partnerami są Marina Yacht Park i Fundacja Aktywnie i Zdrowo. Patronat nad regatami objął marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk oraz Urząd Morski w Gdyni. Patronat medialny sprawują portal Żeglarski.info, Żagle oraz Fundacja Promocji Przemysłu Okrętowego i Gospodarki Morskiej. Regaty wchodzą w skład obchodów 95-lecia Polskiego Związku Żeglarskiego.

Tagi: regaty, PRO-AIR Cup
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 22 grudnia

W stoczni Multiplast w Vannes wodowano katamaran "Orange II".
środa, 22 grudnia 2004
Na Barbados dopływa Arkadiusz Pawełek na pontonie "Cena Strachu"; Polak jest drugim człowiekiem na świecie, który pontonem przepłynął Atlantyk (41 dni, 3000 Mm).
wtorek, 22 grudnia 1998
Opłynięcie Hornu przez "Pogorię" pod dowództwem Krzysztofa Baranowskiego.
czwartek, 22 grudnia 1988