TYP: a1

Dron na jachcie - czy to ma sens?

środa, 10 października 2018
Anna Ciężadło

Według laików, żeglarze to osobnicy mocno przywiązani do tradycyjnych rozwiązań - w przeciwnym wypadku dawno daliby sobie spokój ze „szmatami”, wcisnęliby guzik i popłynęli jak ludzie.

[t][/t] [s]Fot. ZullyC3P - Own work, CC BY-SA 4.0, Wikipedia[/s]

Oczywiście, z perspektywy pokładu wygląda to trochę inaczej, a nowoczesność i kosmiczne technologie wcale nie są tak obce żeglarstwu, jakby się mogło na pozór wydawać. Czy zatem drony będą niedługo stanowić obowiązkowy element wyposażenia łodzi? Cóż, zobaczymy.

 

Ewolucja dronów

Jeszcze kilka lat temu drony uznawane były jedynie za ciekawe (i drogie) zabawki. Kupowali je przeważnie ludzie obdarzeni dziećmi oraz żywiący szczerą nadzieję, że gówniarzeria szybko się znudzi i tatuś sam będzie mógł się pobawić.

Z czasem jednak drony stały się bardziej zaawansowane, ich obsługa prostsza, zaś możliwości większe. Ceny? Cóż, tu również nastąpiły zmiany, bo zabawkowy dron to wydatek rzędu dwustu złotych, a profesjonalny może spokojnie osiągnąć cenę małego samochodu.

Drony mogą też mieć rozmaite przeznaczenie: pomagają w akcjach ratowniczych, monitorują ruch uliczny, pilnują pociągów z węglem i tak dalej… Nadal jednak zdarzają się janusze, używający tych zabawek wyłącznie po to, by podglądać atrakcyjną sąsiadkę. Cóż, życie. W jaki jednak sposób drony mogą przydać się żeglarzom?

 

Paparazzo

Żyjemy w świecie mediów społecznościowych i, powiedzmy to głośno, w przeważającej części jesteśmy narcyzami (Nie wierzycie? A powiedzcie tak szczerze, kogo najpierw szukacie na fotce - i czy przypadkiem nie siebie?), więc podstawowym zadaniem pokładowego drona będzie dokumentacja naszych wspaniałych dokonań.

Ujęcia z góry będą siłą rzeczy bardziej atrakcyjne, niż te wykonywane z ręki, a nawet z kija do selfika - tym bardziej, że dzięki takiej perspektywie możemy uwiecznić nie tylko załogę, ale też okoliczności przyrody, które przecież bywają bardzo atrakcyjne (prawie jak sąsiadka). Taki filmik oglądany po zakończeniu rejsu będzie zdecydowanie ciekawszą pamiątką, niż kilka setek zdjęć, których zwykle nawet nie chce nam się wydrukować.

 

Żeglowanie i parkowanie

Dron może także pełnić rolę podobną do tej, jaką kiedyś spełniał facet na bocianim gnieździe. Nie wrzaśnie, co prawda, „ziemia na horyzoncie”, ale uprzejme prześle nam obraz z kamery na chartplottera - i zawołać będziemy mogli sobie sami.

Ułatwi nam też manewry podczas wejścia do portu, zawczasu pokaże, że zza zakrętu zaraz wyłoni się jakaś jednostka, a wreszcie pomoże stwierdzić, czy w ogóle jest po co do rzeczonego portu wchodzić, bo być może wcale nie ma tam miejsca. Dron może też przydać się na pełnym morzu: bardziej wypasione modele mają wbudowaną funkcję podążania za konkretną jednostką, a dzięki paru sprytnym patentom i integracji z tabletem czy telefonem, znacząco ułatwiają planowanie trasy.

Wszystko fajnie, ale pozostaje jedno ważne pytanie: czy tak można?

 

No właśnie: można, czy nie?

Rozwój technologii wymusił stworzenie odpowiednich przepisów. Nie każdy życzy sobie, by go filmować (na przykład wspomniana na wstępie sąsiadka może mieć pewne obiekcje), dlatego też, zanim zaczniemy śmigać ludziom nad głowami, warto upewnić się, czy aby przypadkiem nie złamiemy lokalnego prawa. Pamiętajmy, że zgodnie ze starą rzymską zasadą, nieznajomość przepisów nie jest żadnym usprawiedliwieniem.

Polskie prawo stanowi, że jeśli używamy drona do celów sportowych i rekreacyjnych, nie potrzebujemy żadnych licencji. Nie zwalnia nas to jednak z myślenia, ani z odpowiedzialności za szkody, jakie nasza zabawka może spowodować. Szczegółowe informacje na ten temat znajdziemy tutaj http://www.ulc.gov.pl/pl/drony/4005-zasady-wykonywania-lotow-uav

Warto jednak mieć na uwadze, że jest to polskie prawo - oraz że w innych krajach mogą obowiązywać trochę inne przepisy. Przykładowo, jeśli chcemy polatać sobie dronem w Chorwacji, musimy wiedzieć, że minimalna odległość, jaką musimy zachować, to 150 m od skupisk ludzkich i 30 m od innych łodzi. Więcej informacji na ten temat znajdziecie tutaj https://crolove.pl/latanie-dronem-w-chorwacji-co-musisz-wiedziec/

 

Tagi: dron, jacht
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 20 maja

Z Jastarni do Władysławowa wyruszył zasłużony dla polskiego żeglarstwa s/y "Generał Zaruski"; po latach niszczenia w ośrodku w Jastarni zapadły decyzje i znalazły się środki na kapitalny remont jachtu.
piątek, 20 maja 2005
W Pucku zostaje wodowany ponton Arkadiusza Pawełka "Cena Strachu".
środa, 20 maja 1998
W Gdyni zakończył rejs Kpt. Henryk Jaskuła na s/y "Dar Przemyśla"; było to pierwsze polskie i trzecie w historii światowego żeglarstwa okrążenie świata bez zawijania do portów; rejs trwał 345 dni.
wtorek, 20 maja 1980
W Gdyni zmarł Karol Olgierd Borchardt, autor wielu książek marynistycznych, m.in. "Znaczy Kapitan".
wtorek, 20 maja 1986
Z zamiarem opłynięcia Islandii wypłynął z przystani JK Stoczni Gdańskiej s/y "Kismet" z Kpt. Wojciechem Orszlukiem. Żeglarze dotarli do stolicy Islandii, ale wielodniowy sztorm uniemożliwił opłynięcie wyspy dookoła. Jacht powrócił do Górek Zachodnich 22.0
czwartek, 20 maja 1965
W Valladolid umiera w zapomnieniu Krzysztof Kolumb, genueńczyk, który powszechnie uchodzi za odkrywcę Ameryki.
niedziela, 20 maja 1520