TYP: a1

Bezemisyjne, bezzałogowe statki – czy taka będzie przyszłość?

środa, 8 grudnia 2021
Hanka Ciężadło

Widoczna na obrazku łódka to oczywiście żart, chociaż z pewnością jest ona bezzałogowa i jak najbardziej zeroemisyjna. Być może jednak żegluga za kilka lub kilkanaście lat będzie wyglądać zupełnie inaczej, niż dzisiaj: autonomiczne, napędzane prądem statki naprawdę będą w ciszy i spokoju pokonywać odmęty oceanów. Takie rozwiązanie ma z pewnością szereg zalet. Czy sprawdzi się w praktyce? Norwegowie wierzą, że tak.

Yara Birkeland

Pod tą nazwą kryje się zaprezentowany właśnie w Norwegii, pierwszy na świecie zeroemisyjny i bezzałogowy statek towarowy. Ma on kursować od fabryki nawozów w Porsgrunn do znajdującego się na końcu półwyspu portu Brevik.

Jego trasa będzie liczyć kilkanaście kilometrów. Do tej pory była ona pokonywana drogą lądową, a wożące towar ciężarówki musiały przejechać tamtędy około 40 tys. razy w ciągu roku. Możliwość przerzucenia transportu na wodę będzie więc korzystna nie tylko dla przyrody, ale także dla innych użytkowników dróg.

Mierząca 80 metrów jednostka ma niedługo rozpocząć dwuletnie próby. Statek będzie pilnie „uczyć się” trasy, dzięki czemu za kilka lat ma pokonywać ją już wyłącznie na podstawie odczytów z czujników, bez nadzoru ludzi.

Bezemisyjne statki

Jak przekonują entuzjaści tej idei, budowa i eksploatacja Yara Birkeland ma być znaczącym krokiem w stronę zmniejszenia negatywnego wpływu transportu morskiego na środowisko naturalne.

Czy tak się rzeczywiście stanie? Pewnie tak. Nie zapominajmy jednak, że na drugim końcu kabla z prądem znajduje się zwykle jakaś elektrownia. I o ile nie jest to elektrownia słoneczna, zeroermisyjność pozostaje raczej kwestią umowną.

Mimo wszystko dążenie do zmniejszenia negatywnego wpływu człowieka na przyrodę jest jak najbardziej szczytną ideą. Jeżeli realizuje się ją w rozsądny sposób, z pewnością zasługuje na uznanie.

Czynnik ludzki

Zmniejszenie emisji to jedno, a wyeliminowanie załogi – to już zupełnie inne para kaloszy. Kierownik projektu Jostein Braaten powiedział jednak: „Wiele wypadków na statkach jest spowodowanych błędami ludzkimi i zmęczeniem”. Możliwość zastąpienia człowieka komputerem wydaje się więc kuszącą opcją – o ile rzecz jasna maszyna nie popełni pomyłki, a stopień skomplikowania tematu jej nie przerośnie.

Czy komputer rzeczywiście „da radę”, przekonamy się już niedługo. Trasa, po której pływać będzie Yara Birkeland, jest bowiem krótka, ale wymagająca: znajdują się na niej dwa mosty, wąskie przejścia oraz kręte fiordy. Na dodatek występują tam silne prądy, a ruch jednostek komercyjnych oraz turystycznych też nie ułatwia sprawy. Jesli dodamy do tego różne nieprzewidziane zdarzenia, robi się naprawdę wiele zmiennych. Być może jednak norweskie rozwiązania okażą się mądrzejsze od tego, co prezentuje sobą zwykła nawigacja samochodowa. Z pewnością temat jest ciekawy i przyszłosciowy. Obiecujemy, że będziemy dla Was sledzić rozwój wypadków. 

 

 

Tagi: Norwegia, autonomiczne jednostki, zeroemisyjność, ekologia, bezzałogowce, transport
TYP: a3
0 0
Komentarze
Zbigniew Stankiewicz: Nic nie zastąpi człowieka.
sobota, 11 grudnia 2021, 13:15 Skomentuj
0 0
TYP: a2

Kalendarium: 22 grudnia

W stoczni Multiplast w Vannes wodowano katamaran "Orange II".
środa, 22 grudnia 2004
Na Barbados dopływa Arkadiusz Pawełek na pontonie "Cena Strachu"; Polak jest drugim człowiekiem na świecie, który pontonem przepłynął Atlantyk (41 dni, 3000 Mm).
wtorek, 22 grudnia 1998
Opłynięcie Hornu przez "Pogorię" pod dowództwem Krzysztofa Baranowskiego.
czwartek, 22 grudnia 1988