Ekomaraton
Jacht |
Omega,DZ,Venus |
Rodzaj rejsu | Obóz żeglarski |
Kapitan / skipper | - |
Liczba uczestników | 20 |
Region | Pojezierze Mazurskie |
Trasa | MOSiR Pisz, Ryn, Ruciane-Nida, Krzyże |
Obóz szkoleniowy zrealizowany przez OHP w Piszu. Pogoda dopisała przez cały czas rejsu było słonecznie i ciepło. Ja zakwaterowany na omedze spałem pod namiotem:) jak za dawnych lat. Mieliśmy kilka dni z wiatrem powyżej 6Bf więc była fajna jazda, dziewczyny piszczały a na Tałtach fala ok 1m. Zdarzyło się też kilka większych nawałnic. Potem okazywało się ,że tak naprawdę to jazdy były w Popielnie! Poprzewracało tam wojskowe namioty a łódki wskakiwały na keję i zrywało kotwice. Na szczęście nic nam i naszym nowiutkim omegom nic się nie stało choć było groźnie. Moim zdaniem rejs uważam za w 100% udany gdyż atmosfera i przyjaźni ludzie jakich tam spotkałem powodowało miłe doznania nie tylko żeglarskie...
Jak za dawnych lat
Dwie omegi, Venuska, i Dezeta a całości dopełniały namioty, wieczorne ogniska, szanty do białego rana oraz "czasami'' noce pod gołym niebem. Wszystko to powodowało powstanie niebywałej wręcz atmosfery. Prawdziwa żeglarska przygoda rodem z lat PRL.
Pływamy.
Ogólnie mówiąc rejs jak rejs nauka przepisów, praktyka na wodzie nic szczególnego choć czasem były niezłe jazdy. Wracając z Rynu regularna piątka a my na omegach niezrefowani grzejemy prosto w burzę która szła znad Śniardw. Szczęście w nieszczęściu byliśmy na wysokości Mrówek więc jak dostaliśmy szkwał o sile 7Bf to prawdę mówiąc zimny pot spłyną mi po plecach. Kolejną naszą taką większą przygodą był postój w Krzyżach. Tablica pokazywało ostrzeżenie 2go stopnia z wiatrem do 10Bf. Najbardziej baliśmy się o Venuskę i o Dezetę gdyż miały one najwyższe wolne bury i rufy a wiatr miał uderzyć od rufy a więc założyliśmy szpringi i dłuższe kotwice. Skończyło się tyko na strachu i nieprzespanej nocy i ulewnym deszczu. Rejs uważam za udany gdyż atmosfera harcerskiego obozu, pływanie na kultowych łajbach sprawiło ,że zapamiętam ten rejs do końca życia .