Korsyka 2010

Niestety nie moglem zrealizowac ambitnej trasy rejsu (wookol Korsyki) i musialem zadowolic sie planem B (Punta Ala - St. Florent-Calvi-Bastia-Portoferraio-Punta Ala). Głównie z powodu, ze odbior jachtu nastapil dopiero po godz 1800 w sobote. Bardzo sympatyczny wlasciciel jachtu nalegal rowniez na przyplyniecie w piatek wieczorem do portu... Tak wiec niestety nic nie wyszlo z zalatwienia zmiany ogolnych zasad czarteru... Martwi fakt iz mimo, ze przed wyjazdem przesylalem swoje dane i dokumenty jak rowniez dane do listy zalogi to i tak wszystkie dane do umowy, ktora musialem podpisac z wlascicielem, podawalem raz jeszcze. Swoja droga czas na przygotowanie, wydruk i podpisanie umowy to chyba nowy rekord swiata. Z przerwami trawalo to ponad 2 godz!. Natomiasta samo przekazanie jachtu to czysta przyjemnosc. Wlasciciel dobrze anglojezyczny, doskonale zorientowany w wyposazeniu jachtu, sam jacht rowniez bardzo dobrze wyposazony i zadbany. Zdanie jachtu odbylo sie rowniez sprawnie i bez problemow. Zdecydowanie polecam ten jacht i tego armatora. Warto wiedziec ze na terenie mariny nie ma mozliwosci (rowniez odplatnej) parkowania samochodow (wiazd tylko do wyladunku i zaladunku) i samochod trzeba zostawiac poza terenem mariny a ilosc miejsc postojowych na prkingach w "miescie" (najblizszy ok 300 m od mariny) niewielka... Sama marina bardzo dobrze zorganizowana, czysta i ze wszystkimi innymi wygodami: wygodne i bezpieczne nabrzeze "CPN", toalety, sklepy, kawiarnie, restauracje, hotel, plaza ... Obsluga na bardzo dobrym poziomie. Przy wchodzeniu do portu trzeba zglaszac wejscie i nasluchiwac na 9 VHF - obsluga zawsze podaje nr miejsca postojowego. Oprocz tego oczywiscie obsluga pomaga cumowac.

Na Korsyce (tam gdzie bylem) byl problem z obsluga mariny: cumowanie samodzielne, brak znajomosci angielskiego lub angielski slaby, toalety czynne do 2000 i zdecydowanie nalezy chodzic z wlasnym papierem toaletowym, brak prysznicy. W Calvi warto miec z soba zlaczke 1/2" (do laczenia dwoch szybkozlaczy) zeby pobrac wode ze "slupka". W połowie wrzesnia wolnych miejsc w marinach bylo niewiele, ale nie nalezy sie sugerowac duza liczba jachtow stojacych na kotwicowiskch przed marina (czasami przepelnionych) bo bywa ze w porcie jest jeszcze kilka wolnych miejsc. Na Korsyce czesto fajne krajobrazy sasiaduja z widokiem obdrapanych elewacji, zasmieconych ulic i (szczegolnie w Bastii) niezliczonej ilosci psich odchodow. Ceny marin nie odbiegaja od standardow czyli za 43 z 7 osobowa zaloga placilem od 41 (Calvi) do 50 (Bastia S - stara marina) euro za dobe. Mile widziana jest bandera Korsyki pod prawym salingem. Jeżeli nie macie jej na jachcie to w kazdym sklepiku czy na straganie kupicie ją juz od 2 do 20 euro w zaleznosci od rozmiaru. Wbrew przyjetym zwyczajom banderze Korsyki rzadko towarzyszy bandera Francji...

Elba wydaje sie bardzo sympatyczna wyspa. Marciana Marina i Portoferraio to czyste i dobrze zorganizowane porty. Podobnie jak na Korsyce przed portami wyznaczone są spore kotwicowiska wyposażone w boje do cumowania. Kto nie chce placic za postoj lub komu przeszkadza halas miasta (Portoferraio) to zawsze moze dotrzec do portu pontonem. W Portoferraio za postoj przy miejskim nabrzezu 50 euro + 20 euro za wode i elektryke. W Portoferraio toaleta miejska (w kapitanacie przy oplatach daja plan jak dotrzec do niej) platna: 2 euro z prysznicem, 0,70 sama toaleta. Czysto i bardzo przyjemnie w calym miescie no i jest co zwiedzac.

Morze Tyrreńskie jest ciekawym akwenem tak ze wzgledu na tzw. "okolicznosci przyrody", temperatury jak i dobre warunki zeglarskie. W zasadzie przez caly rejs wial wiatr 4-6B z kierunkow NW lub SE. Temperatura powietrza od 14-16 w nocy do 23-26 w dzien. Wysokosc fali dochodzila do 2m i szczegolnie na SW od Cape Corse przy wietrze NW byla bardzo podobna do Bałtyckiej. Temperatura wody 26-28 C i niezliczona ilosc zatoczek tak na Elbie jak i na Korsyce zachecaja do kapieli. Ten rejs trwal 7 dni ale jezeli chce sie bez zadyszki obejrzec Korsyke startujac z Toscani to powinien trwac 14 dni. Dobrym rozwiazaniem wydaje sie tez wynajecie jachtu na Sardyni i oplyniecie W wybrzeza od Bonifacio do Calvi co tez zamierzam zrobic w przyszlym roku :) PS. W czasie rejsu spotkalismy delifiny na E od Cape Corse (stadko kilkanascie sztuk) i na W od Punta Ala - a przeciez nic tak nie cieszy jak spotkanie z tymi ssakami ;)