Turcja - rejs wypoczynkowy
Jacht |
Sun Odyssey 54 DS |
Rodzaj rejsu | Turystyczny |
Kapitan / skipper | Piotr Geissler |
Liczba uczestników | 11 |
Region | Morze Egejskie |
Trasa | Göcek - Kayaköy - Fethiye - Rodos - Çiftlik Limani - Marmaris |
Wypoczynkowy rejs turystyczny
Dzień pierwszy
Jacht Sun Odyssey odebraliśmy w świetnie wyposażonej marinie Göcek. Jacht również dobrze wyposażony. Do Göcek dostaliśmy się z lotniska w Dalaman taksówką (koszt 40 euro).
Z Göcek wyruszyliśmy do Kayaköy. Wiatru prawie nie było, stan morza 0, w związku z tym w najbliższej zatoczce urządziliśmy sobie kąpielisko. Część załogi wybrała się także na zwiedzanie mieszczących się na górze ruin starego klasztoru.
Dzień drugi
Z Kayaköy powróciliśmy do Göcek z powodu choroby jednego z załogantów.
Dzień trzeci
Na szczęście choroba nie trwała zbyt długo, więc mogliśmy popłynąć dalej. Naszym celem była marina Fethiye. Miejsce to całkiem zacne, choć trochę gorzej wyposażone niż wspomniana wyżej marina Göcek.
Dzień czwarty
Postanowiliśmy opuścić na chwilę wybrzeże tureckie i popłynąć na Rodos. To stare i piękne miasto zachwyciło całą załogę. Druga rzecz, która nas zachwyciła to sprawna obsługa agenta, który za nas załatwił absolutnie wszystko, skasował 110 euro, po czym rankiem pojawił się mówiąc, że musimy już odpływać, aby zwolnić miejsce dla kolejnego jachtu.
Dzień piąty
Z Rodos popłynęliśmy do Çiftlik Limani. Miejscowość ta, w której znajduje się wiele cichych piaszczystych plaż, jest wybierana często przez czarterujących jachty jako pierwszy lub ostatni postój po lub przed Marmaris. W marinie można stać za darmo, pod warunkiem zakupienia obiadu w pobliskiej restauracji.
Dzień szósty
Z Çiftlik udaliśmy się w stronę Marmaris, gdzie mieliśmy oddać jacht. Tu też spotkało nas miłe zaskoczenie. Człowiek ze stacji benzynowej przejmuje jacht, tankuje, parkuje i w ciągu 10 min. dokonuje check out.
Co można jeszcze o tym rejsie powiedzieć? Niestety praktycznie przez cały czas jego trwania nie wiało, w związku z czym pływaliśmy głównie na silniku lub dopływaliśmy do jakiejś przyjemnej zatoczki, tam rzucaliśmy kotwicę i oddawaliśmy się błogim rozrywkom - kąpielom, opalaniu i popijaniu trunków, które mieliśmy ze sobą - ale i tak było miło.
Jacht został wyczarterowany dzięki Tawernie Skipperów i Charter Navigator.