Aby zdobyć tę książkę, trzeba niestety udać się w wędrówkę po antykwariatach lub przeszukiwać w internecie portale oferujące przedmioty „z drugiej ręki”. Ale zapewniam, że w taką wyprawę wybrać się warto. Jeśli w nasze ręce dostanie się ta pozycja, to od lektury nikt i nic nas nie oderwie.
Teraz jednak kilka słów o autorze. O jednej z jego książek już w tej rubryce pisaliśmy – chodzi o „Horatio Hornblower, jego życie i czasy” - fantastyczny dowód fascynacji postacią literacką stworzoną przez C.S Forestera. Prawdopodobnie ta fascynacja przyczyniła się do tego, że Parkinson sam sięgnął po pióro i napisał cykl powieści, których bohaterem jest Ryszard Delancey, rodzaj alter ego Hornblowera. Przeżywa on przygody w tych momentach historycznych, które nie zostały ujęte w sadze Forestera.
Trzeba zaznaczyć, że Parkinson zajmował się historią Brytyjskiej Marynarki, był prawdziwym znawcą zarówno epoki, w której osadził stworzoną przez siebie postać, jak i dziejów żeglugi oraz wojen morskich. Napisał dziewięć prac naukowych na ten temat, nic w tym zatem dziwnego, że serwowana przez niego opowieść tchnie autentycznością i realizmem. Jej tłem jest oczywiście okres wojen napoleońskich. Porucznik Delancey bierze udział w tej wojnie naprzód służąc na okręcie „Glatton”, by później objąć dowództwo nad małym branderem „Spitfire”, patrolującym wybrzeża Irlandii, której ludność, powodowana niechęcią do Brytyjczyków, skrycie wspiera Francuzów. Przygód i brawurowych akcji czytelnik znajdzie tu mnóstwo.
Teraz konieczna jest uwaga, że omawiana książka to jedna trzech jak do tej pory wydanych w języku polskim. Pierwsza, opisująca wcześniejsze losy Delanceya, to „Tajna misja”, omawiana w tej chwili to druga, a trzecia nosi tytuł „Wyścig z czasem”. Oprócz nich na cykl składają się nie przetłumaczone do tej pory „Dead Reckoning”, „So Near, So Far” oraz „The Guernseyman”. Czemu o tym piszę, otóż chodzi mi o to, by któryś z wydawców pokusił się o wznowienie już funkcjonujących w polszczyźnie tytułów, jak i przyswojenie tych, które na polski przetłumaczone nie były. Sprawił by tym wielką radość wielbicielom dobrej marynistycznej literatury.
C.N. Parkinson "Pod płonącą banderą"
Wydawnictwo "Książka i Wiedza" 1980
stron: 216