Wszelkie statystyki i zestawienia są dla Polski i Polaków bezlitosne. Nie czytamy książek, a w każdym razie czytamy nieporównanie mniej niż inni. To przykre i w pewien sposób zawstydzające. To nie tak, bym w pogardzie miał tych nieczytających, uważał ich za istoty upośledzone, głupsze i nic nie warte, nie - mnie jest ich po prostu żal!
Wydaje mi się, że ich życie, poprzez niechęć do lektury staje uboższe, mniej ciekawe. Ponoć nawyk czytania uzyskujemy w pierwszych latach życia, stąd apele o to, aby rodzice czytali swoim latoroślom, zwanym także „pociechami”. Ale aby im czytać, czy też w nieco późniejszym wieku zapewniać im stały dopływ interesujących lektur, potrzeba aby owe lektury były dostępne i co istotne – ciekawe!
Oto właśnie taka książeczka, nadaje się dla dzieci w wieku od 8 – 12 lat, mogą ją czytać same, czcionka duża, do tego interesujące ilustracje, a co najistotniejsze, jest to książka, o której można powiedzieć, że spełnia warunek zaklęty w kilku słowach: uczyć bawiąc, bawić ucząc. Ciekawa fabuła i sporo informacji o Karaibach, żegludze, statkach poszukiwawczych, zatopionych skarbach, nurkowaniu i sztormach. Jest to kolejna książka z cyklu „Okiem tygrysa”, której mottem jest zdanie: opowieści dla dociekliwych i odważnych. Sprawcie tę książkę swojemu dziecku. Będzie to z pożytkiem dla niego.
Christian Tielmann „Łowcy skarbów – przygoda na Karaibach”
rysunki :Volker Fredrich
Wydawnictwo „Pascal”