TYP: a1

Ćma, czyli zupełne szaleństwo

sobota, 27 października 2012
Michał Domański

Fot. Mateusz Kuropatnicki
Wyobraź sobie, że lecisz metr nad wodą. GPS wskazuje ponad 25 węzłów. Słyszysz jedynie świst wiatru. Twój poziom adrenaliny osiąga maksimum. Wyjścia są dwa: masz dziwny sen, albo żeglujesz na Ćmie!

Ostatnimi czasy klasa International Moth (z ang. ćma) cieszy się coraz większą popularnością. Z roku na rok jej zwolenników przybywa na całym świecie. Powód jest prosty: to zupełnie nowy wymiar żeglowania – dosłownie i w przenośni. To, co odróżnia Ćmę od innych jachtów, to fakt, że przy odpowiedniej sile wiatru jacht dosłownie wychodzi z wody i płynie, lub raczej leci, nad jej powierzchnią, bez zanurzania kadłuba, przy zachowaniu minimalnych oporów. W wodzie znajdują się jedynie płetwy mieczowa i sterowa, które mają kształt odwróconej litery „T”. Całość tej konstrukcji, będącej oficjalnie najszybszą jednoosobową żaglówką na świecie, wykonana jest z włókien węglowych, co umożliwia osiągnięcie dużej wytrzymałości oraz niewielkiej masy. Z reguły, jacht gotowy do żeglugi nie waży więcej niż 30 kg. Niewątpliwie największym atutem Ćmy jest prędkość, a co za tym idzie, ogromna frajda z żeglowania. Aktualny rekord prędkości wynosi 31,4 węzła. Niewiele jachtów, nawet wielokadłubowych, może osiągnąć taki wynik!

Uważana przez wielu za futurystyczną, klasa International Moth tak naprawdę powstała w 1928 roku, w Australii. Z postacią „latającą”, w obecnej formie, mamy do czynienia od 2004 roku i właśnie przez ostatnie 8 lat postęp technologiczny w tej klasie był największy. Dzięki ciągłemu rozwojowi aktualnie obserwujemy Formułę 1 na wodzie. Przy tym wszystkim, jacht jest niezwykle mobilny, jego otaklowanie z pozycji transportowej zajmuje niecałe pół godziny. Do przewożenia nie jest potrzebna przyczepa – wystarczy dach samochodu. Wszystkie wymagane czynności można wykonać w pojedynkę, co znacznie ułatwia weekendowe żeglowanie lub nawet wycieczkę na pobliski akwen po ciężkim dniu pracy. Poza głównymi ograniczeniami wymiarowymi narzuconymi przez Międzynarodową Federację Żeglarską (ISAF), klasa Moth nie ma ograniczeń – innymi słowy jest ciągle rozwijana. Wspomniane ograniczenia wymiarowe to m.in.: długość 3,355 m, szerokość 2,250 m oraz powierzchnia żagla 8 m2.

Fot. Mateusz Kuropatnicki


Jak powszechnie wiadomo, jachtem spełniającym wymogi klasowe, możemy startować w regatach. Tych, w przypadku klasy Moth, nie brakuje. Regularnie rozgrywane są Mistrzostwa Świata, Europy, Australii, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Włoch, Szwajcarii oraz innych państw. Frekwencji mogą pozazdrościć inne klasy. Na Mistrzostwach Świata 2011 w Australii na starcie stanęło 115 zawodników, zaś na tegorocznych, które rozegrano na jeziorze Garda we Włoszech, stawiło się aż 120. Zdecydowanie dominują Australijczycy, wygrywając najważniejsze imprezy. W szczególności dominuje jeden z nich, Mistrz Olimpijski z Londynu w klasie 49er, Mistrz Świata klasy 49er i Moth, sternik Team Korea w Pucharze Ameryki – Nathan Outteridge. Z powodzeniem startują również inni utytułowani sternicy, tacy jak Tom Slingsby (AUS), Peter Burling (NZL), Simon Payne (GBR), Scott Babbage (AUS), Arnaud Psarofaghis (SUI), Bora Gulari (USA) i inni. Wśród obecnie dostępnych na rynku konstrukcji wyróżnia się australijski MACH2, na którym finiszowało aż 31 pierwszych zawodników podczas Mistrzostw Świata 2011. Dzięki rozbudowanej sieci dilerskiej jest on dostępny praktycznie na całym świecie, w tym w Polsce, gdzie pojawiając się na różnych akwenach, wzbudza ogromne zainteresowanie. Warto dodać, że jest to zupełna nowość na naszym rynku. Więcej informacji o Ćmie można znaleźć w internecie, np. w polskim serwisie www.moth.pl lub www.facebook.com/MothPoland.

Co do samej techniki żeglowania, jest ona znacznie prostsza, niż mogłoby się wydawać. Tak jak w przypadku jazdy na rowerze, najtrudniej utrzymać stabilność, kiedy stoimy lub poruszamy się bardzo wolno. Stabilność przychodzi ze wzrostem prędkości. Tak jest również z Ćmą. Kiedy nabieramy prędkości i wychodzimy z wody, jacht staje się zaskakująco stabilny, a czas spędzony na treningu mija szybciej, niż podczas oglądania naszego ulubionego filmu. Oczywiście, szeroko rozumiane doświadczenie żeglarskie jest jak najbardziej wskazane i na pewno ułatwi ewentualną naukę. Ta zaś w tym przypadku jest samą przyjemnością. Jest jednak jeden poważny minus tej zabawy – na jachcie nie umieszczono ostrzeżenia „Uwaga – uzależnia”, a osoby, które miały okazję doświadczyć lotu na Ćmie, bardzo szybko zapominają o innych jachtach!

ŻEGLARSTWO 12. 12 wysp – Dodekanez – Akweny 22. Kanaryjski scenariusz Akademii Jachtingu, cześć 1 – Akweny 32, Czarnogóra i Chorwacja – sylwestrowa odmiana – Akweny 38. Sylwester z żaglem w tle – Akweny 40. Ćma, czyli zupełne szaleństwo – Konstrukcje 44. Jachty z duszą – Klasyki 48. Sędzia dynamit – Igrzyska Olimpijskie 2012 52. Pont na fali – Igrzyska Olimpijskie 2012 54. EPIRB – Satelitarny Anioł Stróż – Bezpieczeństwo  60. Żegluga na pływach – teoria i praktyka, część 2 64. Hilary Lister – Bez ograniczeń – Wywiad 68. Bornholm po raz pierwszy – Morskie opowieści 76. Pocztówka z wakacji – Konkurs foto rozstrzygnięty 80. Zalew Kamieński – Optimistyczny 82. Gdzie warto być, co warto zobaczyć – Kalendarium imprez 86. Zadanie nawigacyjne – Rusz głową! 88. Recenzje – Nowości wydawnicze i filmowe 90. Szpeje, dingsy i przydasie – Deko handlu DE LUXE 92. Bavaria 34 HT, czyli złoty środek – Prezentacja jachtu motorowego 98. Jet Ski – pływać jak mistrzowie! – Skutery 104. Otwarcie sezonu handlowego – Targi Cannes 2012 106. Luksusowe gadżety RAFTING 110. Rafting pontonem na Nilu, czyli wodne hakuna matata! NURKOWANIE 118. Lekarstwo na polską jesień – daj nura na egipskie wraki i rafy – Akweny 124. Zanurkować na alpejskich łąkach – W płetwach po świecie 128. Rekreacja a nurkowania techniczne „Na styku” – Wypadki 132. ABC nocnego nurkowania – Technika KITESURFING 136. Sposób na jesień – Spoty
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 22 grudnia

W stoczni Multiplast w Vannes wodowano katamaran "Orange II".
środa, 22 grudnia 2004
Na Barbados dopływa Arkadiusz Pawełek na pontonie "Cena Strachu"; Polak jest drugim człowiekiem na świecie, który pontonem przepłynął Atlantyk (41 dni, 3000 Mm).
wtorek, 22 grudnia 1998
Opłynięcie Hornu przez "Pogorię" pod dowództwem Krzysztofa Baranowskiego.
czwartek, 22 grudnia 1988