Władze niektórych unijnych państw, pragnąc wywrzeć presję na rosyjskich decydentów, postanowiły skonfiskować jachty należące do oligarchów powiązanych z Władimirem Putinem. Jeden z nich zażądał ostatnio zwrotu odebranego mu mienia, twierdząc, że nie ma nic wspólnego z prezydentem Rosji.
Oddajcie księżyc!
Farkhad Akhmedov to 66-letni rosyjski miliarder i były polityk, a zarazem właściciel luksusowego jachtu „Luna”, skonfiskowanego w związku z trwającą na Ukrainie wojną. Oligarcha domaga się zniesienia nałożonych na jego łódź sankcji unijnych i podkreśla, że mimo iż dorobił się na handlu gazem, obecnie nie ma już żadnych powiązań z prezydentem Rosji, a zatem konfiskata jachtu jest w jego przypadku całkowicie bezpodstawna.
Biedny jacht
Ekskluzywna jednostka, zanim w 2014 roku została zakupiona przez Farkhada Akhmedova, należała do innego rosyjskiego oligarchy, mającego już niewątpliwe związki z Kremlem: Romana Abramowicza. Trzy lata później stała się przedmiotem głośnego sporu podczas sprawy rozwodowej. Nałożone na nią teraz unijne sankcje stanowią więc kolejne negatywne wydarzenie związane z tą konkretną łodzią.
Piękna zabawka
Co sprawia, że bogaci Rosjanie tak upodobali sobie ten jacht? Prawdopodobnie jego wyposażenie, w skład którego wchodzą między innymi: duży basen, prywatny salon kosmetyczny, siłownia, niewielka jednostka podwodna, a także dwa lądowiska dla helikopterów.
Krótko mówiąc, Luna jest naprawdę fajna – wcale się nie dziwimy Akhmedovi, że chce ją odzyskać. Wiadomo, że w tym celu złożył w Brukseli stosowne dokumenty, w których domaga się anulowania sankcji. Czy unijni decydenci wykażą się zrozumieniem i rzeczywiście je wycofają? To pytanie pozostaje na razie bez odpowiedzi.
Tagi: Rosja, oligarcha, jacht, sankcje, zwrot