Okazuje się, że nie tylko Polacy w sezonie wakacyjnym mieli kłopoty z przestrzeganiem zasad antycovidowego bezpieczeństwa. Portugalska policja musiała zablokować drogi dojazdowe do popularnego kurortu Nazare, bo tysiące ludzi ruszyło, żeby podziwiać surferów na wysokich falach oceanicznych.
Nazaré, 29 de Outubro de 2020. pic.twitter.com/c0TxKzozAD
— João Umbelino (@j_umbelino) October 29, 2020
W czwartek władze portugalskiego miasta Nazare oraz portu zakazały wstępu na teren sąsiadujący z miejscową latarnią morską. To stamtąd najlepiej ogląda się kilkunastometrowe fale. Nie pomogło i jak poinformował przedstawiciel policji, podczas czwartkowego popołudnia funkcjonariusze podjęli liczne interwencje służące likwidacji zgromadzenia tysięcy pasjonatów wysokich fal. Wiele osób nie przestrzegało dystansu społecznego, aby popatrzeć, jak na niebezpiecznych falach radzą sobie surferzy.
Nazare stało się słynne po tym, jak pochodzący z Hawajów surfer Garrett McNamara, w 2011 i 2013 r. pobił tam rekordy świata w pływaniu na wysokiej fali. Jego najlepszy wyczyn miał miejsce na fali liczącej 30 m. Jesienią gromadzą się tam surferzy, żeby wziąć udział w zawodach i tysiące ludzi przyjeżdża, żeby ich oglądać. Wybrzeże w okolicach Nazare słynie ze specyficznych prądów morskich i wiatrów, które sprawiają, że pojawiają się tam gigantycznej wysokości fale.
Tagi: Nazare, fale, surfing