TYP: a1

Prezes NIK ostrzega: Bałtyk może umrzeć

piątek, 20 grudnia 2019
Anna Ciężadło

Kwestię zanieczyszczenia Bałtyku poruszaliśmy już wielokrotnie. I nie zamierzamy przestać. Jest to bowiem jedyne morze, jakim obecnie dysponujemy, toteż fakt, iż zdaniem niektórych „życie może w nim wymrzeć na 100 lat” robi na nas pewne wrażenie.

 

Tym razem sprawą zainteresowali się również rządzący; chociaż nie wszyscy. Na ile ich postawa jest wynikiem rzeczywistej troski, a na ile nabijaniem sobie politycznych punktów, tego nie zamierzamy analizować, bowiem nie leży to w obszarze naszych zainteresowań. Za to los Bałtyku – i owszem.

 

Źródło zagrożenia

Bałtyk jest pod wieloma względami pechowym akwenem. I nie chodzi tylko o niepewną pogodę, przeplataną okresami radosnego kwitnienia sinic; nasze morze ma swoje kaprysy, ale mimo to jest piękne. I zagrożone.

 

Przede wszystkim, wpada do niego szereg wielkich rzek, a ponieważ samo ma utrudniony kontakt ze wszechoceanem, spływające z nich zanieczyszczenia lubią się kumulować. Mimo wszystko, świadomość ekologiczna Europejczyków rośnie, więc można mieć nadzieję, że o ile kolejna oczyszczalnia nie postanowi zrzucić tam hektolitrów kupy, kwestia emisji szkodliwych substancji z lądu zostanie w niedługim czasie zniwelowana.

 

Prawdziwy problem kryje się jednak gdzie indziej; są nim zalegające na dnie chemikalia, pochodzące jeszcze z czasów II wojny światowej. A ponieważ od jej zakończenia minęło 75 lat, można podejrzewać, że beczki, w jakich kryje się trucizna (mimo słynnej, niemieckiej solidności wykonania), miały już prawo mocno skorodować. I właśnie tego zagadnienia dotyczy pismo szefa NIK Mariana Banasia, skierowane do kancelarii premiera.

 

Czy grozi nam katastrofa?

Zdaniem prezesa Banasia - tak. Poza środkami bojowymi, czyli szkodliwymi dla życia chemikaliami, na dnie Bałtyku spoczywają również wraki okrętów wojennych, wraz ze wszystkim, co znajdowało się na ich pokładzie w momencie zatonięcia. A mogły to być zarówno pociski, jak i zgromadzone w zbiornikach paliwo. W sumie stanowi to tykającą bombę zegarową, o jakiej wszyscy wolelibyśmy zapomnieć. Amnezja nie sprawi jednak, że problem zniknie.

 

Zdaniem kontrolerów NIK, rząd nic nie robi w tej sprawie, instytucje takie jak ministerstwo środowiska czy ministerstwo gospodarki śródlądowej umywają ręce – a czas płynie. Kwestią zagrożeń związanych z zalegającymi w Bałtyku wrakami zajmował się również poprzedni prezes NIK, Krzysztof Kwiatkowski. Przed kilkoma miesiącami wziął on udział w dotyczącym tej kwestii spotkaniu z naukowcami, jakie odbyło się w Gdańsku.

 

Czy rzeczywiście jest aż tak źle? Tego wolelibyśmy nie sprawdzać. Dystansując się od wszelkich politycznych sympatii i antypatii, mamy jednak nadzieję, że na konferencjach i listach się nie skończy. Sytuacja nie zmieni się bowiem sama – chyba, że na gorsze.

 

Tagi: Bałtyk, NIK, Marian Banaś
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 16 lipca

Belg Jacques Rogge, w przeszłości znany finnista, uczestnik olimpiady i mistrzostw świata, został wybrany przewodniczącym Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.
poniedziałek, 16 lipca 2001
Urodził się Mirek "Kowal" Kowalewski, znany polski szantymen.
sobota, 16 lipca 1955
W pierwszy rejs szkolny wypływa "Dar Pomorza".
środa, 16 lipca 1930
Wyruszył z Portsmouth w rejs dookoła świata Alec Rose na s/y "Lively Lady"; trasa prowadziła wokół Przylądka Dobrej Nadziei, Ocean Indyjski, wokół Przylądka Południowo-Wschodniego (Tasmania), Przylądka Horn, z powrotem do macierzystego portu.
niedziela, 16 lipca 1967
Urodził się Roald Amundsen, słynny norweski badacz polarny (zaginął bez wieści podczas lotu na Spitsbergen, spiesząc na pomoc Nobilemu, którego sterowiec "Italia" uległ katastrofie). Uczestniczył w słynnej wyprawie antarktycznej na statku "Belgica" (1897-
wtorek, 16 lipca 1872