A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z
Na łódce i wokół niej mamy do czynienia z taką ilością lin, że czasami można odnieść wrażenie, iż służą one głównie do plątania się. Istnieje jednak pewien wyjątek - lina, która nigdy, przenigdy się nie plącze, bo pełni zbyt zaszczytną rolę, by zachowywać się, jak byle sznurek. Poznajcie panią ringabulinę.
Prawda jest taka, że bez statków ro-ro nie byłoby ani wypraw krzyżowych, ani potęgi motoryzacyjnej Japonii. Ani kilku spektakularnych desantów podczas II wojny światowej. Co zatem warto wiedzieć o tego typu jednostkach - i dlaczego lepiej oglądać je z pokładu własnej łódki?
Reling, czyli...czyli taka poręczna ramka wokół łódki ;) Mianem relingu (w najbardziej podstawowym znaczeniu) określamy bowiem listwę, która przebiega wzdłuż krawędzi pokładu, wystając nieco ponad jego powierzchnię.
W sumie, z rufą sprawa powinna być prosta – wszak nawet największy oceaniczny krążownik gdzieś się kończy i właśnie tam znajduje się rufa. Jednak myliłby się ten, kto by liczył, że na tym koniec.
Rumpel to najogólniej mówiąc, drążek (lub, jak kto woli, wajcha), którą mocuje się do steru. Konstrukcja podstawowej wersji rumpla bije prostotą nawet konstrukcję przysłowiowego cepa, na który bądź co bądź składają się aż dwa drążki. Czy zatem na takiej definicji możemy zakończyć? A może rumpel wcale nie jest aż taki prosty?
Czym właściwie jest róża wiatrów? Tak naprawdę, pod tym terminem kryją się dwa, nieco odmienne pojęcia: - róża kompasowa, czyli tarcza kompasu z podziałką i zaznaczonymi kierunkami świata. Tego typu róże wiatrów umieszczano zwyczajowo w rogach starych map morskich, zanim ludzkość opanowała kompas magnetyczny. - rzeczywista róża (czyli rozkład) wiatrów, obrazująca za pomocą strzałek i liczb rozkład wiatrów, typowy w konkretnych miesiącach dla danego rejonu świata. Taka róża jest nieco mniej spektakularna, ale za to bardziej użyteczna.