Kurtka żeglarska - test na fiordach
Chcesz, żeby było zimno? Płyń do Norwegii – obiecywali koledzy z Tawerny. Bo nie wiem czy pamiętacie niedawny tekst o Bergen Ani Ciężadło – i zdanie o tej koleżance z Tawerny, która lubi niskie temperatury? To właśnie ja. Za to z uporem maniaka i Bałtyk, i Norwegia raczą mnie temperaturami w okolicach 30 stopni. Na plusie, of course.
Ale umówmy się – na etapie przygotowań jeszcze nie mogłam wiedzieć, że czeka mnie plażing i szukałam kurtki. Na ciężkie warunki typu kra pływająca za burtą przygotowałam sobie fachowy kombinezonik Muliona, potrzebowałam jeszcze czegoś lżejszego, co nie będzie za grube, będzie chroniło przed wiatrem i deszczem i przed nieco niższą temperaturą. Okazało się, że mam możliwość przetestowania kurtki Helly Hansen. A końcu czy ktoś może lepiej się sprawdzić na wodach Morza Norweskiego niż norweska firma?.
Kurteczka, jaką ostatecznie zapakowałam do torby to Helly Hansen W HP Fjord Jacket. Przede wszystkim kurtka jest ładna – a umówmy się, jeżeli chodzi o odzież żeglarską dla kobiet to nie jest tak oczywiste, bo wybór jest znacznie mniejszy niż dla mężczyzn. Mój model był w ładnym, czerwonym kolorze z czarnymi elementami, z odblaskowymi brzegami kieszeni. Po drugie – zaskoczyła mnie miękkość materiału, zwłaszcza wewnętrznej strony rękawów przy nadgarstkach (zawsze mam z nimi problem – albo zapnę mocno rzepy i mam otarte nadgarstki, albo zostawiam je luźniejsze i mi wiszą, już nie mówiąc o tym, że wpada mi przez nie wiatr. Tym razem było szczelnie i bez otarć) oraz kołnierza, który jest wyściełany materiałem polarowym. Kołnierz nie jest zbyt wysoki i mieści się w nim schowany kaptur z odblaskowego materiału, dość dobrze dopasowany – na tyle obszerny, żeby zmieściło się w nim sporo włosów zebranych w koński ogon ale nie luźny, żeby nie zerwał go wiatr. Kaptur zapewnia dobrą widzialność i jest regulowany, co przy silniejszym wietrze miało spore znaczenie. Oczywiście zapomniałam rękawiczek, ale miękkie, polarowe wykończenie wewnątrz kieszeni zapewniało mi komfort termiczny dłoni.
Kurtka jest krótka, tak nieco poniżej biodra, co zapewnia sporą swobodę ruchów. Niestety (albo na szczęście) podczas pływania nie padało, więc nie wiem, jak się sprawdza w deszczu, ale chroni przed sporymi podmuchami wiatru (choć na ten lodowaty o szybkości 30 kn już potrzebowała dodatkowej warstwy w postaci polara pod spodem). Co dla mnie ważne, przy wiatrochronności jest jednocześnie oddychająca – a miałam już takie kurtki, gdzie wystarczyło, żebym zapięła zamek, a oblewałam się potem. Wiatr nie przedostawał się nawet przez zamek błyskawiczny, który bywa często punktem newralgicznym. Całość – wygodna, zapewniająca swobodę ruchów, a jednocześnie dobrze dopasowana, miękka. Co miało znaczenie nie tylko przy wygodnym układaniu się na deku.
Jak już wspomniałam – podczas rejsu nie padało i było ciepło, w porywach do gorąco, więc przetestowałam głównie ochronę przed zimnym wiatrem – i muszę powiedzieć, że jeżeli chodzi o ten aspekt, jestem w pełni usatysfakcjonowana.
A w ogóle, jeżeli szukacie miejsca na bikini contest- polecam norweskie fiordy ;-)
Helly Hansen W HP Fjord Jacket – opis produktu
Helly Tech® Protection
Wodoodporna, wiatroszczelna i oddychająca
Dwuwarstwowa konstrukcja materiału
W całości uszczelniona na szwach
Impregnacja Durable Water Repellency (DWR)
Wyściółka zwiększająca komfort noszenia
Podszewka z nadrukiem
Kaptur z materiału o podwyższonej widzialności zgodnego z normą EN 471
Regulowany kaptur
Bryzgoszczelny centralny zamek błyskawiczny YKK® Aquaguard®
Kołnierz wyściełany materiałem polarowym
Elementy odblaskowe Solas
W dolnej krawędzi możliwość regulacji jedną ręką
Profilowane rękawy
Szlufki do mocowania kamizelki ratunkowej
D-ring do przypięcia zrywki
Pętelka do zawieszania
Tagi:
Helly Hansen,
odzież,
kurtka