Ewa siedziała na brzegu niewielkiej zatoki, przy której stał jej maleńki kamienny dom. Ten dom to właściwie była, jak to nazywają w tamtych regionach Adriatyku – mala kamenna ribarska kuća – czyli po prostu mały dom z kamienia, który dawniej służył rybakom na przechowywanie swojego sprzętu do połowu ryb.
Dom znajdował się na odludziu, był całkowicie zagospodarowany przez Ewę i adaptowany do jej potrzeb, a największą zaletą tego miejsca był niewielki falochron wychodzący na kilka metrów w morze, przy którym mógł stanąć i w tej chwili stał niewielki jacht, na którym wybierała się na dłuższe, ale też i krótkie rejsy po Adriatyku i Morzu Śródziemnym.
Siedziała zaczytana, co jakiś czas odwracała kartki książki trzymanej na kolanach, w pewnej chwili odłożyła ją jednak i ruszyła wzdłuż brzegu brodząc w wodzie i wypatrując czegoś na dnie. Co jakiś czas zanurzała dłonie w wodzie i wyciągała niewielki kamień. Gdy zebrała trzy, wróciła do domku. Po drodze wzięła też książkę, na której okładce można było dostrzec nazwisko Predrag Matvejević i tytuł „Brewiarz śródziemnomorski”. W książce tej znalazła właśnie przepis na niezwykłą zupę, którą postanowiła ugotować.
Śródziemnomorska zupa z kamienia A oto ten przepis: z odpowiedniego miejsca, gdzie morze jest czyste i gdzie nie sięga odpływ, bierze się dwa-trzy kamienie, nie za duże i nie za małe, pociemniałe od leżenia na dnie. Gotuje się je w deszczówce dopóty, dopóki nie wyjdzie wszystko co w nich jest. Dodaje się liść laurowy, gałązkę tymianku, a na koniec po łyżeczce octu winnego i oliwy, naturalnie z oliwek. Jeżeli wybraliśmy odpowiednie kamienie, które długo leżały w morzu i zostały nim przesiąknięte, potrawy nie trzeba dosalać. Taką zupę, znaną na ubogich wyspach mórz Egejskiego, Jońskiego i Adriatyckiego, gotowali Pelazgowie, Ilirowie i Liburnowie. Zupa z kamienia jest stara jak bieda na Śródziemnomorzu. (Podane za Predragiem Matvejevićiem, autorem „Brewiarza śródziemnomorskiego”. Wydawca książki: Fundacja Pogranicze, Sejny ul. Piłsudskiego 37) |