Agnieszka Skrzypulec - szczecińska żeglarka i olimpijka wróciła do Polski po wygranych regatach na Majorce. Publikujemy krótką rozmowę z nią na temat jej przygotowań do igrzysk i minionych startach.



Czy teraz, przed Igrzyskami w Rio de Janeiro czujesz się lepiej przygotowana niż przez Igrzyskami w Londynie?

Zdecydowanie tak. Dla nas wtedy ogromnym sukcesem było samo zakwalifikowanie się do Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Żadnej żeńskiej załodze się wcześniej się to nie udało. Teraz z moją załogantka analizowałyśmy sytuację i w podsumowaniu zawodów wyszło nam, że nie skończyłyśmy żadnych regat w ciągu ostatniego roku poza 10. miejscem. W Londynie byłam zupełnie w innym miejscu. Po 4 latach mam o wiele większe umiejętności i doświadczenie. Nie brakuje nam wiele do najlepszych drużyn światowych.

Teraz liczymy na pewno na na pierwszą piątkę, ale mamy również szansę na medal. Jest 6 drużyn, które mają szansę na podium, w tym my. Nie będzie łatwo, ale jesteśmy w stanie o niego zawalczyć. Do tego trzeba jeszcze dużo pracy i cierpliwości.

Jesteśmy w dobrym momencie, cieszymy się na przyszłość, mamy nadzieję, że po Rio będziemy płynąć do Tokio.

W ostatnich latach dwukrotnie zmieniałaś załogantki, z którymi startowałaś w zawodach. Jak oceniasz współpracę z Irminą Mrózek-Gliszczyńską?

Z Irminą zaczęłam pływać 2 lata temu. Po współpracy z jej poprzedniczką, która się nie układała chciałam zakończyć karierę. Wtedy zadzwoniła do mnie Irmina, która miała podobny problem. Zapropnowała, żebyśmy spróbowały razem. Okazało się to rewelacyjnym pomysłem. Świetnie się dogadujemy, bardzo lubimy i ta atmosfera również buduje nasz sukces.

Czy będziecie jeszcze trenować w Argentynie?

Na Igrzyska mamy lot 2 sierpnia, 3 dni przed Igrzyskami. Wyścigi zaczną się 8 sierpnia. Do tego czasu będziemy dwukrotnie w Rio - pierwszy wyjazd w maju, potem w czerwcu. W sumie spędzimy tam dwa miesiące przed zawodami.

Który trenerem miał największy wpływ na Wasz sukces?

Moim głównym trenerem jest trener kadrowy - Zdzisław Staniul. Bardzo mnie wspiera nie tylko w żeglarstwie, ale również prywatnie - był przy mnie, kiedy broniłam pracę inżynierską, kiedy zdawałam egzamin na prawo jazdy...

W ciągu zaledwie pół roku sprawił, że wywalczyłyśmy kwalifikację olimpijską. Dzięki niemu mamy też sparing partnerów.