Wydawać by się mogło, że tytułowe pytanie jest całkowicie bez sensu; skoro idziemy popływać, to będzie relaks, sielanka i ogólny chillout. Praktyka pokazuje jednak, że istnieją ludzie, którzy przynoszą na kąpielisko taki właśnie sprzęt. Co gorsza, można podejrzewać, że nie robią tego w celu pokrojenia kanapek. Czy zatem w niedalekiej przyszłości będzie trzeba chodzić na kąpielisko z nożem? A może z ochroniarzem?
Klingt jetzt vielleicht dekadent, aber aus solchen Gründen und weil ich gern meine Ruhe habe, haben wir einen Pool auf der Terrasse.
— Man of Steel/mRNA free ???????? ???????? (@wirSINDdasV0LK) June 20, 2023
Mannheim, Berlin, Saarland: Immer mehr Massenschlägereien im Freibad https://t.co/trjCgKyeYA
Wpychanie do basenu
Chyba każdy z nas przynajmniej raz w życiu był tego świadkiem, ofiarą, a może i „wpychaczem”. Zwykle tego rodzaju zabawa kończy się na śmiechu i ewentualnie urażonej dumie. Tym razem jednak było inaczej.
W miniony weekend na odkrytym kąpielisku w Mannheim (Niemcy) dwóch dorosłych ludzi wepchnęło 12-latka do basenu. Nie wiadomo, dlaczego tak się stało – czy miała to być forma zabawy, żartu, czy jedynie czysta agresja. Jak twierdzą świadkowie, mężczyźni w wieku około 20 i 40 lat mieli siłą przytrzymywać chłopaka pod wodą. Ten, kiedy tylko udało mu się uwolnić, poszedł po pomoc. Wrócił szybko z dwoma starszymi braćmi, którzy zrobili dokładnie to, czego można się spodziewać po starszych braciach – wdali się w awanturę z oprawcami.
Kupą, mości panowie!
Jak się okazało, dwaj mężczyźni, którzy wrzucili chłopaka do wody, również nie byli na basenie sami. W niedługim czasie obie strony sporu zaczęły wzywać na pomoc kolejnych krewnych. W efekcie w bijatyce wzięło udział około… 40 osób.
Była niedziela, godzina 16.30 – kąpielisko było pełne ludzi, a tego rodzaju awantura z pewnością wyglądała niepokojąco. Nic więc dziwnego, że ktoś przytomnie wezwał na pomoc ochroniarzy, a nawet policję. "Spór rozciągający się na pół basenu został zażegnany dzięki interwencji ratownika i pracowników ochrony" – powiedzieli funkcjonariusze.
Niestety nie obyło się bez ofiar: cztery osoby doznały obrażeń wskutek pobicia, jednemu mężczyźnie skradziono telefon i pieniądze, a pewien 24-latek został dźgnięty nożem. Nie jest pewne, kto właściwie go ranił, ani skąd na basenie wziął się nóż. Wiadomo natomiast, że niemiecka policja szuka dwóch agresorów i podaje dokładne rysopisy. Znalezienie ich powinno być tym prostsze, że jeden miał na ręce okazały tatuaż.
Widać taka tradycja…
Warto w tym miejscu przypomnieć, że nie jest to pierwszy przypadek, gdy wyprawa na kąpielisko kończy się regularną bójką. W ubiegłym roku na basenie w Berlinie miała miejsce podobna sytuacja: wówczas poszło o polewanie się z użyciem pistoletów na wodę. Zabawa wymknęła się spod kontroli i w niedługim czasie zabawkowa broń została zastąpiona przez prawdziwe noże. W awanturze wzięło udział aż sto osób, a żeby ją zakończyć, potrzebnych było kilkanaście radiowozów i kilkudziesięciu policjantów.
Miłośnicy odpoczynku na kąpieliskach zaczynają mówić o niepokojącym trendzie; co rusz dochodzi do przepychanek, awantur o niezdejmowanie butów podczas wchodzenia do wody itp. Na szczęście niemiecka telewizja WRD znalazła przyczynę tego rodzjau zdarzeń - zdaniem dziennikarzy ma to być skutek... zmian klimatu.
Tagi: basen, bójka, Niemcy, nóż