Dlaczego kaczki mają zimne nogi?

Nie no, nie mówcie, że tego nie zauważyliście. A tak na serio – wcale nie trzeba sprawdzać tego organoleptycznie. Wystarczy przyjrzeć się z daleka: to właśnie dzięki zimnym nóżkom kaczki mogą chodzić po lodzie i nie przymarznąć do niego. Jak to działa? Baaardzo sprytnie.

Zima zła!

Istnieją ludzie, którzy lubują się w chłodnych klimatach i z upodobaniem taplają się w przeręblach – jednak nawet oni zakładają rękawiczki i czapki. I nie próbują stać bosymi stopami na lodzie, wiedząc, że po niedługim czasie ich skóra mogłaby zwyczajnie przymarznąć do jego powierzchni.

Podobnie kończy się lizanie zamarzniętych metalowych przedmiotów (a tak swoją drogą, to budujące, że każdego roku nowe pokolenia dzieciaków próbują sprawdzić, jak smakuje zimny metal. Czyli wcale nie byliśmy dziwni).

Wracając jednak do meritum - dlaczego kaczki nie przymarzają do lodu? Przecież stoją na nim całymi godzinami. I to boso. Na czym polega tajny kaczy patent?

Prawa fizyki…

…są podobno przereklamowane. Ale nie sposób z nimi negocjować. Jest co prawda wątpliwe, żeby kaczki je znały, ale natura przygotowała je do takiego trybu życia, jaki prowadzą. Sekret polega na tym, że kacze łapki – w odróżnieniu od naszych stóp czy języków – są zimne. Naprawdę zimne: kamera termowizyjna pokazuje, że ich błony pławne mają temperaturę w okolicy zera stopni.

Gdyby było inaczej, to stojąca na lodzie kaczka po pewnym czasie wytopiłaby w nim dziurę, a przynajmniej sprawiłaby, że warstwa lodu przeszłaby w stan płynny, a następnie ponownie zamarzła, unieruchamiając zwierzę.

Kacze sekrety

W jaki sposób kaczkom udaje się zachować aż tak zimne stopy? Okazuje się, że jest to skutkiem unikalnej budowy ich układu krwionośnego. Z grubsza działa on tak samo, jak u ludzi – czyli ciepła, natleniona krew płynie z serca tętnicami, a chłodniejsza, z dwutlenkiem węgla, wraca żyłami.

U kaczek tętnice i żyły są jednak rozmieszczone w taki sposób, żeby wzajemnie równoważyć swoją temperaturę. Dzięki temu, zanim ciepła krew tętnicza z serca dotrze do kaczych stópek, zdąży się już mocno ochłodzić od krwi żylnej oraz od temperatury otoczenia. Dzięki temu odżywia komórki w stopach, ale ich nie nagrzewa. Taki system sprawia, że kaczusia nie tylko nie przymarznie do lodu, ale w ogóle nie zamarza, mimo małej masy ciała i pozostawania w bezruchu na mrozie.