Co roku na niewielką wyspę położoną na Adriatyku przybywa tysiące turystów – nawiasem mówiąc nie tylko na tę, również inne są co najmniej tak licznie odwiedzane, jednak ta jest pod pewnym względem inna od reszty.
Otóż jeszcze nie tak dawno dostęp do tego miejsca był ograniczony. Wyspa traktowana była jako obiekt wojskowy. Strategiczną pozycję wyspa zawdzięcza swojemu położeniu, jest jedną z najbardziej na zachód wysuniętych wysp dalmatyńskich, do tego dysponuje naturalnym portem w głębokiej zatoce. Te zalety potrafili docenić już starożytni, ale także w nieodległej przeszłości wyspa stanowiła cel militarnych zabiegów. Dość wspomnieć, że tutaj przez jakiś czas mieścił się sztab Tity, ochraniany przez aliancką flotę panującą na Adriatyku. Co to za wyspa? To dobrze nam znany Vis, noszący niegdyś nazwę Lissa.
Książka, którą teraz przedstawiamy opowiada o pewnym militarnym epizodzie, jaki miał miejsce u wybrzeży tegoż Visu. W 1861 roku pojawiło się na mapie Europy nowe państwo – Włochy, królem został dotychczasowy władca Królestwa Sardynii, Wiktor Emanuel II. Jednak część prowincji włoskich wciąż pozostawała we władaniu Habsburgów. Gdy wybuchł konflikt o hegemonię wśród państw niemieckich między Austro-Węgrami a Prusami, odrodzone Włochy stanęły po stronie Prus. Do morskiego starcia wrogich flot doszło na wodach w okolicach Lissy. Wyspa, na której stacjonował austro-węgierski garnizon miała zostać opanowana przez włoski desant. Podczas bitwy zatopiony na skutek staranowania został włoski „Re d`Italia”. Jego wrak leży na głębokości kilkudziesięciu metrów, stanowiąc atrakcję dla wielbicieli nurkowania. Niewielka książka obszernie opisuje nie tylko to starcie flot, lecz także przyczyny i skutki owej bitwy. Warto po nią sięgnąć przed wyprawą na chorwacki Vis, czy też w jego okolice. Jednak trzeba jej szukać w antykwariatach lub w księgarniach „taniej książki”.
Piotr Olender „Lissa 1866”
seria: Historyczne bitwy
Wydawnictwo Bellona 2010
stron: 152