14 tysięcy owiec oraz 500 sztuk bydła wypłynęło w ryzykowną podróż z Australii do Izraela. Jest to już druga próba dostarczenia tych zwierząt drogą morską – poprzednio transport musiano wycofać z uwagi na groźbę ataku bojowników Huti na Morzu Czerwonym. Sytuacja wywołała szereg protestów, a zarazem dyskusję na temat zasadności i etyki przewożenia żywych zwierząt w odległe rejony świata.
Tam i z powrotem
Zwierzęta wypłynęły w swoją pierwszą podróż 5 stycznia. Rejs rozpoczął się w porcie Fremantle w Perth – i tam się skończył, bowiem w obliczu zagrożenia spowodowanego działalnością bojowników Huti rząd australijski wydał decyzję o zawróceniu statku. Nasilające się ataki sprawiły, że wielu przewoźników zostało zmuszonych do zmiany trasy na droższą, a przede wszystkim dłuższą.
Zwierzęta przez kilka tygodni przebywały na pokładzie statku MV „Bahijah”; dopiero w połowie lutego umieszczono je w specjalnych obiektach na lądzie (warto przypomnieć, że zgodnie z australijskim prawem dotyczącym bezpieczeństwa biologicznego, musiały one przejść kwarantannę, mimo iż nigdzie po drodze nie wysiadały). Potem jednak ponownie wprowadzono je na statek (ten sam, co poprzednio) i wysłano w kolejną podróż.
Smutny los
Zaistniała sytuacja wywołała gwałtowny sprzeciw aktywistów domagających się ochrony praw zwierząt gospodarskich. Argumentowali oni, że takie traktowanie owiec i bydła jest dla zwierząt torturą: stłoczone i przestraszone, narażane są na ogromny stres, tym bardziej że sytuacja geopolityczna nadal jest napięta i może się zdarzyć, że druga podróż statkiem wcale nie będzie dla nich ostatnią.
Organizacje chroniące prawa zwierząt domagają się zaprzestania handlu żywymi owcami i bydłem, jednak ich postulaty rozbijają się o interesy ludzi zaangażowanych w tego rodzaju biznes. Ich zdaniem zwierzętom nie dzieje się żadna krzywda, a wspomniany pechowy transport wykazał śmiertelność niższą, niż dopuszczalna – jak na razie padły bowiem 64 owce i 4 sztuki bydła.
Transport został więc zatwierdzony przez australijskie ministerstwo rolnictwa i w miniony weekend wyruszył w ponowną podróż do Izraela. Tym razem rejs ma odbyć się z pominięciem Morza Czerwonego i prowadzić dookoła Afryki.
Tagi: Australia, Izrael, owce, transport, ekologia, HutiOn a sad day for Aus animal welfare, Bahijah set sail with animals that have already endured nearly 6 weeks at sea.
— Debra Edmonds???? (@DebEdmonds60s) March 3, 2024
Trucked to port yesterday- one of at least 5 road trips they’ll take on top of the 3 month ship board ordeal.
Shame @DAFFgov #BanLiveExport pic.twitter.com/Km0C6p7z7W