TYP: a1

Co niesie Nowy Rok - wieści dobre i nie najlepsze

wtorek, 6 stycznia 2015
Wiesław Seidler
Nowy Rok i nowe wieści. Od których zacząć - od dobrych, czy od nie najlepszych?

„Polonus” ściągnięty ze skał, ale nie popłynie?

Dzięki portalowi Krzysztofa Krygiera możemy praktycznie na bieżąco śledzić trudną akcję ściągnięcia ze skał antarktycznej Wyspy Króla Jerzego wysztrandowanego tam z końcem roku jachtu „Polonus”, jednego z najbardziej aktywnych i znanych jachtów polarno-oceanicznych bazujących w Szczecinie. Jacht został po trudnej akcji uwolniony ze skalnej pułapki i odholowany do polskiej bazy, cała załoga też wcześniej została szczęśliwie zdjęta z pokładu. - To najprawdopodobniej koniec wyprawy „Shackleton 2014” - poinformował jej rzecznik prasowy. Uszkodzenia jachtu są zbyt poważne, aby można je było usunąć na miejscu i kontynuować ekspedycję. Załoga będzie wracała do Polski… (więcej na stronie wyprawy i na sailportal.pl). Mimo wszystko miejmy nadzieję, że „Polonus” wróci jednak kiedyś szczęśliwie do domu, do kraju, do macierzystej przystani (jak na zdjęciach, przed wyruszeniem na wyprawę)…

Polonus

Co dalej z COŻ w Trzebieży?

Niepokojące wieści docierają też z Trzebieży, gdzie niezwykle zasłużony i znany Centralny Ośrodek Żeglarstwa „dryfuje” od pewnego czasu prosto na „mieliznę” sporu prawno-eksploatacyjnego pomiędzy właścicielem czyli PZŻ, a ostatnim dzierżawcą. Czym to się skończy? Oby nie upadkiem COŻ PZŻ…

Trzebiez COZ

 

Ruda zbudował oceaniczną „Euricę”

Nie tylko zbudował pierwszą taką czeską tratwę, ale już zapowiedział, że w styczniu br. ruszy nią z przyjaciółmi i jej budowniczymi, przez Atlantyk, z Portugalii do Ameryki! Tym samym ten niezwykły czeski drwal, żeglarz, pisarz i globtroter - Rudolf „Ruda” Krautschneider - wsławiony oceanicznymi wojażami na zbudowanych przez siebie jachtach – „Polce”, „Polarce” i „Victorii”, przypomina się żeglarskiemu światu kolejnym nietuzinkowym przedsięwzięciem. Przed wyprawą rozesłał noworoczne życzenia (w załączeniu), gdzie m.in. napisał: „Dlaczego w ogóle płynąć na tratwie? Chodzi o próbę wsparcia teorii o dawnym połączeniu kultur Europy i Afryki z cywilizacjami Ameryki, ale również o spełnienie marzeń z dzieciństwa. „Eurica” umożliwiła też nawiązanie przyjaźni między ludźmi uczestniczącymi w jej budowie”. To cały Ruda. Skrót „PF” na żaglu pochodzi od francuskiego "Pour Feliciter", co znaczy „Z życzeniami szczęścia i pomyślności” (więcej o jego projekcie na www.moreplavecruda.cz). Pomyślnych wiatrów i prądów, na atlantyckiej trasie...

Przypomnę, że w 1992 roku podobną świerkową tratwą „Ju-Fu1” pokonała Atlantyk piątka szczecińskich żeglarzy, z pomysłodawcą i organizatorem wyprawy Krzysztofem Opielą. (obecnie kpt.ż.w. PŻM). Żeglowali i dryfowali przez Atlantyk 80 dni, z Kanarów na Karaiby, teraz Ruda planuje start wyprawy z Portugalii, także chce pokonać Atlantyk szlakiem Kolumba. Tratwa Rudy przypomina nieco „Ju-Fu 1” (obie na zdjęciach, „Ju-FU 1” jeszcze w Szczecinie, przed atlantycką wyprawą). Być może „Eurica” też dożegluje do Wielkich Antyli, gdzie w porcie San Juan na Puerto Rico zakończyła się przed laty wyprawa K. Opieli i gdzie „Ju-Fu1” prawdopodobnie nadal pozostaje? Może obie tratwy tam się spotkają?

Tratwa Rudy

 

Olek też wyzywa Atlantyk, po raz trzeci!!!

Po drugim udanym przewiosłowaniu Atlantyku nasz niesamowity kajakarz Olek Doba zapowiadał, że „na razie” ma dość oceanów, ale nie za długo – czego się można było spodziewać - wytrzymał w tym postanowieniu. Ostatnio zdradził w wywiadzie dla „Głosu Szczecińskiego”, że jednak już podjął przygotowania do kolejnej eskapady transatlantyckiej, przy czym na jeszcze bardziej trudnej i niebezpiecznej trasie niż poprzednio. Teraz chce przewiosłować Północny Atlantyk, i to z zachodu na wschód, z Nowego Jorku do Europy (!), czego też nikt przed nim jeszcze nie dokonał. Oczywiście wybiera się stale tym samym kajakiem „Olo”, zbudowanym przez taktyka i sponsora jego wypraw Andrzeja Armińskiego (obaj na zdjęciu). Start zapowiada na kwiecień 2016 roku, już konsultuje z Andrzejem zakres prac remontowych kajaka. Olek ma 68 lat, ale jest w dobrej kondycji (ostatnio z „morsami” baraszkował w morzu w Kołobrzegu i wybierał się na zimowy spływ kajakowy Brdą), i nadal wierzy w swoją szczęśliwą gwiazdę, która już dwa razy przeprowadziła go przez Atlantyk. Olek, do trzech razy sztuka, chyba że zostanie ci Atlantyk z góry na dół globusa, albo odwrotnie…

Olek Doba

Głosujemy nadal

Trwa internetowa sonda „Żagli”, która wyłoni Żeglarskie wydarzenie roku 2014, a do końca stycznia br. nadal możemy głosować na Olka Dobę, nominowanego do tytułu „Podróżnika Roku 2014”. Już tylko do 15 stycznia br. można też głosować na Żeglarza Roku 2014 Magazynu „Wiatr”; tu wybierać można spośród dziewięciu nominacji, w tym min. na „naszego” Mirka Lewińskiego, za jego wokółziemski 4,5-letni rejs wokółziemski na „Ulyssesie”, uhonorowany już II Nagrodą Honorową Rejs Roku PZŻ.. Od 19 stycznia do 2 lutego br. potrwa głosowanie w konkursie Pantaenius Yacht Foto 2014. Głosujmy na najlepszych…

Wiesław Seidler – z najlepszymi Noworocznymi życzeniami…
Tagi: Polonus, Doba, Trzebież
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 21 listopada

Do wybrzeży na północ od Wirginii, pierwszej angielskiej kolonii w Ameryce, na statku "Mayflower" przybyło 102 osadników. Założyli miasto w Plymouth, od nazwy portu, z którego wypłynęli we wrześniu; tak narodziła się Nowa Anglia.
sobota, 21 listopada 1620