Cóż, może i szykują, chociaż hiszpańskich nurków jeszcze tam nie wysłali. Holendrzy twierdzą jednak, że zauważyli wzmożoną aktywność ze strony Rosji, co może wskazywać na przygotowania do sabotażu. I tu naprawdę należy się martwić, bo Morze Północne to podmorskie kable, farmy wiatrowe, gazociągi... Krótko mówiąc, ma się co psuć.
The Netherlands says Russia is preparing sabotage in the North Sea
— NEXTA (@nexta_tv) February 20, 2023
The Dutch Military Intelligence warned that Russia was engaged in espionage and preparing to sabotage submarine cables, wind farms and gas pipelines in the North Sea.
???? Financial Times https://t.co/cYQWe3tNwJ
Skąd wiemy o tej tajnej akcji?
Jeśli wiemy, to chyba przestała być tajna – i kto wie, może właśnie o to Rosjanom chodziło? Faktem jest, że holenderska jednostka wywiadu wojskowego MIVD opublikowała właśnie raport dotyczący aktywności Rosjan. Służby ostrzegły w tym dokumencie operatorów energetycznych, by „mieli się na baczności” i w miarę możliwości zwiększyli środki bezpieczeństwa.
W tej sprawie zorganizowano też konferencję prasową. Podczas tego spotkania szef MIVD, Generał Jan Swillens, opowiedział m.in. o rosyjskim statku, którego załoga próbowała mapować infrastrukturę na Morzu Północnym. Szczególnie interesowały ją farmy wiatrowe. Jednostka została jednak zauważona przez holenderskie służby i w eskorcie marynarki wojennej oraz straży przybrzeżnej została zmuszona do oddalenia się.
Nie tylko się rozglądają
Poza rozpoznaniem mogącym poprzedzać ewentualny sabotaż Holendrzy zaobserwowali też inne niepokojące zachowania ze strony Rosjan. W raporcie opisano między innymi wysiłki rosyjskich oficerów wywiadu prowadzące do „potajemnego pozyskiwania i transportowania objętych sankcjami towarów do Rosji”.
Co ciekawe, w podobnym tonie wypowiadali się specjaliści z Norwegii. Norweska służba bezpieczeństwa politycznego PST stwierdziła, że mimo iż sabotaż ze strony Rosji na razie jest mało prawdopodobny, należy uznać, że sektor naftowy pozostaje „szczególnie wrażliwym celem”. Warto w tym miejscu podkreślić, że po zniszczeniu Nord Stream władze w Oslo bardzo poważnie podeszły do tematu ochrony swojej infrastruktury krytycznej. Norwegia zdecydowała się wówczas na pokazówkę, zwiększając swoją obecność na Morzu Północnym i latając myśliwcami F-35 nad platformami wiertniczymi.
I co dalej?
Władze Niderlandów zareagowały na wszystkie te rewelacje dość stanowczo. Co prawda do żadnego sabotażu nie doszło, więc nie ma się o co „czepiać” - ale bez wątpienia można wykonać kilka ostentacyjnych gestów w kierunku Rosji. Na razie zaczęto od wydalenia grupy rosyjskich dyplomatów. Zapowiedziano też zamknięcie holenderskiego konsulatu w Sankt Petersburgu.
Jak powiedział holenderski minister spraw zagranicznych Wopke Hoekstra, „Teraz nadszedł czas, aby wytyczyć granicę. Wszyscy wiemy, że Rosja nie siedzi bezczynnie. Musimy upewnić się, że nie jesteśmy naiwni i że reagujemy proaktywnie”.
Tagi: Rosja, Niderlandy, Morze Północne, sabotaż, infrastruktura