Miał nazywać się Flying Clipper i wejść do służby w 2018 roku. Różne komplikacje spowodowały jednak opóźnienia i zmiany właściciela. Ostatecznie jednak największy żaglowiec świata, w którego budowie mieli udział i Polacy wejdzie do służby w 2021 roku jako Golden Horizon.
Jednostka powstała na zlecenie firmy Star Clippers założonej przez Szweda Mikaela Kraffta, którego firma oferuje rejsy wycieczkowe na pokładach trzech żaglowców: Star Flyer, Star Clipper i Royal Clipper. Flying Clipper, jak brzmiała jego pierwsza nazwa, zaprojektowany został w Gdańsku przez Zygmunta Chorenia, najsłynniejszego polskiego projektanta żaglowców i jego ekipę. Zbudowano go w chorwackiej stoczni Brodosplit. Jednostka jest imponująca - ma 162,22 metry długości i 18,5 metra szerokości a na 5 masztach nosi żagle o całkowitej powierzchni 6347 metrów kwadratowych.
Do służby Flying Clipper miał wejść w 2018 roku. Nie udało się dotrzymać terminu budowy, co spowodowało rozmaite przepychanki między zamawiającym a stocznią, zakończone w sądzie arbitrażowym. Chorwaci próbowali w tym czasie znaleźć innego nabywcę, zmieniając też nazwę jednostki na Bodosplit 483. I wygląda na to, że sytuacja się unormowała, bo zarządzanie żaglowcem przekazano firmie Tradewind Voyages UK Ltd z siedzibą w Londynie. Właścicielem żaglowca został DIV Group – chorwacka grupa kapitałowa zrzeszająca 55 firm z różnych branż, wśród których jest też stocznia, w której powstał statek. A sam statek po raz kolejny zmienił nazwę - na Golden Horizon.
Golden Horizon już w przyszłym roku ma ruszyć w regularne rejsy – pierwszy rejs wycieczkowy ma się odbyć w maju 2021 roku. Statek na początku ma pływać dookoła Wielkiej Brytanii, a jego portem bazowym będzie Harwich.. W czerwcu przewidziano rejs do Arktyki, w lipcu żaglowiec ma przypłynąć na Bałtyk, w sierpniu popłynie do Norwegii. We wrześniu Golden Horizon planuje ruszyć na Morze Śródziemne a później w rejs dookoła świata przez Ocean Indyjski i Pacyfik. Trasy, jak twierdzi operator, dobierane są tak, aby jak najlepiej wykorzystać wiatry i jak najrzadziej korzystać z silnika.
Jeśli kogoś interesują ceny i wycieczki na Golden Horizon - zapraszamy na stronę armatora
Tagi: Golden Horizon, Flying Clipper, Zygmunt Choreń