Zwolenników płaskiej Ziemi przybywa. Warto zresztą zauważyć, że mają oni poważną konkurencję w postaci wyznawców planety wklęsłej oraz pierogoksztaltnej. Nie wspominając już o nas, szaleńcach twierdzących, że Ziemia jest jakąś tam sferoidą. Cóż, przynajmniej jest wesoło.
Niekiedy jednak płaskoziemskie teorie wejdą zbyt mocno, a ich wyznawcy uprą się, żeby udowodnić ludzkości, iż to ona jest w błędzie. I wtedy dopiero robi się ciekawie.
Italiano vero
Para płaskoziemcow, mieszkająca na co dzień we Włoszech, postanowiła znaleźć ostateczny dowód na płaskość Ziemi. Według nich południowy kraniec naszego plaskatego świata miał się znajdować na południe od Sycylii. Niestety, cała akcja skończyła się spektakularną klęską. Oraz kwarantanną.
Problem polegał nie tylko na błędnych założeniach geograficznych. Rzecz w tym, że dzielni odkrywcy zupełnie nie znali podstaw żeglugi – a mimo to, kiedy tylko dojechali do Termini Imerese na Sycylii, sprzedali samochód, kupili łódź i popłynęli w siną dal. A w każdym razie – na Lampedusę. Tam bowiem, zdaniem płaskoziemców, miała się znajdować krawędź świata.
Prawie zgodnie z planem
Czym może się zakończyć rejs bez znajomości geografii, nawigacji i innych „mało przydatnych” dziedzin wiedzy? To zależy. W przypadku naszych bohaterów obyło się bez ofiar w ludziach, dlatego mogą mówić o wielkim szczęściu, chociaż kiedy zeszli na ląd, byli kompletnie wyczerpani.
Czy oznacza to, że dotarli do krawędzi Ziemi? Cóż.... nie, ale tylko dlatego, że odrobinkę ich zniosło – zamiast na Lampedusę, trafili na wyspę Ustica. Na czym polega sztuczka?
Jeśli spojrzycie na mapę, łatwo zauważycie, że Ustica leży na północ od Sycylii, a Lampedusa – na południe. Tak, płaskoziemcy płynęli… w przeciwnym kierunku. No, a skoro Ziemia nie jest kulą, to po prostu nie mogło się udać.
Kwarantanna
Warto dodać, że na terenie Włoch wciąż obowiązują dość restrykcyjne przepisy związane z koronawirusem. Skutkiem tego, kiedy para płaskoziemców zeszła na ląd, musiała poddać się obowiązkowej kwarantannie. Takie drobnostki nie mogą jednak powstrzymać prawdziwych odkrywców – nasi bohaterowie zwiali więc, wsiedli na łódkę i postanowili spróbować jeszcze raz. W końcu krawędź Ziemi gdzieś tam jest i czeka na odkrycie.
Tym razem znów się jednak nie udało – po trzech godzinach żeglugi para została zatrzymana przez policję i ponownie skierowana na kwarantannę… z której znowu uciekła, wykazując godny podziwu upór. Kiedy znowu ich odnaleziono i przeprowadzono testy, okazało się, że płaskoziemcy mogą wracać do domu, bo są jednak zdrowi. Przynajmniej fizycznie.
Wnioski?
Czego nas nauczyła ta historia? Po pierwsze tego, że ludzie potrafią naprawdę wiele poświęcić dla czegoś, w co wierzą. Po drugie, że znajomość geografii czasem się jednak przydaje. Po trzecie wreszcie, że zamiast wysyłać ludzi na kwarantanny, można ich po prostu zbadać.
A co z krańcem Ziemi? Jak to, co – pewnie jest na Lampedusie. W końcu nikt tego nie sprawdził…
Tagi: płaskoziemcy, Włochy, kwarantanna, płaska Ziemia, Sycylia