"Urtica" w domu z pięknym "tolszipowym" dorobkiem
Najmłodszy kapitan, przy sterze jednego z najmniejszych jachtów w całej tegorocznej „tolszipowej” flotylli, a wrócili do domu ze wspaniałym sukcesem – 3. miejsce na mecie pierwszego etapu słynnych międzynarodowych regat The Tall Ships Races 2014, potem 5. miejsce w drugim etapie, a do tego jeszcze Chief Vesel Inspector Award, czyli nagroda dla jachtu najlepiej spełniającego inspekcyjne wymogi bezpieczeństwa żeglugi!!! Gratulacje i brawa dla młodego kapitana Tomka Andraszewicza (na zdjęciu – przy sterze) i jego jeszcze młodszej załogi. A wszystko to w ramach oficjalnej młodzieżowej reprezentacji Szczecina, która w tym roku liczyła ponad 100 osób, na dwóch miejskich jachtach Centrum Żeglarskiego – „Zrywie” i właśnie „Urtice”, i na wyczarterowanym żaglowcu – „Fryderyku Chopinie”.
Regaty – od wielu lat bodajże największe światowe międzynarodowe święto żeglarskiej młodzieży - rozegrane zostały od 3 lipca do 7 sierpnia br., z holenderskiego Harlingen, przez norweskie Fredrikstad i Bergen, do duńskiego Esbjerg, a do zachodniopomorskiej załogi dołączyła do nich w Bergen kolejna grupa laureatów Szczecińskiego Programu Edukacji Morskiej i Żeglarskiej na żaglowcu „Kapitan Borchardt” (o czym już pisałem). We wszystkich portach etapowych i na finałowej uroczystości w Esbjerg wyróżniała się tradycyjnie szczecińska reprezentacja – barwna, roztańczona w paradach ulicznych, zaskakująca ekwilibrystyką, żonglerką, popisami na rejach, widowiskami teatralnymi, za co – oprócz nagród „Urtici” – dla odmiany prestiżową nagrodę Friendship Trophy 2014 odebrała szczecińska załoga „Fryderyka Chopina”. Kolejny piękny szczeciński „tolszipowy” dorobek, a warto jeszcze dodać, że rewelacyjnie spisał się też w regatach drugi szczeciński żaglowiec „Kapitan Głowacki”, z kapitanem Wojtkiem „Bolo” Maleiką – już poza reprezentacją, z załogami z całej Polski, z wolnego naboru - zwyciężając w obu etapach i w klasyfikacji generalnej w klasie A (największych urejonych żaglowców), pozostawiając za rufą utytułowanych w historii regat o wiele większych konkurentów. Wielkie brawa…
Niezapomniana żeglarska regatowa przygoda zachodniopomorskiej i polskiej młodzieży skończyła się w zasadzie 7 sierpnia br. w Esbjerg, po czym większość uczestników wróciła do kraju autokarami, ale jachty i żaglowce – z nowymi załogami - pożeglowały dalej. „Zryw” wraca do kraju przez Londyn, w Szczecinie spodziewany jest 31 sierpnia, kiedy przy Wałach Chrobrego powitany ma być też „Fryderyk Chopin”. Bez fanfar, ale z uśmiechem wróciła do domu zwycięska „Urtica” – dokładnie w południe 20 bm. przycumowała w macierzystej przystani Centrum Żeglarskiego nad jeziorem Dąbie, mając za sobą 67 dni rejsu i 3 tys. Mm, do portów Niemiec, Holandii, Danii, Norwegii, Szwecji i Polski, cały czas z kapitanem Tomkiem przy sterze, który zresztą już od kilku lat uczestniczy w regatach i nadal pozostaje jednym z najczęściej nagradzanych najmłodszych „tolszipowych” kapitanów. Młodą załogę w drodze z Esbjerg do Szczecina stanowili natomiast laureaci Szczecińskiej Szkoły pod Żaglami (na zdjęciach), którzy promowali w skandynawskich portach Zachodniopomorski Szlak Żeglarski. Może zachęcą się też do kolejnych wypraw na dalekie morza…
Tekst i zdjęcia: Wiesław Seidler