TYP: a1

Wycieczkowiec na mieliźnie

wtorek, 4 sierpnia 2020
Anna Ciężadło

3 sierpnia 2020 roku, w godzinach popołudniowych, statek wycieczkowy „Viking” osiadł na mieliźnie przy plaży w Międzyzdrojach. Na szczęście, nic się nikomu nie stało, a wszystkich 64 pasażerów udało się bezpiecznie ewakuować z pechowej jednostki. 

 

„Jak do tego doszło, nie wiem”

Jak na razie nie wyjaśniono, dlaczego właściwie wycieczkowiec znalazł się na mieliźnie. Faktem jest, że regularnie kursująca na tej trasie jednostka podeszła zbyt blisko brzegu, skutkiem czego utknęła w odległości ok. 50 metrów od plaży. Nie jest jednak jasne, co do tego doprowadziło.

Wiadomo natomiast, że kapitan podjął kilka prób samodzielnego zejścia z mielizny. Ponieważ nie przyniosły one zamierzonego skutku, około godz. 16.00 wezwano pomoc i  podjęto decyzję o ewakuacji pasażerów, a następnie o odholowaniu „Vikinga” do portu.

 

Na ratunek

Na pomoc przypłynął statek Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa ze Świnoujścia oraz ratownicy WOPR z Międzyzdrojów. Dzięki sprawnej akcji udało się bezpiecznie przewieźć pasażerów łodzią na brzeg. 

Ewakuacja była o tyle trudna, że jednostka oparła się o dno stępką, co sprawiło, że podczas postoju na mieliźnie mocno przechylała się na boki. Mimo to pasażerowie wykazali się optymizmem i hartem ducha godnym prawdziwych wilków morskich; w czasie trwającej około godziny akcji ratunkowej niektórzy z nich żartowali nawet, że była to przygoda ich życia. 

Nieco mniej wesoło wygląda sytuacja kapitana „Vikinga”; jego statek cumuje na końcu molo w Międzyzdrojach, a sprawę incydentu bada Urząd Morski w Szczecinie.

 

 

Tagi: mielizna, Międzyzdroje, Viking
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 22 grudnia

W stoczni Multiplast w Vannes wodowano katamaran "Orange II".
środa, 22 grudnia 2004
Na Barbados dopływa Arkadiusz Pawełek na pontonie "Cena Strachu"; Polak jest drugim człowiekiem na świecie, który pontonem przepłynął Atlantyk (41 dni, 3000 Mm).
wtorek, 22 grudnia 1998
Opłynięcie Hornu przez "Pogorię" pod dowództwem Krzysztofa Baranowskiego.
czwartek, 22 grudnia 1988