TYP: a1

Belgijskie regaty w... dyniach

poniedziałek, 31 października 2022
Hanka Ciężadło

Chyba żadne inne warzywo nie kojarzy się z jesienią tak mocno, jak dynia. I z żadnym nie wyprawiamy takich cudów — chociaż mocną pozycję ma również ziemniak, z którego można zrobić właściwie wszystko: chipsy, kluski, albo jakiś napój...

Najdziwniejsze pomysły mają jednak Belgowie, którzy używają dyń jako jednostek pływających.

 

Nowa świecka tradycja?

Regaty w dyniach odbywają się rokrocznie w Kasterlee w Belgii, a pierwsze takie zawody miały miejsce w 2008 roku. Potem nastąpiła przerwa wywołana ogólnoświatową paniką, ale teraz, kiedy sytuacja jest w miarę unormowana, wyścigi można było przywrócić. I całe szczęście, tym bardziej że zabawa każdego roku przyciąga coraz więcej uczestników: w tegorocznej edycji wzięło udział aż 65 załóg.

Reguły konkursu są dość proste: jak w każdych regatach, tu również trzeba minąć linię mety wcześniej, niż przeciwnicy — z tym że cały wyścig odbywa się w wydrążonych dyniach, a uczestnicy często przebierają się w różne fantazyjne stroje. Całość wygląda bardzo widowiskowo. Nic zatem dziwnego, że dynia staje się pomału nieoficjalnym symbolem tego belgijskiego miasteczka.

Dyniowe eko-łodzie

Jaką dzielność na wodzie wykazuje dynia? Cóż... natura stworzyła to warzywo do innych celów, niż pływanie, więc cudów się nie spodziewajmy. Ale nie o osiągi tutaj przecież chodzi.

W rzeczywistości już sam fakt, że dynia porusza się do przodu, zamiast obracać się w kółko, można uznać za pewien sukces. Sporym wyzwaniem okazuje też znalezienie warzywa na tyle dużego, by dało się do niego wejść, a jednocześnie na tyle lekkiego, by wciąż mogło unosić się na wodzie. I to z energicznie wiosłującym zawodnikiem w środku.

Z drugiej jednak strony, cała zabawa wywołuje też pewne kontrowersje: mimo wszystko jest to przecież marnowanie jedzenia, a z dyni, do której zmieści się człowiek, można by zrobić duuużo zupy. No chyba że taką jednostkę podda się potem recyklingowi. To zupełnie zmienia postać rzeczy. Ciekawe, czy taki pomysł przyjąłby się u nas?

 

Tagi: Belgia, regaty, dynie, ciekawostki, tradycja
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 23 listopada

Francis Joyon na trimaranie IDEC wyruszył z Brestu samotnie w okołoziemski rejs z zamiarem pobicia rekordu Ellen MacArthur; zameldował się na mecie po 57 dniach żeglugi, poprawiając poprzedni rekord o dwa tygodnie.
piątek, 23 listopada 2007