Kilka dni temu pewien mieszkaniec Edynburga postanowił wybrać się na spacer po plaży. Co w tym dziwnego, zapytacie – może poza faktem, że ktoś wybiera się na spacerki w deszczu, wietrze i zimnie. W zasadzie nic; Szkoci są przyzwyczajeni do paskudnej pogody i nie mają zwyczaju chwalić się nimi w Internetach. No, chyba że po drodze spotkają stworzenie, które wezmą za kosmitę.
This creature is not an alien, or a lizard, or a cactus — it’s a type of ocean worm called an aphrodita, more commonly known by its nickname, the ‘sea mouse.’
— NowThis (@nowthisnews) November 23, 2022
This one washed ashore on a beach in Scotland, where it was filmed by a resident Mike Arnott. pic.twitter.com/ZMbONgrUDG
Obcy na plaży…
Stwór, o jakim mowa, leżał sobie na plaży Portobello i wyglądał bardzo dziwnie: mierzył około 30 cm, miał wiele odnóży, równie dużo kolców, łuski, szczecinę i wrzecionowaty kształt ciała. Najciekawsze jednak, że lekko świecił na zielono. Kosmita, jak nic.
Szkot, który natknął się na tego cudaka, postanowił więc pochwalić się w sieci bliskim spotkaniem z istotą pozaziemską. Ku jego rozczarowaniu (a może uldze? W końcu kosmici niekoniecznie muszą być przyjaźnie nastawieni do Ziemian) okazało się, że jest to stworzenie z naszej planety. A konkretnie – z głębi morza.
Morski cudak
„Kosmita” okazał się… no właśnie. Tu zaczynają się schody. W zasadzie to stworzenie nazywa się myszą morską, z tym że w rzeczywistości jest to… daleka kuzynka dżdżownicy. Co ciekawe, zwierzak ma też inne aliasy – np. złotorunka albo afrodtyta tęczowa.
Jest bezkręgowcem (a mówiąc dokładniej – wieloszczetem) i żyje sobie w Morzu Północnym, Śródziemnym, a także w Atlantyku. Zajmuje się głównie ryciem tuneli i zjadaniem innych bezkręgowców (najbardziej lubi kraby) oraz unikaniem drapieżników; niestety myszy morskie to przysmak wielu ryb, m. in. dorszy. Zwykle złotorunki żyją jednak przy dnie. Okaz, jaki znaleziono w Szkocji, miał pecha i z jakiegoś powodu został wyrzucony na brzeg.
A jednak kosmita?
Mysz morska nie należy do najbardziej łebskich mieszkańców naszej planety, a mimo to może pochwalić się skillami, o jakich my możemy tylko pomarzyć. Jej szczecinki mają unikalną budowę: zwykle są czerwone, jednak kiedy światło pada na nie prostopadle, wydają się „świecić” na zielono lub niebiesko. Zdaniem uczonych te niesłychanie cienkie włoski stanowią „niezwykły przykład inżynierii fotonicznej żywego organizmu”.
Nie chodzi jednak tylko o to, że zwierzak jest przez to „ładny”: rzecz w tym, że szczecina tego wieloszczeta może nam pomóc w wytwarzaniu nanodrucików o niespotykanej dotąd długości. Dzięki wykorzystaniu „mysich” włosków i zjawiska galwanizacji można otrzymywać elementy mierzące aż 2 cm zamiast 0,2 mm. Całkiem niezły wynik, jak na takie „denne” stworzenie, prawda?
Tagi: ciekawostki, zwierzęta, kosmita, Szkocja, Edynburg, odkrycie, nauka