TYP: a1

Morskie stwory, jakich nie znacie

czwartek, 14 grudnia 2017
Anna Ciężadło

Kto mieszka w morzu? Myślicie może, że ryby? OK, ryby też. Jednak stanowią one zaledwie mniejszość etniczną. W rzeczywistości ocean roi się od najdziwniejszych stworów, imających się zupełnie... lądowych profesji: żyją tam bukmacherzy, szpiedzy, niepoprawni romantycy, a nawet najprawdziwsze krakeny. Nie wspominając już o modnisiach. I nieśmiertelnych. I jeszcze paru innych oryginałach, rodem z filmów science fiction. Albo z samego piekła.

[t][/t] [s]Fot. CC BY-SA 2.5, Wikipedia[/s]

Poznajcie zatem naszą subiektywną listę najciekawszych morskich dziwadeł.

 

Bukmacherzy

O tym, że ośmiornice to wyjątkowe stwory, już czytaliście na naszym portalu. Dzisiaj skupmy się na bardzo konkretnym przedstawicielu gatunku Octopus vulgaris (czyli ośmiornica zwyczajna - chociaż nazwa przeczy faktom, bo w ośmiornicach nie ma absolutnie nic zwyczajnego), imieniem Paul.

Jak może pamiętacie, podczas Euro 2008 i 2010, Paul robił za bukmachera, typował bowiem wyniki meczów reprezentacji Niemiec. Co więcej, typował niemal zawsze prawidłowo, a jego niezwykły zmysł przewidywania sprawił, że Paul trafił nawet do Wikipedii – co większości z nas raczej się nie przytrafi. Co ciekawe, zwierzak czynił to z narażeniem życia, bowiem kiedy sugerował porażkę niemieckiej drużyny, niektórzy kibice grozili mu konsumpcją.

Skuteczność oraz niezłomny charakter Paula sprawiły, że po zakończeniu Euro rosyjska firma bukmacherska Bet League zaproponowała za niego 100 tys. euro – a sam zwierzak za swoją pracę miał otrzymywać wynagrodzenie w wysokości 5 tys. euro miesięcznie.

Czy umiejętności ośmiornicy były warte aż tyle? Współwłaściciel firmy, Oleg Zurawski stwierdził, iż Paul okazał się skuteczniejszy od etatowych pracowników Bet League, więc najwyraźniej tak. Ogólnie Paul doczekał się 200 ofert pracy, książki, filmu oraz aplikacji na i'Phona. Całkiem nieźle, jak na mięczaka.

 

[t][/t] [s]Fot. Nhobgood Nick Hobgood, CC BY-SA 3.0, Wikipedia[/s]

Modnisie

Jeśli pomstujemy na mizdrzące się do „selfie” panienki, to warto wiedzieć, że w kategorii najbardziej narcystycznych stworzeń świata przegrywają one z kretesem. I to z kim? Ze ślimakami. W dodatku takimi bez muszli.

Morskie ślimaki dosyć znacząco różnią się od znanych nam z lądu pomrowów, które może i mają swój urok, ale ich widok pokochać mogłaby chyba tylko matka. Albo ojciec. Ślimaki są bowiem obojniakami. Morskie ślimaki mają natomiast doskonałą prezencję; gdyby nie to, że naprawdę istnieją, można by uznać je za dzieło szalonego artysty, wyposażonego w naprawdę dobry program graficzny.

Co więcej, ślimaki te, pomimo że natura wyposażyła je w niezwykle okazałe ciałka, uważają najwyraźniej, że to za mało - i kiedy tylko mogą, przyklejają sobie do pleców czułki ukwiałów lub elementy meduz. Narcyzm w czystej postaci – ale jakże uroczej.

[t]Eriocheir sinensis[/t] [s]Fot. Christian Fischer, CC BY-SA 3.0, Wikipedia[/s]

Romantycy

W świecie zwierząt romantyków jest całkiem sporo, jednak niekwestionowanym liderem w tej kategorii jest pochodzący z Chin krab wełnistoręki (Eriocheir sinensis). Oczywiście, nie ma on nic wspólnego ani z wełną, ani z rękami; za to z miłością aż po grób – owszem.

Kraby te mają bowiem pewną ciekawą właściwość: otóż, nie tyko łączą się w pary na całe życie (tak robią też wilki i masa innych stworzeń), ale kiedy już raz zapłoną uczuciem, chwytają się mocno za łapki i... trwają razem, ręka w rękę (albo szczypiec w szczypiec), póki śmierć ich nie rozłączy. Słodkie, prawda?

Co ciekawe, kraby wełnistorękie doskonale czują się w również słodkiej wodzie, a na lądzie potrafią przeżyć nawet kilkanaście dni. Nie zdziwmy się więc, jeśli gdzieś z dala od morza, spotkamy na spacerze taką romantyczną parę...

[t]Turritopsis nutricula[/t] [s]Fot. Wikipedia[/s]

Nieśmiertelni

Zapewne każdy z nas kiedyś marzył (albo chociaż pomyślał) o tym, by być nieśmiertelnym. Co więcej – by być nieśmiertelnym i wiecznie młodym. Myślicie, że tak się nie da?

Otóż, błąd. W otchłaniach oceanów żyje sobie bowiem skromna, acz nieśmiertelna meduza, nazywana Turritopsis nutricula. Posiada ona zdolność do tak zwanej transdyferencjacji – czyli, mówiąc prościej, wielokrotnego samoodmładzania się.

W praktyce wygląda to tak, że zwierzak rośnie, staje się dorosły, i zamiast się zestarzeć – cofa się w rozwoju, na powrót stając się dzieckiem. A potem znów rośnie, staje się dorosły i tak w nieskończoność. W efekcie meduza jest właściwie nieśmiertelna - chyba, że coś ją zje. Fajna opcja, prawda?

 

Szpiedzy

Kretyńskie filmy o Jamesie B. nauczyły nas, że szpieg łazi w eleganckich garniakach, wozi się limuzynami i zajmuje się głównie uwodzeniem atrakcyjnych agentek oraz piciem wstrząśniętych, lecz nie zmieszanych drinków.

W rzeczywistości szpieg to ktoś, kto raczej nie rzuca się w oczy; a dobry szpieg to ktoś, kogo... w ogóle nie widać. Tak, jak strzałki (Parsagitta elegans) – małego, morskiego stworka, należącego do typu szczecioszczękich.

Co w niej takiego niezwykłego? Otóż, strzałki to zwierzaki drapieżne, i do tego stopnia przezroczyste, że widać jedynie ciemne plamki ich oczu. Mogą zakraść się zupełnie niepostrzeżenie, wykonać misję i zwiać, a otoczenie nawet nie zauważy, że w ogóle tam były. No, chyba, że doliczy się, iż ktoś zniknął w tajemniczych okolicznościach.

Uwaga: strzałki żyją nawet w Bałtyku. Nie jesteście zatem bezpieczni...

[t]Kałamarnica olbrzymia z muzeum w Melbourne[/t] [s]Fot. fir0002|flagstaffotos.com.au,  Wikipedia[/s]

Kraken

Na początku obiecaliśmy krakena; jeśli dotąd sądziliście, że jest to stwór rodem z mitologii, to musimy Was rozczarować. Kraken istnieje. Ponieważ jednak - podobnie, jak Paul - kraken jest głowonogiem, jest to zwierzak inteligentny i dlatego wyraźnie stroni od kontaktu z ludźmi.

Naukowo kraken nazywa się Architeuthis dux , a po polsku – kałamarnica olbrzymia. Jak bardzo olbrzymia? Cóż, największy widziany okaz miał 22 m (niektórzy piszą o 18, ale to i tak sporo) długości, z czego 12 m przypadało na same macki.

Architeuthis ma też największe oczy ze wszystkich stworzeń na naszej planecie – średnica takiego ślepia wynosi 40 cm. Tyle, co talerz do pizzy. Taki zwierzak wcale nie musiałby nas pożerać – zabiłby nas wzrokiem. Może to i lepiej, że nas unika?

 

Dziwaki

Właściwie do dziwaków można by zaliczyć większość wymienionych tu stworzeń – jednak w otchłaniach żyją takie zwierzaki, przy których fantastyczny ślimak czy inny kraken, to zupełnie normalny widok.

Pierwszym przedstawicielem morskich dziwadeł jest żebropław (Ctenophora): małe, okrągłe, świecące, zwierzątko, przypominające do złudzenia... lampę z IKEI. W rzeczywistości to lampa przypomina żebropława, bowiem zwierzątka te zamieszkiwały oceany na długo przed tym, zanim Szwedzi wymyślili swój żółty sklep z klopsikami i darmowymi ołówkami.

Kolejnym wartym uwagi okazem jest krewetka z gatunku Rimicaris; nie jest może szczególnie okazała, za to w kategorii twardzieli mogłaby dokopać nawet Chuckowi Norrisowi: nie dość, że żyje kilka kilometrów pod wodą, to jeszcze upodobała sobie kominy hydrotermalne, z których bucha gorąca i trująca ciecz, wzbogacona dodatkowo kwasem siarkowym. Na krewetce nie obi to jednak wrażenia. Co więcej, zwierzak ten... nie musi jeść. Nigdy. Wszystkiego, czego potrzeba jej do szczęścia, poza gigantycznym ciśnieniem, temperaturą i kwasem, dostarczają jej bakterie, żyjące w jej skrzelach. Takie czary.

[t]Blobfish[/t] [s]Fot. Wikipedia[/s]

Straszydła

I na koniec zwierzaki, o których pewnie słyszeliście. Ale wolelibyście zapomnieć. Klasyką gatunku jest tutaj wężor (Stomias boa) – ponury, głębinowy rybol z najprawdziwszymi reflektorami na policzkach. Nie zapominajmy też o wampirzycy piekielnej (Vampyroteuthis infernalis); kiedy ludzie pierwszy raz ją zobaczyli, byli pewni, że pochodzi wprost z piekła. Zwierzak jest co prawda malutki, za to posiada czarny płaszcz (ale żeby nie było - ma też własne oświetlenie), czerwone oczy oraz wydatne, śnieżnobiałe szczęki zrośnięte w dziób. Po prostu cudnie.

Równie ciekawym i równie głębinowym zwierzakiem jest żabnica (Lophius piscatorius) – rybka, u której samica ma nad czołem specjalny świecący wabik (czyżby pierwowzór czołówki?), zaś samiec jest drobnych... 20 razy mniejszy od swojej żony. Kiedy para szczęśliwie się połączy, samiec przyrasta do samicy (o ile ją znajdzie, bowiem ryba może wyłączyć światełko), a następnie odżywia się jej krwią. Utrzymanek jeden.

Najpaskudniejszym z morskich brzydali jest jednak zupełnie inny stwór, a mianowicie: ryba-klucha, czyli blobfish (Psychrolutes marcidus). Jej oblicze, o kolorze zbliżonym do ludzkiej skóry, przypomina albo wyjątkowo tłustą, smutną kijankę, albo... archetypowego Janusza, wysoce zdegustowanego faktem, że w Biedronce skończyła się promocja na cebulę.

 

 

 

Tagi: ośmiornica, kraken, ślimak, ocean, ryba
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 22 grudnia

W stoczni Multiplast w Vannes wodowano katamaran "Orange II".
środa, 22 grudnia 2004
Na Barbados dopływa Arkadiusz Pawełek na pontonie "Cena Strachu"; Polak jest drugim człowiekiem na świecie, który pontonem przepłynął Atlantyk (41 dni, 3000 Mm).
wtorek, 22 grudnia 1998
Opłynięcie Hornu przez "Pogorię" pod dowództwem Krzysztofa Baranowskiego.
czwartek, 22 grudnia 1988