Dawno, dawno temu tęcza kojarzyła się głównie z dziecięcymi rysunkami albo z końcem burzy. Dzisiaj jest zupełnie inaczej. Czy zatem fakt, że NASA postanowiła zainwestować furę kasy w gigantyczny, tęczowy żagiel oznacza, że chce coś przekazać światu? A i owszem – ale nie chodzi tu o ideologię, tylko o napęd.
NASA awards $2 million to advance rainbow-coloured solar sail project https://t.co/Wrme4TDmTF #NASA #SolarSails #Space #Technology pic.twitter.com/n2zQX6Ko4b
— Hudson Shribman (@HudsonShribman) June 2, 2022
Jak to będzie wyglądać?
Można powiedzieć, że nieziemsko – i to w dosłownym znaczeniu tego słowa, ponieważ żagiel będzie kosmiczny. Taki wynalazek wcale nie jest zresztą nowy i funkcjonuje też pod inną, bardziej precyzyjną nazwą: żagiel słoneczny.
Z wyglądu przypomina on kanciasty parasol, w którym na sztywnej konstrukcji rozpostarta jest niesłychanie cienka folia. Jest ona wykonana z nowoczesnych materiałów (kapton lub mylar), a jej grubość to zaledwie to kilka mikrometrów. Całość działa podobnie, jak tradycyjny żagiel, z tą jednak różnicą, że siłę napędową zapewnia nie wiatr, ale cząsteczki światła. Taki napęd nie zapewnia może oszałamiających osiągów, ale na kosmiczne warunki w zupełności wystarczy.
Napęd idealny? Niekoniecznie
Żagiel słoneczny jest tani, lekki i czego by nie mówić, bardziej niezwodny, niż taki zwykły: w końcu wiatr zawsze może sflaucić, a Słońce czy inne gwiazdy świecą nieprzerwanie.
Kłopot polega jednak na tym, że żagiel kosmiczny nie ma szotów ani tym bardziej załogi, która byłaby w stanie rzeczone sznurki wybierać i luzować. Krótko mówiąc, nie da się nim sterować, a napęd, jaki zapewnia, działa tylko w jednym kierunku: na wprost.
I dlatego właśnie specjaliści z NASA postanowili stworzyć żagiel tęczowy. Tylko w czym tęcza ma niby pomóc?
Droga zabawka czy przyszłość?
Tęczowy żagiel powstanie w ramach programu Innovative Advanced Concepts. Będzie kosztował dwa miliony dolarów. Tak naprawdę nie będzie zresztą kolorowy – po prostu struktura materiału, z jakiego zostanie wykonany, będzie się mienić, podobnie, jak płyta CD.
Za powstające złudzenie tęczy będą odpowiadać mikroskopijne rowki, w jakie ma się układać folia tworząca żagiel i na których światło ulegnie rozszczepieniu Zmieniając naprężenie materiału, będzie można modyfikować przebieg tych rowków z podłużnego na poprzeczny i odwrotnie. Dzięki temu promienie nie będą się odbijać na wprost, ale pod określonym kątem, co pozwoli na zmianę kierunku napędu.
Dzięki temu zyskamy tani, lekki, bezemisyjny i – co najważniejsze – sprawny napęd w kosmosie. Czy uda się zrealizować te śmiałe założenia? Czas pokaże. Sama koncepcja jest jednak bardzo ciekawa.
Tagi: NASA, żagiel, tęcza, ciekawostki