„Konsal 2”, „Fujimo 4”, „Busy Lizzy” i „A’Polonia” – to cztery zwycięskie jachty regat Bałtycki Śledź – Oiler Cup. Cztery, ponieważ żeglarze ścigali się w czterech kategoriach. W środę 24 czerwca zwycięzcy i uczestnicy regat odebrali trofea i pamiątkowe dyplomy z rąk pomysłodawcy rywalizacji Szymona Kuczyńskiego i prezesa Pomorskiego Związku Żeglarskiego Bogusława Witkowskiego.
W uroczystości, która odbyła się w siedzibie PoZŻ gościła część załóg. Ci, którzy nie mogli dotrzeć na spotkanie do Gdyni, wzięli w nim udział za pośrednictwem internetu. Wśród nagród, poza statuetkami dla najlepszych, nie zabrakło tytułowych śledzi w słoiku dla każdej załogi. Były też książki ufundowane przez Wydawnictwo wMoże.
– Jesteśmy bardzo zadowoleni – deklarował Szymon Kuczyński. – Udało się spontanicznie zorganizować imprezę, w której wzięło udział 10 jachtów, doświadczeni żeglarze regatowi oraz załogi bez regatowego opływania. Obstawiałem, że będzie od pięciu do dziesięciu jednostek i miałem rację. Dziękuję wszystkim za udział. Uważam, że pomysł podziału na dwie trasy był trafiony. Nastawialiśmy się przede wszystkim na dobrą zabawę. I to na pewno pomogło tym mniej wprawionym w morskim ściganiu. Ludzie wracali do Gdyni zmęczeni, ale z pytaniem, kiedy kolejna impreza.
Szymon nie mówi nie kolejnym regatom pod znakiem Bałtyckiego Śledzia. Zastrzega jednak, że trzeba poświęcić więcej czasu na przygotowania, dogranie terminów i postarać się o udział załóg z zagranicy, tak by i one, i nasi żeglarze, mogli wymieniać doświadczenia, wzajemnie się od siebie uczyć.
Dla niektórych uczestników były to pierwsze długie, pełnomorskie regaty na dużej jednostce.
– Zwykle pływamy na mniejszych jachtach – przyznał Jan Krasodomski z załogi „Marco Polo”. – Ale ta rywalizacja to bardzo przyjemna forma propagowania żeglarstwa.
Jego kolega z załogi, Dawid Płotka, również dobrze wspomina udział w regatach.
– Lekko nie było, przez dwa dni mieliśmy totalną mgłę i płynęliśmy głównie „na komputerach”– opowiada. – To nowe doświadczenie. Ale mieliśmy dobrych nauczycieli, uczyliśmy się i jachtu i żeglowania. Pomysł jest bardzo dobry, jeśli będzie kolejny Bałtycki Śledź, chciałbym, żeby brało w nim udział jak najwięcej jachtów.
Z udziału w regatach zadowolony jest także doświadczony regatowiec Tomasz Konnak.
– Regaty były długie, męczące i taktyczne – mówi żeglarz. – Pogoda dopisała, nie wiało za bardzo, morze było spokojne, płynęło się gładko, choć żeglugę utrudniała gęsta mgła. Trasa i aura zmuszała do myślenia. Impreza udana, a my zebraliśmy parę wniosków z odcinka wokół Półwyspu Helskiego. Tyle lat tam pływam i za każdym razem jest inaczej, ciągle uczę się czegoś nowego.
Regaty Bałtycki Śledź – Oiler Cup rozgrywane były w dniach 20-24 czerwca na trasie do Łeby (126,80 NM) i Duży Śledź do Kołobrzegu (286,60 NM). Organizatorami regat byli Szymon Kuczyński – Zew Oceanu oraz Pomorski Związek Żeglarski. Sponsorem imprezy zaś firma Oiler.
Strona regat: www.baltyckisledz.pl
Klasyfikacja
ORC A
1. „Konsal 2”, Ryszard Drzymalski (armator prywatny)
2. „Marco Polo”, Szymon Kuczyński (JKM Roda Gdynia)
3. „Odyssey”, Tomasz Ładyko, DNF (armator prywatny)
Grupa Pikling
1. „Fujimo 4”, Stanisław Lenkiewicz (Fujimo Sailing Team)
2. „Belfer”, Kamil Baranowski (armator prywatny)
Grupa ORC B
1. „Busy Lizzy”, Jakub Marjański (AKM Gdańsk)
2. „Czarodziejka”, Tomasz Konnak (JKM Gryf Gdynia)
Grupa Sałaka
1. „A’Polonia”, Jakub Jankowski (armator prywatny)
2. „Flubbershy”, Aleksander Hanusz, DNF (AKM Gdańsk)
3. „Zefirek”, Tomasz Sontowski, DNF (JKM Gryf Gdynia)