Polacy nie gęsi, dlatego mowa o bąblu – warto jednak wiedzieć, że alternatywną nazwą tego zjawiska jest upwelling. Jakkolwiek je nazwać, sprawa jest na tyle poważna, że IMGW wydało właśnie ostrzeżenie dla wszystkich, którzy chcieliby zakosztować kąpieli w niektórych rejonach naszego morza.
O co chodzi?
Bałtyk generalnie nie należy do ciepłych akwenów – w końcu nie bez powodu dzierży on zaszczytne miano najzimniejszego morza Europy. Mimo to trzeba pamiętać, że nigdy nie jest tak zimno, by nie mogło być jeszcze zimniej; przynajmniej miejscowo.
Przedstawiciele IMGW zdecydowali się wydać w mediach społecznościowych specjalne ostrzeżenie dla amatorów morskich kąpieli przebywających w okolicy Darłowa. Woda w tamtym rejonie nie jest już zimna, ale lodowata – a zawdzięczamy to właśnie zjawisku upwellingu. Na czym dokładnie ono polega – i czemu występuje tylko miejscowo? Już spieszymy z wyjaśnieniami.
Czym jest upwelling?
W zasadzie definicja jest prosta: upwellingiem nazywamy wznoszenie bardzo zimnych wód głębinowych w kierunku powierzchni. Tego rodzaju zjawiska występują nie tylko na Bałtyku – tak naprawdę zdarzają się wszędzie, ze szczególnym uwzględnieniem wybrzeży Peru, Chile, Wysp Zielonego Przylądka i Kanarów.
Dlaczego jednak zimna woda z głębin nagle przemieszcza się ku powierzchni? To zależy od typu upwellingu – a opcje są dwie:
upwelling przybrzeżny – wywołany jest wiatrami wiejącymi wzdłuż brzegu, które, mówiąc kolokwialnie, „zwiewają” ciepłe, górne warstwy wody, co umożliwia zastąpienie ich zimniejszymi z głębin,
upwelling równikowy — ten bierze się z rozbieżnie wiejących pasatów, a Bałtyku z oczywistych przyczyn nie dotyczy.
Bałtycki upwelling
Obecnie bąbel zimna jest na wysokości Darłowa, jednak wcześniej można go było zaobserwować także w Kołobrzegu i Władysławowie. Jak powiedział prof. Bogdan Chojnicki z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, upwelling, z jakim mamy do czynienia, został wywołany wiatrami ze wschodu.
Co ważne, nie musiały to być jakieś huraganowe wiatry – aby wystąpił upwelling, wystarczy, by masy powietrza poruszyły się na dużą skalę, ale niekoniecznie szybko. Zwykle zjawisko zachodzi dość powoli i niezauważalnie dla obserwatora – przynajmniej dopóki ten nie wejdzie do wody.
Jak podkreśla IMGW, upwelling to poważna sprawa, a kąpiel w lodowatej wodzie może stanowić zagrożenie dla zdrowia i skutkować szokiem termicznym. Jeśli przebywacie akurat w okolicach Darłowa, zostańcie lepiej na brzegu.
Tagi: Bałtyk, zimno, bąbel, upwelling, ostrzeżenie