Władze województwa kujawsko-pomorskiego planują budowę nowego żaglowca szkoleniowego. „Dar Kujaw i Pomorza”, bo takie imię ma nosić jednostka, będzie służyć do organizowania rejsów szkoleniowych; zgodnie z założeniami, mają nią pływać głównie młodzi ludzie zagrożeni wykluczeniem oraz zmagający się z niepełnosprawnościami.
Całkiem dobry pomysł
Samorząd województwa zorganizował już wiele rejsów dla młodzieży – przykładowo w styczniu tego roku 36 najzdolniejszych uczniów z regionu miało szansę przez 10 dni pływać „Pogorią” po Morzu Śródziemnym. Uczestnicy takich rejsów uważają je za przygodę życia i wielką nobilitację, zaś ich opiekunowie podkreślają walory wychowawcze i budowanie takich wartości, jak odpowiedzialność, przyjaźń i współpraca. Krótko mówiąc: warto.
Planowany „Dar Kujaw i Pomorza” ma być ponad 30-metrowym brygiem o stalowym kadłubie i 350 m kw. ożaglowania. Jednorazowo jacht zabierze na pokład 23 członków załogi. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z założeniami, wodowanie powinno nastąpić za trzy lata od rozpoczęcia budowy.
Skarbonka bez dna?
Budowa jednostki ma kosztować 12 milionów złotych, a jej roczne utrzymanie – około 3 miliony. Nie brzmi to zbyt optymistycznie – pamiętajmy jednak, że samorząd województwa nie będzie musiał pokrywać całości wydatków.
Wiadomo już, że około 85 procent nakładów na budowę nowego żaglowca będzie pochodzić ze środków unijnych. Unia Europejska ma też partycypować w nakładach na bieżące utrzymanie jachtu; poza tym władze województwa liczą też, że część środków dołożą instytucje oświatowe i samorządy lokalne.
Oczywiście pomysł zbudowania nowego żaglowca nie wszystkim przypadł do gustu – część samorządowców uważa go za fanaberię. Mimo to entuzjaści budowy „Daru Kujaw i Pomorza” są dobrej myśli i przygotowują postępowanie przetargowe mające wyłonić stocznię, w której powstanie jacht.
Tagi: Dar Kujaw i Pomorza, żaglowiec, budowa