...człowiek-legenda. A przynajmniej legenda, bo co do faktu, czy to aby na pewno jest człowiek, zdania bywają podzielone. Na temat funkcji bosmana narosło zresztą tyle legend, szant, dowcipów i innej radosnej twórczości, że nie może on być takim sobie po prostu marynarzem. I rzeczywiście, nie jest.
Charakterystyka postaci
Archetypowy bosman posiada słusznych rozmiarów brzuch, równie potężny autorytet, a przede wszystkim - jest absolutnie nieomylny, zgodnie ze starą zasadą, głoszącą że:
Bosman ma zawsze rację.
W razie wątpliwości– patrz punkt 1.
Tak naprawdę, bosman to człowiek, który odwala za kapitana i oficerów całą czarną robotę: kapitan co prawda podejmuje strategiczne decyzje, ale praktyczne wprowadzenie ich w życie przez załogę należy już do gestii bosmana.
To właśnie bosman rozdziela poszczególnym marynarzom konkretne zadania, a następnie pilnuje, by wykonali je szybko, sprawnie, dokładnie i ze śpiewem na ustach.
Jak można się domyślić, taka fucha nie zawsze przysparza mu popularności, chociaż niekiedy, wbrew wszelkiemu prawdopodobieństwu, zdarza się, że bosman cieszy się wielkim autorytetem i bywa prawdziwą szarą eminencją swojej jednostki.
Na wodzie
Na jednostkach czarterowych i innych turystycznych łódeczkach, funkcja bosmana jest raczej umowna oraz przechodnia – zwykle pełni ją ten, kto najlepiej się zna na rzeczy i umie najgłośniej krzyczeć, albo posiada w ręku jakiś istotny argument, sprawiający, że reszta jest mu z grubsza posłuszna (np. jest z zawodu rodzicem załogi).
Natomiast na okrętach wojennych i statkach, bosman to podoficer specjalności pokładowej, podlegający bezpośrednio z.d.o. (czyli zastępcy dowódcy okrętu). Innymi słowy, bosmana nie muszą słuchać tylko oficerowie, chorąży, kierownik maszyn i kapitan (przynajmniej teoretycznie; w praktyce lepiej żyć z nim w zgodzie, podobnie, jak z kukiem).
Bosman w Marynarce Wojennej odpowiada stopniowi sierżanta wojsk lądowych. Mimo, iż słowo „bosman” znane było już kilkaset lat wcześniej, w polskiej Marynarce Wojennej stopień bosmana został oficjalnie utworzony w 1921 roku, zastępując używanego od 1918 r. sierżanta marynarki. Dziś, kiedy nasze wojska stanowią część sił NATO, bosman oznaczany jest międzynarodowym kodem OR-05.
Jakby nie patrzeć, bosman jest przede wszystkim przełożonym załogi, zaś do jego zadań należy utrzymanie czystości i porządku na statku, konserwacja urządzeń, stawianie żagli oraz wykonywanie licznych zadań pokładowych.
Wydawać by się mogło, że bosman powinien być niezwykle zajętym człowiekiem. I tak jest w istocie – z tym, że nie wykonuje tych wszystkich prac samodzielnie, a jedynie wyznacza „ochotników”, więc zajęty jest głównie uprzykrzaniem życia szeregowym marynarzom.
Na lądzie
Na lądzie istnieje taka funkcja, jak bosman portu, czyli w praktyce... urzędnik (ale lepiej nie mówcie mu tego głośno), pracujący na rzecz urzędu morskiego i podlegający bezpośrednio jego administracji (w mniejszych portach) lub kapitanatowi (w większych).
A ponieważ ani kapitanat, ani inna administracja zwykle nie znajdują się w zasięgu wzroku, w praktyce bosman portu to osobistość pierwsza po Bogu, a co gorsza – często mająca tego pełną świadomość. I w sumie dobrze się składa - taki bosman ma przede wszystkim odpowiadać za stan techniczny portu i znajdującego się w nim sprzętu pływającego, a także dbać o stan nabrzeża i ogólnie ogarniać zawijające do portu towarzystwo, a tego nie da się uczynić bez odpowiednio wysokiego mniemania o sobie, przyprawionego aurą boskości.
Nic więc dziwnego, że bosman portowy posiada nie tylko autorytet, ale i liczne tajemne super moce, a ponoć nawet włada pogodą – w końcu skądś wzięło się powiedzonko „jak bosmana swędzi broda, będzie deszcz; albo pogoda”. Cóż, z mądrością ludową się nie dyskutuje.
Etymologia
Słówko bosman z pewnością nie brzmi „słowiańsko”, ale zadomowiło się w naszym języku bardzo dawno temu – źródła podają, że termin ten funkcjonował w Polsce już w XVI wieku.
Skąd zatem tu przywędrował? Jedna z teorii głosi, że słowo bosman zostało przejęte z angielskiego terminu boat swain (w skrócie bosun), oznaczającego osobę, która pełni funkcje kierownicze na łodzi.
Inny trop prowadzi z kolei do Niemiec – według alternatywnej teorii, bosman wywodzi się bowiem od niemieckiego słówka Bootsmann(maat), stanowiącego z kolei zlepek wyrazów Boot (czyli łódka) oraz Mann (czyli człowiek). Jak widać, bosman sam sobie jest sterem i okrętem, a załodze – może jeszcze nie kapitanem, ale z pewnością wyrocznią :)
Tagi: słownik, bosman