Wszystko wskazuje na to, że nawet piraci przeżywają obecnie gorsze czasy. Nie to, żeby ktoś ich specjalnie żałował. Faktem jest jednak, iż liczba bandyckich incydentów na wodzie spadła na tyle, że zadecydowano o anulowaniu oznaczenia Obszaru Wysokiego Ryzyka na Oceanie Indyjskim.
Co to za obszar?
HRA, czyli tak zwany Obszar Wysokiego Ryzyka, został utworzony na Oceanie Indyjskim przez podmioty z branży żeglugowej już w 2010 roku. W tamtym okresie bandyci, głównie pochodzący z Somalii, siali prawdziwe spustoszenie: według statystyk w latach 2010-2011 somalijscy piraci atakowali jednostki handlowe średnio co drugi dzień.
Przestępcy terroryzowali załogi i uprowadzali dla okupu zarówno same statki, jak i marynarzy, których często przetrzymywano w skrajnie złych warunkach. W szczytowym momencie branża żeglugowa ponosiła z tego tytułu straty w wysokości 7 miliardów dolarów rocznie.
Walka z piratami
Pragnąc zwiększyć bezpieczeństwo żeglugi, a przede wszystkim zminimalizować koszty związane z piractwem, podejmowano rozmaite działania: powoływano na przykład międzynarodowe koalicje morskie, a niekiedy też zatrudniano prywatnych ochroniarzy. Wspólne wysiłki wielu podmiotów doprowadziły w końcu do tego, że liczba incydentów zaczęła stopniowo spadać.
Dzięki temu we wrześniu ubiegłego roku można było zmniejszyć obszar objęty oznaczeniem HRA. Obecnie Międzynarodowa Izba Żeglugi (ICS), Międzynarodowe Stowarzyszenie Wykonawców Morskich (IMCA), BIMCO, INTERCARGO, INTERTANKO i Międzynarodowe Forum Morskie Firm Naftowych (OCIMF) podjęły decyzję o całkowitym zlikwidowaniu oznaczenia HRA na Oceanie Indyjskim. Nowe ustalenia wejdą w życie 1 stycznia 2023 roku.
Tagi: piraci, Somalia, bezpieczeństwo