TYP: a1

Jedna wojna to za mało?

środa, 7 września 2022
Hanka Ciężadło

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan ponownie oskarżył Grecję o okupację kilku wysp na Morzu Egejskim. Tym razem dodał jednak, że w tej sprawie ma zamiar „zrobić, co konieczne”, gdy nadejdzie na to odpowiedni czas. Wygląda na to, że niektórzy uznali, iż współczesny świat ma jeszcze zbyt mało problemów i jest to najlepszy moment na odgrzewanie starych konfliktów.

Jak Turek z Grekiem...

Zarówno Turcja, jak i Grecja należą do NATO. Teoretycznie są więc sojusznikami, jednak w tym konkretnym przypadku jest to sojusz bardzo kruchy, bo ich wzajemne relacje, delikatnie mówiąc, nie należą do łatwych, a trudna historia i dawne pretensje rzucają długi cień na tę szorstką przyjaźń.

Spory pomiędzy Turkami a Grekami dotyczą różnych aspektów – naruszania przestrzeni powietrznej, turystyki, złóż węglowodorów (Turcja ostatnio wysyłała w ich rejon swoje statki badawcze), ale też wysp na Morzu Egejskim, których temat co kilka tygodni wraca, niczym bumerang. 

Groźby pana Erdogana

Jeszcze w maju tego roku turecki minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu mówił o „rozpoczęciu debaty na temat suwerenności spornych wysp na Morzu Egejskim”. Teraz jednak prezydent Turcji, czyli – było nie było - wyższa instancja, wprost oskarżył Greków o okupowanie i uzbrojenie zdemilitaryzowanych wysp. Warto przypomnieć, iż zostały one przekazane Grecji na mocy traktatów z 1923 i 1947 roku, pod warunkiem jednak, że nie zostaną uzbrojone.

Jak to jest naprawdę?

Czy Grecy rzeczywiście naruszają postanowienia umów sprzed niemal wieku? W zasadzie tak. Sęk w tym, że wysłali tam wojska w... 1960 roku. Z jakiegoś powodu prezydent Erdogan postanowił jednak akurat teraz podnieść tę kwestię. W jednym z przemówień stwierdził: „Wasze okupowanie wysp nas nie przestraszy. Kiedy nadejdzie czas, godzina, zrobimy to, co konieczne”.

Co prawda jest to groźba bardzo ogólna (coś podobnego lubią robić rosyjscy generałowie, mówiąc o „niewyobrażalnych konsekwencjach”), jednak trudno nie zauważyć, że cała sytuacja wygląda niepokojąco.

Nawiasem mówiąc, nie jest to pierwszy raz, kiedy te dwa kraje stawiają sprawę na ostrzu noża. W 1996 roku Turcja i Grecja omal nie rozpoczęły wojny z powodu jednej z wysepek. Rzecz jasna nie chodziło wówczas o skrawek lądu, ale o fakt, że jego posiadanie wpływa na prawo do eksploatacji podmorskich złóż nafty i gazu.

Co na to Grecy?

W odróżnieniu od krewkich Turków, są oni mniej skłonni do składania pochopnych deklaracji. Oficjalna odpowiedź greckiego MSZ brzmi: „Będziemy informować naszych sojuszników i partnerów o treści prowokacyjnych oświadczeń, aby było jasne, kto narusza na szwank spójność naszego sojuszu w niebezpiecznym okresie”.

Być może w tym przypadku stoicki spokój i niereagowanie na zaczepki okażą się słuszną strategią. No chyba że Grecy naprawdę mają coś za uszami. W końcu jest taki starożytny aforyzm, mówiący, żeby się ich wystrzegać, nawet gdy przynoszą dary. 

Tagi: Grecja, Turcja, Morze Egejskie, wyspy, spór, Erdogan
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 16 lipca

Belg Jacques Rogge, w przeszłości znany finnista, uczestnik olimpiady i mistrzostw świata, został wybrany przewodniczącym Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.
poniedziałek, 16 lipca 2001
Urodził się Mirek "Kowal" Kowalewski, znany polski szantymen.
sobota, 16 lipca 1955
W pierwszy rejs szkolny wypływa "Dar Pomorza".
środa, 16 lipca 1930
Wyruszył z Portsmouth w rejs dookoła świata Alec Rose na s/y "Lively Lady"; trasa prowadziła wokół Przylądka Dobrej Nadziei, Ocean Indyjski, wokół Przylądka Południowo-Wschodniego (Tasmania), Przylądka Horn, z powrotem do macierzystego portu.
niedziela, 16 lipca 1967
Urodził się Roald Amundsen, słynny norweski badacz polarny (zaginął bez wieści podczas lotu na Spitsbergen, spiesząc na pomoc Nobilemu, którego sterowiec "Italia" uległ katastrofie). Uczestniczył w słynnej wyprawie antarktycznej na statku "Belgica" (1897-
wtorek, 16 lipca 1872