Mechanik kontra oligarcha

Wojna trwa i toczy się nie tylko na terytorium Ukrainy, ale też w mediach, sektorze bankowym, a przede wszystkim w sercach i głowach wielu ludzi. Co musi czuć człowiek, wiedzący, że jego kraj, a być może dom, bliscy i przyjaciele, są właśnie atakowani - i to przez państwo, z którego pochodzi jego pracodawca? Wolimy się tego nie domyślać...

Rosyjskie zabawki

Rosyjscy oligarchowie zapewne kochają swoją ojczyznę, jednak zwykle wolą oglądać ją z bezpiecznej odległości. Ochoczo inwestują więc na zachodzie, gdzie nabywają nieruchomości, a także kluby sportowe, ekskluzywne jachty i inne fajne rzeczy. Jak wiemy, za tym trendem podążył sam Władimir Władimirowicz, który również jest w posiadaniu luksusowej łodzi. 

O ile jednak prezydent Rosji wiedział, że szykuje inwazję, o tyle niekoniecznie wtajemniczył w swoje plany innych rosyjskich bogaczy. Jacht Putina zwiał więc w porę z niemieckiej stoczni (chociaż widząc bierną postawę Niemców, można wątpić, czy w ogóle putinowską jednostkę spotkałyby jakiekolwiek nieprzyjemności). Superjachty innych rosyjskich oligarchów zostały jednak w różnych europejskich portach.

Do dna!

Jedną z takich zabawek jest należący do niejakiego Aleksandra Minajewa jacht Lady Anastasia. Jednostka mierzy 47 m długości i obecnie stoi zacumowana w porcie Port Adriano na Majorce. Mało jednak brakowało, a w ubiegłą sobotę łódź poszłaby na dno.

Wśród załogi znalazł się bowiem mechanik ukraińskiego pochodzenia, który w ramach protestu przeciwko atakowi Rosji na Ukrainę zdecydował się na dywersję. Celowo otworzył zawory, doprowadzając w ten sposób do zalania maszynowni. Sabotaż został jednak udaremniony. Pozostali członkowie załogi zaalarmowali władze portu, które pospieszyły na pomoc jednostce. Ukrainiec został aresztowany przez hiszpańską policję.

Tło wydarzeń

Trzeba podkreślić, że pan Minajew, właściciel jachtu, nie jest takim sobie zwykłym bogatym Rosjaninem. Oprócz pływania Lady Anastasią zajmuje się też prowadzeniem agencji Rosoboronexport. Jak czytamy na oficjalnych stronach, jest ona „jedyną państwową agencją pośredniczącą dla rosyjskiego eksportu / importu produktów, technologii i usług związanych z obronnością i produktów podwójnego zastosowania”.

I właśnie to „podwójne zastosowanie” jest tu najistotniejsze. Oznacza ono bowiem, że technologia może zostać użyta zarówno do celów cywilnych, jak i militarnych. Ostatnio, jak wiemy, w Rosji na topie są te militarne, a tak się składa, że Rosoboronexport produkuje śmigłowce używane do inwazji na Ukrainę.