Do portu w Świnoujściu trafiło ponad 2300 ton nielegalnych odpadów z Norwegii. Informację podał Główny Inspektor Ochrony Środowiska.
Ładunek przypłynął do Polski statkiem 15 października. Oficjalnie w dokumentach zapisano, że ładunek to korek i drewno, które mogą podróżować bez wymaganych zezwoleń, z tzw. zielonej listy. Takie odpady poddawane są jednak szczególnej kontroli, ponieważ zdarza się, że w ten sposób, omijając przepisy niektóre firmy próbują wwozic do krajów UE Okazało się jednak, że w rzeczywistości były to zrębki drewniane, ale zanieczyszczone lakierami i farbami. Tego typu odpady powinny być sklasyfikowane z tzw. bursztynowej listy i uzyskać zezwolenia Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Polsce, a także w Norwegii".
Inspektorzy GIOŚ stwierdzili, że norweskie odpady przypłynęły do Polski niezgodnie z przepisami o transgranicznym przemieszczaniu odpadów: "Odpady zgromadzone w ładowni były mokre, wyczuwalny był zapach stęchlizny, drewniane zrębki przemieszano z lakierowanymi i pomalowanymi farbą, a także folią. W ładowni wśród odpadów były także metale oraz fragmenty płyt pilśniowych, laminowanych, przemieszane z gąbką tapicerską" – czytamy w komunikacie na stronie GIOŚ.
Główny Inspektorat powiadomił norweskie władze o nielegalnym przemieszczaniu odpadów i wszczął postępowanie administracyjne. Statek z transportem ma wrócić Norwegii.
Tagi: odpady, ładunek, port