Flamingi, łabędzie, jednorożce… z całą pewnością widzieliście na wodzie taki okaz; co więcej, jego właścicielem (i operatorem) niekoniecznie musi być sześcioletnia dziewczynka – często zdarza się, że takiego zwierza trzyma za szyję prawdziwy macho, obejmując go umięśnionym, wytatuowanym ramieniem. Żarty żartami, ale faktem jest, że cały ten nadmuchiwany zwierzyniec bywa przyczyną naprawdę poważnych kłopotów.
O co chodzi?
Jakich problemów – poza obciachem – może przysporzyć taki nadmuchiwany krokodylek? Odpowiedź na to pytanie zależy od tego, jak bardzo nam zależy na tej zabawce; jeśli na tyle, by wyciągnąć ją na brzeg, nic strasznego się nie stanie (chyba że ktoś się o nią potknie). Jeśli jednak beztrosko zostawimy ją w wodzie, mogą być poważne kłopociki.
I bynajmniej nie chodzi o, to, że krokodylek odpłynie w siną wal i będziemy za nim tęsknić; sęk w tym, że odpłynie w siną dal i będzie wyglądał, jakby ktoś płynął razem z nim. A wtedy do akcji wkraczają odpowiednie służby.
Co tam słychać w państwie duńskim?
Duńscy specjaliści z Centrum Ratownictwa Morskiego wystosowali ostatnio specjalny apel do niefrasobliwych plażowiczów: "Prosimy o baczne obserwowanie swoich nadmuchiwanych zwierząt, a w przypadku ich wypłynięcia w morze, o zgłaszanie tego faktu służbom ratowniczym"
Rzecz w tym, że każda taka zabawka, dryfująca na pełnym morzu, jest impulsem do przeprowadzenia akcji ratowniczej. Prawdziwej. I dość kosztownej, bo wymagającej zaangażowania wielu osób oraz drogiego sprzętu, w tym helikopterów.
Jak stwierdził Klaus Thing Rasmussen z duńskiego Centrum Ratownictwa Morskiego, wskutek takich niepotrzebnych interwencji jego ośrodek „skolekcjonował największą i najdroższą w Danii kolekcję zabawek wodnych w kształcie zwierząt”. Cóż, bywa i tak.
Nie tylko Dania
Oczywiście, podobne akcje mają też miejsce w innych krajach; fałszywe alarmy w każdym miejscu świata są równie niepotrzebne, a w dodatku niebezpieczne. Nie zapominajmy, że czasie akcji ratowania dmuchanego flaminga może wydarzyć się coś, przy czym ratownicy naprawdę będą potrzebni, ale nie będzie ich na miejscu.
Tagi: akcja ratunkowa, dmuchana zabawka