Dwie godziny w niedzielę, 28 listopada trwał protest ostrzegawczy rybaków przybrzeżnych. Około 80 jednostek wypłynęło na redę w portach w Kuźnicy, Łebie, Ustce i Darłowie, Stacjonarnie prowadzony był w portach i przystaniach rybackich od Świnoujścia po Hel, gdzie pojawiły się flagi i banery z napisami takimi jak: „Ratujmy rybołówstwo”, „Układ rybny trwa” i „Rybak ofiarą złych przepisów”. W ten sposób rybacy manifestowali swoje niezadowolenie z działań Departamentu Rybołówstwa, które ich zdaniem zmierzają do likwidacji branży.
Protest ostrzegawczy zorganizowany został przez Sztab Kryzysowy Polskiego Rybołówstwa Przybrzeżnego i miał charakter ogólnopolski. Zdaniem protestujących, obecne działania Departamentu Rybołówstwa „są nakierowane na całkowite zniszczenie i likwidację polskiego rybołówstwa bałtyckiego” oraz „opóźnianie prac nad nowym funduszem” mogącym być wsparciem dla rybaków w czasie obowiązywania wprowadzonych przez Komisję Europejską zakazów połowów ryb, w tym dorsza, na Morzu Bałtyckim. Jak wskazują protestujący, w nowym rybackim programie operacyjnym na lata 2021-2027 nie ma dla rybaków przybrzeżnych, małoskalowych, pomocy z tytułu obowiązującego zakazu połowu dorsza. Także dokumenty sporządzone przez pracowników Departamentu Rybołówstwa, które trafiły do polskiego rządu i Komisji Europejskiej, wskazują, że odbyły się konsultacje społeczne w tej sprawie, co zdaniem protestujących, jest wprowadzaniem w błąd. .
Tagi: rybacy, protest, dorsz