Od kilku dni okolice wyspy nawiedzają trzęsienia ziemi; w mediach pojawiły się pełne dramatyzmu doniesienia o ewakuacji mieszkańców, zamknięciu szkół, rojach trzęsień i ogólnym chaosie. Co to naprawdę oznacza – i jaka przyszłość czeka wyspę?
Co z tym wulkanem?
Santorini leży na krawędzi kaldery, czyli zapadniętego wulkanu – a skoro od 28 stycznia wystąpiło tam ponad 500 trzęsień ziemi, pierwszą myślą większości z nas jest nadchodząca erupcja. Co ciekawe, podobnego zdania są niektórzy sejsmolodzy - niektórzy, ale nie wszyscy. Skoro nawet świat nauki nie ma jasnego zdania na ten temat, trudno się dziwić zwykłym ludziom, odczuwającym coraz większe napięcie; i coraz silniejsze wstrząsy.
Tamtejszy wulkan jest aktywny, a geolodzy i geofizycy jeszcze do niedawna zgodnie szacowali, że kolejna eksplozja może mieć miejsce za jakieś 25 lat (oczywiście to tylko przybliżona data – nie przywiązujmy się do niej). Specjaliści mogą się oczywiście mylić – dlatego, gdyby się okazało, że wstrząsy mają jednak coś wspólnego z aktywnością wulkaniczną, byłoby naprawdę niebezpiecznie; pamiętajmy, że wybuch tego właśnie wulkanu dał podstawy legendzie o zatopionej Atlantydzie.
Pochodzenie wstrząsów
Kluczem do wyjaśnienia zagadki przyszłości wyspy i jej okolic jest ustalenie źródła wstrząsów. Część naukowców, w tym profesor Kostas Papazachos z Uniwersytetu Arystotelesa w Salonikach twierdzi, że wstrząsy nie mają związku z aktywnością wulkaniczną, tylko sejsmologiczną. Oznacza to, że ich źródłem nie jest budzący się wulkan, ale zmiany naprężenia w płytach tektonicznych. Grecja leży na styku trzech takich płyt: egejskiej, afrykańskiej i eurazjatyckiej. Kiedy jedna „wpycha się” pod inną, dochodzi do wielkich naprężeń, które czasem uwalniają się w postaci trzęsień ziemi.
Jeśli jednak posłuchamy tureckiego specjalisty od geofizyki, Owguna Ahmeta Ercana, obraz sytuacji będzie zupełnie inny. Zdaniem uczonego, źródło wstrząsów leży na głębokości 1-5 km. A to za mało, by wiązać je z ruchami płyt tektonicznych, a zatem pozostaje inna potencjalna przyczyna: budzący się wulkan.
Kto ma rację?
Tego oczywiście nie wiadomo – do czasu, aż wulkan wybuchnie… no chyba że jednak nie wybuchnie. W historii kinematografii powstało na ten temat wiele filmów: tym razem jednak nie wiemy, komu kibicować, bo nie mamy głównego bohatera, który jako jedyny zna prawdę, tylko nikt mu nie wierzy.
Pewne jest, że sytuacja jest poważna i nawet jeśli nie nastąpi erupcja wulkanu, zawsze może dojść do silniejszych wstrząsów - i pewnie dojdzie, bo jak na razie wzrasta zarówno częstotliwość, jak i magnituda. Silniejsze trzęsienie stwarza z kolei groźbę wystąpienia tsunami. W takim układzie, biorąc pod uwagę lokalizację, zagrożone będą Wyspy Egejskie, Kreta, Peloponez i Turcja.
Tagi: Santorini, wulkan, trzęsienie, prognozy, strząsySantorini Yanardağı aktif mi? Santorini Yanardağı patlarsa Türkiye'yi etkiler mi? https://t.co/ObYdJXHPB8
— Yurt Gazetesi (@yurtgazetesi) February 5, 2025