TYP: a1

Adoptuj koralowca!

poniedziałek, 4 grudnia 2023
Hanka Cięzadło

Ludzie adoptują różne zwierzaki: psy, koty, pszczoły, kanarki itp. Dla wszystkich, którzy uważają, że to zbyt mainstreamowe, mamy ciekawą propozycję; od niedawna możliwa jest bowiem adopcja… koralowca (tak, to też zwierzątko). Co więcej, inicjatywa, chociaż na pierwszy rzut oka wydaje się abstrakcyjna, naprawdę pomaga przyrodzie, dlatego warta jest naszej uwagi.

Koralowce zamiast plastiku

Trudno oprzeć się wrażeniu, że ostatnimi czasy mamy w oceanach coraz więcej plastiku i coraz mniej koralowców. Ludzie wpadli więc na pomysł, który może w przyszłości odwrócić ten ponury trend. Oczywiście nie stanie się to od razu; koralowce rosną powoli, dlatego na efekty trzeba będzie trochę poczekać... ale przecież czas i tak upłynie — a może działać na naszą korzyść. 

Pomysłodawcami całej akcji są:

  • 4ocean z Florydy  specjaliści od sprzątania oceanu z plastiku i innych śmieci, 
  • Coral Gerdeners – organizacja non-profit, która posadziła już na Polinezji Francuskiej 50 000 odpornych na ciepło koralowców.

Mój osobisty koralowiec

W wielkim skrócie inicjatywa wygląda tak:

  1. Specjaliści z 4 Ocean zbierają plastik z oceanów.
  2. Rzemieślnicy na Polinezji Francuskiej robią z niego bransoletki.
  3. Ludzie kupują te bransoletki, płacąc za to pieniądze.
  4. Dzięki uzyskanym tak środkom inni specjaliści – tym razem z Coral Gerdeners – sadzą młode koralowce na zniszczonej rafie.

OK, wszystko pięknie – tylko gdzie tu adopcja? Już wszystko wyjaśniamy. 

Zacznijmy od tego, że koralowce sadzone na rafie muszą być w odpowiednim wieku – w przeciwnym razie mogą nie dać sobie rady w zdegradowanym środowisku. Zanim więc trafią na właściwe miejsce, ktoś musi się nimi zajmować, i to w ściśle określonych warunkach – i tu właśnie otwiera się pole do popisu dla wszystkich, którzy chcieliby mieć swoje własne zwierzątko; nawet jeśli osobiście nigdy go nie zobaczą.

Syndrom opuszczonego gniazda

Wspomniane bransoletki dostępne są w pięciu kolorach, a każdy z nich odpowiada odrębnemu gatunkowi koralowca. Kupując taki gadżet, wybieramy więc, jakiego zwierzaka chcemy finansować – a dzięki regularnie przysyłanym raportom oraz kamerom możemy na bieżąco śledzić jego wzrost.

Nasz koralowiec rośnie sobie w specjalnej szkółce aż do momentu, kiedy jest odpowiednio duży, by „pójść w świat” i zacząć dorosłe życie. Wówczas zostaje przeniesiony i posadzony na zniszczonej rafie koralowej w Polinezji Francuskiej.

Oczywiście w takiej chwili my, jako „rodzice”, musimy się z nim pożegnać – ale właśnie o to chodzi. Pamiętajmy, że nie jest naszą własnością; należy do oceanu i tam jest jego miejsce. A my... zawsze możemy sobie kupić nową bransoletkę. 

 

Tagi: ekologia, ocean, plastik, koralowce, adopcja
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 23 lutego

Do portu w Akrze zawinął "Borobudur", replika starożytnego statku ludów zamieszkujących Indonezję, co potwierdziło tezę, że dzisiejsi budowniczowie nie zapomnieli rzemiosła żeglarskiego. Rejs z Dżakarty trwał 7 miesięcy, a statkiem dowodził Philip Beal.
poniedziałek, 23 lutego 2004
Zmarł nestor polskiego żeglarstwa Zygmunt Twardowski, pracownik Gdańskiej Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu. W latach 1956-1957 był mistrzem Polski w klasie Finn, później prowadził kadrę narodową w tej klasie.
niedziela, 23 lutego 2003
Kpt Krzysztof Baranowski na jachcie "Polonez" opłynął przylądek Horn jako pierwszy polski żeglarz-samotnik.
piątek, 23 lutego 1973
Odbył się w Warszawie pierwszy powojenny, a XV z kolei Sejmik PZŻ; na prezesa PZŻ wybrano Kazimierza Białkowskiego.
sobota, 23 lutego 1946
Urodził się Juliusz Sieradzki, jachtowy kapitan żeglugi wielkiej, uczestnik olimpiady w Kilonii (1936 r.), projektant małych jachtów mieczowych, także jachtu kabinowego "Farys". Konstruktor popularnej Omegi (1942 r.). Był pierwszym mistrzem Polski w klasi
piątek, 23 lutego 1912