Dziś w naszych wędrówkach barkami zapraszamy Was do tajemniczej Szkocji, na Kanał Kaledoński. Szykujcie się na noszenie spódniczek niezależnie od płci, whiskey i granie na dudach. A może się Wam poszczęści i spotkacie słynnego Nessie?
Kanał Kaledoński łączy szkockie wschodnie wybrzeże w miejscowości Inverness z wybrzeżem zachodnim przy Corpach niedaleko Fort William. Ma łączną długość107 km, z czego ponad 72 km przypadają na już istniejące drogi wodne. Trasa kanału Kaledońskiego wytyczona została wzdłuż uskoku tektonicznego Great Glen, przecinającego Szkocję z północnego wschodu na południowy zachód. Na trasie Caledonian Canal leży kilka przepięknych jezior: Loch Dochfour, Loch Ness, Loch Oich oraz Loch Lochy. Całość zaopatrzona jest w 29 śluz, 4 akwedukty i 10 mostów. Kanał można pokonać w trzy dni, ale nie warto się spieszyć, tylko podziwiać widoki i delektować się haggisem (tak, to żart z tym delektowaniem).
Kanał zaprojektowany został przez inżyniera Thomasa Telforda przy wsparciu inżyniera Williama Jessopa i wybudowany za bagatelne 840 tys. funtów szterlingów (otwarto go w 1822 roku). Ekonomicznie kanał okazał się być, mówiąc łagodnie, pomyłką, bo po pierwsze technicznie nie była to najlepsza konstrukcja, a po drugie kanał był zbyt wąski i płytki, by stanowić skuteczne połączenie dla statków pomiędzy wschodnim i zachodnim wybrzeżem. W 1847 roku inżynier James Walker, współpracownik Telforda, pogłębił Kanał, ale nie wpłynęło to na poprawę wskaźników eksploatacyjnych. Nie pozostało więc nic innego, jak postawić na turystykę… Tym bardziej, że Kanał Kaledoński umiejscowiony jest w niezwykle widowiskowej scenerii, pomiędzy spektakularnymi zboczami i wrzosowiskami, u stóp najwyższego szczytu Wielkiej Brytanii, czyli Ben Navis. Sam kanał obecnie jest mekką miłośników wszelakich sportów wodnych: kajakarstwa, windsurfingu czy narciarstwa wodnego. A ci, którym znudzi się przebywanie na barce, mogą rozprostować nogi podczas pieszych wędrówek lub przejażdżek na rowerach czy kucykach. Można przejechać się także jedną z najpiękniejszych tras kolejowych, czyli West Highland Railway (to ta sama, którą kursuje Hogwart Express, więc być może natkniecie się na Harryego Pottera i jego przyjaciół?)
Naszą podróż zaczynamy od Inverness. Dawno, dawno temu była to jedna z głównych twierdz ludu Piktów. W roku 565 do Inverness przybył Kolumba z Iony celem nawrócenia piktyjskiego króla. Według podań tutejszy zamek został wzniesiony za króla Malcolma III, który wcześniej zrównał z ziemią zamek, w którym zgodnie z legendą Makbet miał zabić Duncana. Budowla ta znajdowała się około 1 km na północny wschód od miejsca, w którym po dziś dzień stoi zamek.
Król Szkocji Wilhelm I Lew nadał osadzie cztery przywileje, w tym jeden, nadający jej prawa miejskie. W 1427 Jakub I (król Szkocji) zwołał w zamku posiedzenie, na które wezwał wodzów szkockich klanów. Trzech z nich zostało straconych za próby uzyskania suwerennej władzy.
W 1562, podczas tłumienia powstania Huntly'ego, królowa Maria I Stuart nie została wpuszczona do zamku przez jego zarządcę (był on zwolennikiem frakcji hrabskiej). Zarządca ów został później, z polecenia królowej, powieszony a dom, w którym zatrzymała się w międzyczasie królowa, stoi dziś na tutejszej Bridge Street. Odbywający się w mieście jarmark z okazji święta Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny organizowany jest także ku pamięci królowej.
Na północ od miasta na polecenie Olivera Cromwella zbudowano fort, mogący pomieścić około 1000 wojskowych. Fortyfikacja została doszczętnie zniszczona (z wyjątkiem fragmentu wału obronnego) w czasach restauracji monarchii angielskiej. W 1715 Jakobici na swoje potrzeby przekształcili królewską fortecę w koszary.
Najważniejszym zabytkiem miasta jest wspomniany już zamek, który z powodu burzliwej tutejszej historii niestety w niewielkim stopniu przypomina oryginalną budowlę. Dziś znajduje się tu siedziba sądu a wnętrza są niedostępne dla zwiedzających, ale w okolicy zamku można podziwiać chociażby pomnik Flory MacDonald, dzielnej Szkotki, która pomogła księciu Karolowi Edwardowi Stuartowi (według miejscowych Bonnie Prince Charlie) zbiec po porażce jakobickiej armii pod Culloden.
Ciekawostką w mieście jest Scottish Kiltmaker Centre, gdzie można dowiedzieć się wszystkiego o tartanie i kiltach, a także obejrzeć niektóre kostiumy używane na planach filmów „Braveheart” i „Rob Roy”.
Na wschód od miasta znajduje się Culloden Moor, bardzo ważne miejsce dla Szkotów. To tutaj w 1746 roku jakobiccy rebelianci dowodzeni przez wspomnianego Karola Edwarda Stuarta starli się z brytyjską armią dowodzona przez diuka Cumberlandu, księcia Williama. Walka trwała niespełna godzinę, górale ponieśli druzgocącą klęskę. Rebelia została zduszona a wojska księcia Williama pomaszerowały na północ mordując i wyganiając mieszkańców, na zawsze też zmieniając życie w Highlands. Dziś znajduje się tutaj centrum informacyjne.
Najbardziej zachwycającym odcinkiem kanału jest Loch Ness, drugie co do wielkości szkockie jezioro o długości ok. 37 km i powierzchni 56,4 km kw. Jezioro w najgłębszym miejscu ma 226 metrów. Na południowo-zachodnim krańcu jeziora, w pobliżu Fortu Augustus, znajduje się jedyna wyspa Loch Ness – Cherry Island. Jest ona przykładem „crannog”, sztucznej wyspy stworzonej przez człowieka z okresu epoki żelaza.
Jezioro najbardziej znane jest dzięki swojemu mieszkańcowi, mitycznemu legendarnemu potworowi z Loch Ness, czyli Nessie. Pierwsza relacja na temat potwora pochodzi od Adamnana opisującego losy św. Kolumba – nauczyciela Piktów, który w VI wieku uratował jednego z lokalnych mieszkańców przed szczękami bestii.
Międzynarodowy rozgłos na temat potwora stał się efektem relacji właściciela hotelu w Drumnadrochit opublikowanej przez Alexandra Campbella w Inverness Courier, zawierającej opis zwierzęcia podobnego do wieloryba spotkanego 14 kwietnia 1933 roku. W Drumnadrochit znajdują się dziś wystawa i centrum informacji o Nessie.
Pierwsze zdjęcie, na którym rzekomo widnieje potwór pochodzi z 12 listopada 1933 roku. Autorem fotografii jest mieszkaniec Foyers, Hugh Gray. Fotografia została wywołana dopiero trzy tygodnie od daty jej wykonania, a następnie ukazała się wraz z opowieścią świadka w szkockim wydaniu Daily Mail.
Nessie został również uwieczniony na filmie. Przynajmniej tak twierdzą jego autorzy, którzy przybyli nad jezioro w grudniu 1933 roku. Malcolm Irvine, Stanley Clinton i Scott Hay sfilmowali przepływający w odległości ok. 100 metrów obiekt, który określili jako zwierzę długości 5 metrów, płynące z prędkością ok. 35 km.
Przez kolejne dziesięciolecia pojawiały się kolejne relacje, fotografie i nagrania. W 2003 r. ekipa BBC przeprowadziła zakrojone na jak dotąd najszerszą skalę badanie jeziora Loch Ness przy użyciu nawigacji satelitarnej i 600 wiązek sonarowych. Nie znaleziono jednak żadnych śladów obecności Nessie.
Loch Ness znane jest z panujących tutaj silnych wiatrów i wysokiej fali.
Nad samym jeziorem leży Zamek Urquhart a właściwie bardzo romantyczne pozostałości po zamku. To jeden z najpiękniej położonych obiektów tego typu. Zbudowany w XIII wieku, przez kilkaset lat, jak większość szkockich zamków, przeżywał bardzo burzliwe momenty. Zmieniali się jego gospodarze, zmieniał się jego wygląd i przeznaczenie. Dzisiaj jest najczęściej odwiedzanym zamkiem Szkocji i najlepszym punktem widokowym na jezioro Loch Ness. Ruiny najlepiej oglądać po zmroku, kiedy są podświetlone.
U krańca jeziora znajduje się Fort Augustus. To świetne miejsce wypadowe wędrówek po okolicy, skupisko barów, kawiarń i pubów. Płynąc dalej kanałem wpłyniemy na Loch Oich i zahaczymy o Invergarry, miasteczko, w którym znajdują się pozostałości innego zamku (tak, zdecydowanie zamki to jeden z powodów, dla których warto odwiedzić Szkocję), należącego do klanu MacDonald z Glengarry. Zamek jest świetnym punktem widokowym na całe jezioro.
Kolejną ciekawostką na naszej trasie jest Laggan, bardzo piękne miasteczko – i śluza Laggan, brama do kolejnego jeziora, Loch Lochy (w tłumaczeniu na nasze „Jezioro Jezioro”). I pewnie nie zdziwi nikogo, że tutejsze wody również ma zamieszkiwać potwór – nie tak słynny jak Nessie trzygarbny Lizzie.
Sceneria jest tutaj nieco inna, wzgórza są niższe a w tle góruje Ben Nevis. Aby sobie dłużej na niego popatrzeć (jeżeli nie zamierzamy na przykład udawać się na spacer na szczyt), możemy zacumować w niewielkim Gairlochy na końcu jeziora i podziwiać widoki. Jeśli jednak zamierzamy się wybrać na górę, lepszym miejscem wypadowym będzie Banavie w pobliżu Fort William. Jeżeli nie mamy siły na wspinaczkę, to stąd właśnie możemy na szczyt udać się kolejką linową. Banavie ma jeszcze jedną atrakcję – destylarnię whiskey Ben Navis Distillery.
Sam Ben Nevis, czyli najwyższy szczyt Wysp Brytyjskich (1334 metry n.p.m.) to najatrakcyjniejszy cel tzw. turystyki przygodowej w Zjednoczonym (jeszcze) Królestwie. W partiach szczytowych śnieg potrafi leżeć nawet w lecie a widzialność w ciągu kilku minut może spaść do zera. Tej góry nie wolno lekceważyć – corocznie ginie tutaj więcej osób niż na Mount Evereście.
Jeżeli potrzebujemy więcej informacji na temat szczytu czy całego pasma Nevis, najlepiej zajrzeć w Forcie William do ośrodka informacyjnego Glen Nevis.
Naszą wyprawę po Kanale Kaledońskim kończymy słynnymi Schodami Neptuna w Corpach – to największa w Wielkiej Brytanii śluza kaskadowa, składająca się z 8 stopni, zwieńczona dwoma obrotowymi mostami, zdecydowanie najbardziej efektowny obiekt hydrotechniczny kanału. A jeśli zmęczyła nas żegluga, możemy chwilę spędzić w Fort William, jednej z największych osad regionu, odwiedzając np. Muzeum Zachodniego Highlands.
Tekst powstał we współpracy z Charter Navigator
Tagi: barki, Kanał Kaledoński, Loch Ness, Szkocja,